Prawo i Sprawiedliwość zdobyło najwięcej, 42,4 procent głosów, w wyborach do Parlamentu Europejskiego - wynika z sondażu exit-poll zrealizowanego przez IPSOS dla telewizji TVP, Polsat i TVN.
Drugie miejsce w badaniu prowadzonym dziś przed lokalami wyborczymi zajęła Koalicja Europejska - 39,1 procent. Jeśli wyniki sondażu potwierdzą się, do Parlamentu Europejskiego dostaną się także kandydaci Wiosny - 6,6 procent oraz Konfederacji - 6,1 procent. Pięcioprocentowego progu nie przekroczyły komitety Kukiz'15 - 4,1 procent oraz Lewica Razem - 1,3 procent.
Prognozowana frekwencja wyniosła 43 procent - wynika z sondażu exit-poll.
Przeglądu wyborczych danych i uwag, z południa regionu, dokonał nasz reporter.
Jan Olbrycht z PO mówi, że wynik Koalicji Europejskiej to ważny wynik.
Łukasz Kohut – jedynka na liście Wiosny na Śląsku – mówił, że trzeba poczekać na oficjalne wyniki.
6,6 procenta i 3 mandaty w Parlamencie Europejskim otrzymała "Wiosna" Roberta Biedronia według sondażu exit-poll. O nastroje w sztabie, tuż po ogłoszeniu wyników, pytała reporterka Radia Katowice.
— Wynik Koalicji Europejskiej jest dobry — tak wynik tej formacji w eurowyborach komentuje Jerzy Buzek. Startujący z pierwszego miejsca na liście KE były premier uważa, że prawdziwe sukcesy są dopiero przed szeroką koalicją.
— Koalicja europejska zdała egzamin — uważa Wojciech Saługa. Były marszałek województwa i przewodniczący śląskiej PO uważa, że eurowybory pokazały że zwycięstwo KE w jesiennych wyborach parlamentarnych jest możliwe. — Musimy jednak ciężko pracować — uważa polityk.
Autorzy: Agnieszka Loch, Łukasz Kałuża, Jarosław Krajewski, Dawid Damszel /pg/