W miniony weekend ratownicy Beskidzkiej Grupy GOPR dwukrotnie wzywali śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
W sobotę na Polanie Stokłosica pod Czantorią kobieta po niekontrolowanym zjeździe na tak zwanym "jabłuszku" uderzyła w drzewo i chwilowo straciła przytomność. Świadkiem zdarzenia był ratownik GOPR będący w tym rejonie z rodziną. Stwierdził u poszkodowanej obrażenia klatki piersiowej i uraz kończyny górnej. Poszkodowana została ewakuowana drogą powietrzną do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej.
Drugie poważne zgłoszenie otrzymali ratownicy dyżurujący na Hali Miziowej w niedzielę. Gestor schroniska na Rysiance poinformował ich o turyście, który w wyniku upadku na oblodzonym szlaku doznał bardzo bolesnego urazu barku. Mężczyzna także trafił do szpitala.
Autor: Piotr Pagieła /rs/