Pszczelarze z Beskidów przygotowują już swoje ule do zimy.
Jak mówi prezes Beskidzkiego Związku Pszczelarzy 'Bartnik', Andrzej Wysogląd, mijający sezon nie był dobry dla branży.
Aby pszczele rodziny przetrwały zimę i były w dobrej kondycji roje trzeba teraz dokarmiać, co oznacza, że hodowcy muszą dołożyć do interesu.
Beskidzki związek zrzesza ponad 1500 hodowców pszczół, zorganizowanych w 37 kołach, w 6 powiatach.
Autor: Jarosław Krajewski /pg/