Niespełna 5 miesięcy trwała przygoda M.J. Rhetta z GTK Gliwice. Zawodnik rozwiązał kontrakt z klubem za porozumieniem stron. Swoją karierę będzie kontynuował w MKS Dąbrowa Górnicza.
W swoim najlepszym występie w koszulce GTK w ciągu 26. minut gry zdobył 18 punktów, zebrał 11 piłek i miał 3 asysty. Ostatnie jego występy w koszulce gliwickiego klubu też zasługują na wyróżnienie. Ale nie zawsze tak było.
Malcolm Jallel Rhett ze śląską drużyną związał się w lipcu. W minionym sezonie grał w barwach Cibony Zagrzeb, która później zdobyła mistrzostwo Chorwacji, choć już bez Amerykanina w składzie. Ten przeniósł się do PAOK-u Saloniki, dla którego zdążył przed rozpoczęciem pandemii koronawirusa zagrać w sześciu meczach w tym dwóch w Lidze Mistrzów. Za ostatni sezon jego średnie wynosiły: 4.8 punktu i 4.0 zbiórki na mecz w ciągu średnio 13 minut gry. W Gliwicach miał grać zdecydowanie dłużej, ale początek jego pobytu w Polsce nie należał do udanych. Po obiecującym debiucie w dwumeczowej grze sparingowej przeciwko MKS-owi Dąbrowa Górnicza zawodnik doznał rozległego poparzenia obu dłoni, które wykluczyły go z treningów i gry na kilka kolejnych tygodni. Po żmudnej rekonwalescencji Rhett zadebiutował w wyjazdowym meczu przeciwko Anwilowi Włocławek. Zagrał słabo, ale już raptem cztery dni później zaprezentował się o zdecydowanie lepiej.
Amerykanin w 10. występach W Energa Basket Lidze spędzał na parkiecie blisko 25 minut i zdobywał 11.8 punktu, 7.6 zbiórki i 1.6 asysty. Swoją karierę będzie kontynuował w pobliskiej Dąbrowie Górniczej, ale w niedzielnym meczu przeciwko GTK nie zagra.
Autor: Piotr Muszalski/pm/gtk/
