GKS Tychy wykorzystał pauzę hokeistów JKH i dzięki zwycięstwu nad KH Energą Toruń wrócił na pozycję lidera PHL.
Spotkanie drugiej z trzecią drużyną tabeli zapowiadało się bardzo emocjonującą i takie też było. Tyszanie świetnie rozpoczęli zawody. Wynik otworzył Mateusz Gościński, ale goście zdołali odpowiedzieć dwukrotnie i na przerwę schodzili prowadząc.
Druga tercja należała już do gospodarzy. Alex Szczechura doprowadził do wyrównania i chociaż torunianie znów wyszli na prowadzenie, to wtedy dwa ciosy wyprowadzili hokeiści GKS-u. W trzeciej partii bramki nie padły i to miejscowi mogli cieszyć się z kompletu punktów i awansu na szczyt tabeli PHL.
GKS Tychy – KH Energa Toruń 4:3 (1:2, 3:1, 0:0)
1:0 Mateusz Gościński – Konsta Mesikammen – Jean Dupuy (02:08)
1:1 Yegor Feofanov – Artyom Smirnov – Yegor Orlov (09:34)
1:2 Denis Sergushkin – Yegor Orlov – Yegor Feofanov (14:44) 5/4
2:2 Alex Szczechura – Brycen Martin – Jason Seed (20:34)
2:3 Yegor Rozhkov (29:27) 4/5
3:3 Szymon Marzec – Olaf Bizacki (33:07)
4:3 Christian Mroczkowski – Bartłomiej Pociecha – Patryk Wronka (33:37)
Minuty karne: 2-4
Strzały: 31-29
GKS Tychy: Raszka – Pociecha, Biro; Jeziorski, Wronka, Mroczkowski – Ciura, Kotlorz; Witecki, Galant, Marzec – Martin, Seed; A. Szczechura, Cichy, P. Szczechura – Bizacki, Mesikammen; Dupuy, Rzeszutko, Gościński. Trener: Krzysztof Majkowski.
KH Energa Toruń: Svensson – Kozłow, Orłow; Nowożyłow, Fieofanow, Sierguszkin – Smirnow, Kuzniecow; Bondaruk, Czwanczikow, Jaakola – Szkodienko, Jaworski; Elomaa, K. Kalinowski, Saloranta – Gusevas, Bajwenko; M. Kalinowski, Rożkow, Osipow. Trener: Juryj Czuch.
Autor: Piotr Muszalski/pm/