Piłkarze gliwickiego Piasta, mimo gry w dziesięciu potrafili sprawić problemy Legii Warszawa. Przez niemal 25. minut nawet prowadzili w stolicy. Legioniści uratowali się w ostatnich minutach meczu.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem było wiadomo, że w ostatnich meczach Piast ma patent na Legię. 3. ostatnie spotkania to zwycięstwa gliwiczan. Ale w tym spotkaniu to gospodarze byli murowanym faworytem. Choć pierwsze 45. minut nie było za dobrą reklamą PKO BP Ekstraklasy, to więcej z gry mieli Legioniści. Wydawało się, że bramka dla podopiecznych Aleksandara Vukovicia to tylko kwestia czasu. Tym bardziej, gdy drugą żółtą kartkę otrzymał w 55. minucie Bartosz Rymaniak. Legia od razu ruszyła na gości, ale bramkę strzelił... Piast. Sebastian Milewski został sfaulowany przez Pawła Wszołka i sędzia Szymon Marciniak wskazał na "wapno". Z jedenastu metrów nie pomylił się Jorge Felix, który uciszył kibiców przy Łazienkowskiej. Gliwiczanie chociaż prowadzili to grali w osłabieniu, dlatego cofnęli się i czekali na kontry. Coraz śmielej atakowali gospodarze i w końcu, w 84. minucie za sprawą Marcina Rosołka dopieli swego. Więcej bramek w tym spotkaniu już nie padło i Piast nie przegrał 4. spotkania z rzędu z warszawską Legią.
Ciekawy mecz. W pierwszej połowie może było trochę więcej taktyki niż stwarzanych sytuacji, do tej pory przerabialiśmy sytuacje kiedy to my graliśmy w przewadzę, natomiast dzisiaj przyszło nam grać od 55. minuty w osłabieniu. Drużyna pokazała charakter, dobrze funkcjonowaliśmy w tym bloku defensywnym, a przy okazji potrafiliśmy zdobyć bramkę i trudno odmówić zawodnikom zaangażowania - mówił po spotkaniu trener aktualnych mistrzów Polski Waldemar Fornalik, który dodał - Graliśmy z bardzo dobrą drużyną, która ma bardzo duży potencjał, trudno żeby taka drużyna nie stworzyła sytuacji. Popełniliśmy przynajmniej jeden błąd, po którym Legia wyrównała, ale do tej pory graliśmy dobrze, stwarzaliśmy wiele sytuacji w poprzednich meczach i nie zdobywaliśmy punktów. Dzisiaj tych sytuacji mieliśmy mniej, ale zabieramy ze sobą punkt do Gliwic, tym bardziej pogratulowałem zawodnikom postawy w tym meczu.
Dzięki temu remisowi liga nadal będzie ciekawa, choć mistrzostwo dla piłkarzy ze stolicy wydaję się kwestią czasu.
Legia Warszawa – Piast Gliwice 1:1 (0:0)
Bramki:
0:1 – 59` Jorge Felix (k) (asysta Sebastian Milewski)
1:1 – 84` Maciej Rosołek
Legia: 1. Radosław Majecki – 55. Artur Jędrzejczyk, 5. Igor Lewczuk (62, 17. Mateusz Cholewiak), 4. Mateusz Wieteska, 14. Michał Karbownik – 22. Paweł Wszołek (76, 16. Luís Rocha), 7. Domagoj Antolić, 24. André Martins (72, 39. Maciej Rosołek), 8. Walerian Gwilia, 82. Luquinhas – 9. Tomáš Pekhart.
Piast: 26. František Plach – 28. Bartosz Rymaniak, 88. Uroš Korun, 4. Jakub Czerwiński, 2. Mikkel Kirkeskov – 20. Martin Konczkowski, 18. Patryk Sokołowski (86, 23. Tomáš Huk), 6. Tom Hateley, 11. Jorge Félix, 19. Sebastian Milewski – 9. Piotr Parzyszek (55, 89. Patryk Tuszyński).
żółte kartki: Wszołek, Gwilia, Wieteska – Rymaniak.
czerwona kartka: Bartosz Rymaniak (55. minuta, Piast, za drugą żółtą).
sędziował: Szymon Marciniak (Płock).
widzów: 6000.
Autor: Piotr Muszalski/pm/