Na niespełna dwie i pół minuty przed końcem sosnowieckie koszykarki remisowały z mistrzyniami Polski i aktualnymi liderkami tabeli. W końcówce siedmiopunktowy serial dla Arki załatwił sprawę, ale sensacja była blisko.
Gdynianki zaczęły zgodnie z planem. Prowadziły od samego początku, najpierw 4:0, aby w najlepszym momencie pierwszej kwarty mieć przewagę ośmiu oczek. Sosnowiczanki potrafiły jednak niwelować straty. Arka ostatecznie w drugą kwartę wchodziła prowadząc różnicą 6. punktów. Druga partia była już bardziej wyrównana, bo mistrzynie Polski wygrały ją dwoma punktami.
Dobre zawody rozgrywały Sydney Wallace i Tori Jarosz. Pierwsza regularnie punktowała, druga oprócz skuteczności dorzucała też zbiórki na obu tablicach. Jednak w trzeciej kwarcie przyjezdne odskoczył na 10 oczek. Wydawało się, że sosnowiczanki nie nawiążą już walki z coraz lepiej radzącymi sobie rywalkami, ale podopieczne Adama Kubaszczyka zaczęły seryjnie punktować. Od stanu 46:56 doprowadziły do wyniku 58:60 i mecz zaczął się od nowa. Trzecią kwartę wygrały już sosnowiczanki i w decydującą odsłonę wchodziły przegrywając już tylko 4. punktami. Skutecznością zza łuku zaczęła popisywać się Wallace. Najpierw trójkę trafiła na początku kwarty i Arka prowadziła 62:61. Kolejna trójka Amerykanki i Zagłębie wyszło na prowadzenie 64:62. Pierwsze w tym spotkaniu. Szybko Arka odpowiedziała serią 7. punktów, ale to nie był koniec emocji w hali przy ulicy Żeromskiego. Wallace znów trafiła z dystansu dzięki czemu Zagłębie było blisko rywalek. Te odpowiedziały udaną próbą zza łuku, ale po chwili, na dwie i pół minuty przed końcem znów z dystansu odezwała się Wallace i na tablicy wyników mieliśmy 77:77. Gdynianki zachowały więcej zimnej krwi w końcówce i siedmiopunktowym serialem przesądziły o wygranej.
CTL Zagłębie Sosnowiec – VBW Arka Gdynia 78:85 (22:28, 12:14, 24:20, 20:23)
Zagłębie: January 7 (9 as.), Jasnowska 5, Vuckovic, Wallace 32, Jarosz 18 (15 zb.) – Toure 6, Jasiulewicz 5, Czyżniewska 5, Wojtala
Arka: Kunek 17, Spanou 8, Miskiniene 19 (13 zb.), Kastanek 10, Balintova 13 (9 as.) – Greinacher 8, Slamova 10, Podgórna
Autor: Piotr Muszalski/pm/