Jastrzębski Węgiel udanie zrewanżował się Stali Nysa za porażkę sprzed kilku tygodni. Pomarańczowi wygrali bez straty seta.
Jastrzębianie udanie rozpoczęli spotkanie. Dzięki aktywnym od początku Kampie, Louatiemu i Fornalowi śląski zespół prowadził 5:2. Później goście wzięli się za odrabianie strat i robili to na tyle udanie, że po kilku akcjach wyszli na prowadzenie 8:7. Gospodarze szybko zwarli szyki. Ataki Wiśniewskiego i Al Hachdadiego przyniosły kolejne punkty i podopieczni Andrei Gardiniego objęli dwupunktowe prowadzenie 13:11. Nysanie po czasie wziętym przez trenera odrobili straty, ale szkoleniowiec gości znów musiał ratować się przerwą, gdy jastrzębianie wyszli na prowadzenie 16:13. Beniaminek nie podłamał się trzypunktową stratą, którą szybko zniwelował i po chwili o przerwę musiał prosić Gardini. Ta nie przyniosła rezultatów, gdyż to Stal zyskała przewagę 18:16. Udany atak Marokańczyka, plus dobry serwis Kampy i punkty Fornala odmieniły losy seta na 21:19 dla miejscowych. Gdy wydawało się, że Pomarańczowi złapali rytm, goście znów doprowadzili do remisu, a po chwili prowadzili 23:21. Za sprawą Al Hachdadiego gospodarze wyrównali, ale pierwsi piłki setowe zyskali goście, ale w decydującej fazie seta miejscowi wykorzystali swój atut jakim jest serwis, a wygraną przypieczętował asem Wiśniewski.
Początek drugiej partii przebiegł pod dyktando siatkarzy z Jastrzębia-Zdroju. Dobrą dyspozycję w ofensywie utrzymywał Al Hachdadi, Wiśniewski zagrywką sprawiał wiele problemów przyjezdnym, Gladyr pewnie atakował, natomiast Louati też dawał o sobie znać zagrywką i było 9:5. Kiedy asa serwisowego dołożył jeszcze Gladyr, gospodarze prowadzili 11:6. Gra naszej drużyny mogła się podobać. As Al Hachdadiego oznaczał wynik 15:8, a po chwili było 18:12. Wtedy w grę podopiecznych Gardiniego wkradła się nerwowość i moment dekoncentracji wykorzystała Stal, która zmniejszyła straty do zaledwie dwóch oczek i wynik brzmiał 19:17. Sytuację opanował jastrzębski zespół, w dużej mierze za sprawą serwującego Gladyra. Końcówka należała już do miejscowych.
Trzeci set rozpoczął się od wymiany ciosów, w której żadna z drużyn nie była w stanie wypracować większej, aniżeli jednopunktowa przewagi. Jastrzębianie znów błyszczeli w polu serwisowym, dzięki czemu po chwili miejscowi prowadzili 13:11. Gospodarze powiększyli przewagę i od prowadzenia 19:15, skutecznie zmierzali do zakończenia meczu. Co zrobili, wygrywając do 20.
— Ten mecz, który dzisiaj graliśmy różnił się od tego co działo się w Nysie, tutaj trochę bardziej postawiliśmy swoje warunki, nie daliśmy chłopakom z Nysy się rozegrać i to zaprocentowało. Gdzieś tam nasza gra, blok, obrona bardzo dobrze funkcjonowała i to cieszy. Mam nadzieję, że będziemy to kontynuować i takie wyniki będą jak najczęściej — mówił po spotkaniu Tomasz Fornal, zawodnik Jastrzębskiego Węgla.
Jastrzębski Węgiel – Stal Nysa 3:0 (27:25, 25:19, 25:20)
Jastrzębski Węgiel: Al Hachdadi, Kampa, Gladyr, Wiśniewski, Louati, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Szymura, Kosok, Bucki
Stal Nysa: Ben Tara, Komenda, Lemański, M’Baye, Bućko, Łapszyński, Ruciak (libero) oraz Dembiec, Filip, Szczurek, Zajder
Autor: Piotr Muszalski/pm/jastrzebskiwegiel.pl/
