Wiceminister Zdrowia Zbigniew Król wizytował Szpital Miejski nr 4 w Sosnowcu, gdzie przed czterema dniami na izbie przyjęć po wielogodzinnym pobycie zmarł pacjent.
Jak mówi wiceminister Zbigniew Król, tego typu zdarzenia w szpitalach powinny być dokładnie wyjaśnione.
Jednocześnie wiceminister podkreślił, że pierwsze procedury zostały już wdrożone i szpital jest bezpieczny dla pacjentów, a personel wykwalifikowany.
Kontrolę w sosnowieckim szpitalu wszczął już Narodowy Fundusz Zdrowia oraz Rzecznik Praw Pacjenta.
Śląski NFZ informuje, ze kontroli podlegają warunki udzielania świadczeń zdrowotnych w izbie przyjęć w dniu 18 marca, czyli w dniu zdarzenia. Przedstawiciele NFZ sprawdzą także prawidłowość organizacji pracy personelu lekarskiego i pielęgniarskiego, dostępność do świadczeń oraz prawidłowość prowadzenia dokumentacji medycznej zbiorczej i indywidualnej.
Jak informuje Piotr Nowak, zastępca dyrektora ds. medycznych Śląskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia w Katowicach, kontrola rozpoczęła się wcześniej.
Osobne postępowanie wszczął także Rzecznik Praw Pacjenta. Postępowanie ma dać odpowiedź na pytanie, czy naruszone zostały prawa pacjenta do świadczeń zdrowotnych. Rzecznik zbada m.in. reakcje personelu medycznego w opisywanym przypadku, obowiązujące w szpitalu procedury, ich przestrzeganie i stopień zapewnienia pacjentom bezpieczeństwa zdrowotnego.
Dariusz Skłodowski, prezes szpitala, odpiera zarzut, że pacjentowi przez 9 godzin nie udzielono żadnej pomocy i świadczeń medycznych.
Zdaniem prezesa, tragiczny finał wynikał ze względów medycznych, ale będzie można je dokładnie określić po sekcji zwłok.
Śledztwo w sprawie tragicznej śmierci pacjenta w szpitalu miejskim w Sosnowcu przejęła Prokuratura Okręgowa w Katowicach.
Jak powiedziała prokurator Marta Zawada-Dybek, decyzja o przejęciu sprawy została podjęta ze względu na jej skomplikowany charakter.
39-latek trafił do sosnowieckiej placówki z opuchniętą nogą, z której sączyły się płyny. Wszystko wskazywało na zator. Profesjonalną pomoc dostał dopiero po około dziewięciu godzinach czekania - w końcu zmarł. Śledczy zabezpieczyli dokumentację medyczną i szpitalny monitoring. Przeprowadzono już sekcję zwłok i przesłuchano członków rodziny zmarłego.
Jak dodaje prokurator Marta Zawada-Dybek, wyniki sekcji będą znane prawdopodobnie około środy.
Autor: Joanna Opas, Paulina Kurek/ml/