Rośnie znaczenie zdeterminowanych do przeprowadzenia reform konserwatystów, których trzon stanowią deputowani PiS, komentuje sytuację w Parlamencie Europejskim, poseł Izabela Kloc.
— Kiedy pięć lat temu Jean-Claude Juncker został przewodniczącym Komisji Europejskiej, nikogo nie zaskoczył ten wybór. Nie działała wtedy nawet medialna giełda kandydatów, bo wszystkie ważne stanowiska zostały wcześniej uzgodnione, podzielone i ujawnione. Teraz jest inaczej. Unijne kuluary huczą od plotek, z których na razie wynika tylko tyle, że wszystko jest możliwe. To dobry objaw i znak, że w Unii Europejskiej skończył się monopol władzy — dodaje.
W swoim komentarzu poseł zwróciła uwagę na słabnącą w Parlamencie Europejskim dominację Niemiec i Francji oraz sytuację frakcji chadeckiej i socjaldemokratycznej, których siły zostały mocno osłabione. Po wyborach nie są w stanie wspólnie utworzyć już decyzyjnej większości, a to, zdaniem poseł Izabeli Kloc, otwiera całe spektrum nowych możliwości. Reprezentację wyraźnie wzmocnili Konserwatyści i Reformatorzy, wśród liderów frakcji nie zabrakło środkowoeuropejskich akcentów.
— Jednym z dwóch współprzewodniczących został prof. Ryszard Legutko, który pokieruje unijnymi konserwatystami razem z Raffaelem Fitto z Braci Włochów. Kandydatem EKR na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego jest Jan Zahradil z Czech. Cała trójka znana jest z wyważonych poglądów, kultury osobistej i wyjątkowego zaangażowania w plan reformy Unii Europejskiej — komentuje poseł Izabeli Kloc.
Konserwatyści i Reformatorzy nie godzi się na projekt budżetu na lata 2021–2027, przygotowany przez Komisję Europejską.
— Taki podział pieniędzy nie niweluje cywilizacyjnych różnic, nie wyrównuje szans i utrwala jawną niesprawiedliwość, jaką są np. mniejsze dopłaty dla polskich rolników. Na szczęście błędy popełnione w poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego można jeszcze naprawić. Konserwatyści chcą walczyć o wspólny unijny rynek, który musi być równy i otwarty dla wszystkich krajów członkowskich. Nie może być tak, że polskie firmy transportowe traktuje się gorzej tylko z tego powodu, że są lepsze i bardziej konkurencyjne od przewoźników z innych krajów. Jeżeli Wspólnota nie zerwie z tymi praktykami, pogłębi się podział na Europę „A” i „B”, a to jest krok do rozpadu Unii. Równy dostęp do wspólnego rynku jest jednym z priorytetów PiS i całej naszej konserwatywnej rodziny w Europarlamencie — pisze posłanka.
Wśród postulatów konserwatystów pojawiają się m.in.:
— Wolna przedsiębiorczość, wolny i uczciwy handel i konkurencja, minimum regulacji, niższe podatki i mniejszy udział rządu jako czynniki najlepiej zapewniające wolność osobistą oraz dobrobyt w wymiarze jednostkowym i narodowym.
— Wolność jednostek, większa odpowiedzialność osobista i większe poszanowanie zobowiązań wobec demokratycznych wartości.
— Trwałe dostawy czystej energii z naciskiem na bezpieczeństwo energetyczne.
— Znaczenie rodziny jako fundamentu społeczeństwa.
— Integralność i suwerenność państwa narodowego, sprzeciw wobec unijnego federalizmu i przywrócenie poszanowania zasad prawdziwej subsydiarności.
— Nadrzędność transatlantyckich więzi bezpieczeństwa w dynamicznym i skutecznym NATO oraz poparcie dla młodych demokracji w Europie.
— Skuteczna kontrola imigracji i położenie kresu nadużywaniu procedur azylowych.
— Wydajne i nowoczesne usługi publiczne oraz wrażliwość na potrzeby wspólnot miejskich i wiejskich.
— Położenie kresu marnotrawstwu i nadmiernej biurokracji oraz zobowiązanie się do większej przejrzystości i uczciwości w instytucjach UE i w dysponowaniu funduszami unijnymi.
— Poszanowanie i równe traktowanie wszystkich krajów UE, nowych i starych, dużych i małych.
/mat.prasowe/