Mistrzowie Polski nadal depczą po piętach liderowi PHL. Tym razem na własnej tafli rozbili krakowian.
Już po 10 minutach gospodarze prowadzili 2:0. Swoją dominację nad gośćmi potwierdzili też w drugiej tercji. Ostatecznie gościom udało się strzelić honorową bramkę, ale to było wszystko na co było ich stać. Tyszanie wygrali pewnie i nadal liczą się w walce o pierwszą pozycję przed fazą play-offs.
GKS Tychy – Comarch Cracovia 5:1 (2:0, 2:0, 1:1)
1:0 - Christian Mroczkowski - Patryk Wronka (06:30),
2:0 - Radosław Galant - Szymon Marzec (09:27),
3:0 - Jean Dupuy - Jarosław Rzeszutko, Patryk Kogut (22:40),
4:0 - Jarosław Rzeszutko - Patryk Wronka, Bartłomiej Pociecha (38:13, 5/4),
5:0 - Jason Seed - Michael Cichy, Paul Szczechura (40:47, 5/4),
5:1 - Richard Nejezchleb (58:18, 5/4).
Minuty karne: 12 (2 minuty kary technicznej) - 12 (2 minuty kary technicznej).
Strzały: 35-31
GKS: Raszka – Novajovský (2), Kotlorz (2); Mroczkowski, Wronka, Gościński – Pociecha, Biro; Witecki, Galant, Marzec – Ciura (2), Seed; A. Szczechura, Cichy, P. Szczechura – Bizacki (2); Dupuy (2), Rzeszutko, Jeziorski oraz Kogut. Trener: Krzysztof Majkowski.
Cracovia: Pieriewozczikow – Dudaš, Ignatowicz; Murphy, Goodwin (2), Kapica – Doherty, Ježek; Ferrara, Welsh (2), Nejezchleb (2) – Gula, Gutwald; Tiala, Němec (2), Franek – Šaur; Csamangó, Drzewiecki (2), Kamiński oraz Brynkus. Trener: Rudolf Roháček.
Autor: Piotr Muszalski/pm/