ZAKSA przystąpiła do spotkania z zawiercianami w eksperymentalnym składzie. Warta wykorzystała ten fakt i wygrała w Kędzierzynie-Koźlu 3:0.
Nikola Grbić postawił na eksperymentalne zestawienie i dał szansę zawodnikom, którzy do tej pory z reguły obserwowali grę kolegów z kwadratu. Miał ku temu prawo, gdyż ZAKSA wygrała już fazę zasadniczą PlusLigi. W drużynie z Kędzierzyna-Koźle zadebiutował Dominik Depowski, który zaledwie 4 dni wcześniej przeniósł się do Grupy Azoty ZAKSA z Zawiercia na zasadzie wypożyczenia.
Początek spotkania to walka cios za cios. Dopiero blok na Depowskim dał Jurajskim Rycerzom dwupunktową przewagę 9:7. Mocna zagrywka Halaby sprawiła, że gospodarze nie zdołali przebić piłki na stronę przeciwników i goście prowadzili14:11. Kędzierzynianie podbijali sporo w obronie, ale mylili się na kontrach, co pozwalało zawiercianom utrzymywać przewagę , a z czasem nawet ją powiększyć. Garrett Muagututia zaskoczył skrótem Korneliusza Banacha, a piłkę przechodzącą skończył Halaba i zrobiło się już 20:14. Końcówkę seta po profesorsku rozegrali goście i wygrali partię do 18.
Gospodarze lepiej rozpoczęli drugiego seta. Batłomiej Kluth rozbił zawierciański blok i miejscowi prowadzili 4:1. ZAKSA mogła jeszcze podwyższyć, ale na kontrze Krzysztofa Rejnę na środku zablokował Flávio. Trzypunktowa przewaga lidera PlusLigi utrzymywała się przez dłuższy czas, a po serwisie Mateusza Zawalskiego do linii urosła nawet do 10:6. Pojedynczy blok Muagututii pozwolił odrobić część strat gościom, a po chwili tym samym elementem zapunktował też Flávio i zrobiło się już tylko 11:10 dla miejscowych. Kolejne akcje wyprowadziły przyjezdnych na prowadzenie 13:12. Po okresie dobrej gry kędzierzynianie wrócili na dwupunktowe prowadzenie. Ponowne wyrównanie przyszło jednak szybko, a kolejny as Halaby dał wynik 20:19 dla gości. Następnie walka toczyła się punkt za punkt, aż na zagrywce przy stanie 22:22 w miejsce Rafała Prokopczuka pojawił się David Smith i potężną serwisem wymusił błąd w zawierciańskim zespole. W kolejnej akcji Garrett Muagututia był skuteczny na prawym skrzydle, a po chwili po jego zagrywce Rycerze mieli kontrę, którą za drugim podejściem skończył Halaba i to goście mieli setbola. W aut zaatakował Depo i po dwóch challenge’ach sędziowie potwierdzili, że punkt należy się Aluron CMC Warcie, a to oznaczało, że na tablicy wyników wyświetliło się 0:2.
Jurajscy Rycerze rozpoczęli seta od prowadzenia 3:0. Na niewiele zdała się przerwa wzięta przez szkoleniowca gospodarzy, bo przy dużej presji ze strony serwującego Malinowskiego kędzierzynianie nie kończyli ataków i po chwili Warta doprowadziła do stanu 8:1. Gdy jednak w końcu gospodarze przełamali złą passę i poszli za ciosem, co zaowocowało zmniejszeniem strat do czterech punktów. Najwięcej problemów przyjmującym przeciwnika sprawiał swoimi floatami wprowadzony w poprzednim secie Marcin Kania i w efekcie prowadzenie znowu urosło do siedmiu punktów. W końcówce Igor Kolaković dał jeszcze szansę na podwójnej zmianie Grzegorzowi Boćkowi i Gjorgjiemu Gjorgjiewowi, w takim zestawieniu Aluron CMC dokończył spotkanie, wygrywając 25:18.
— Te 3 punkty tutaj dają nam niezły handicap. Gramy we wtorek bardzo ważny mecz z Resovią, myślę że jeden z najważniejszych, oni są tam gdzieś obok nas w tabeli więc myślę, że tutaj rozstrzygnie się kto będzie miał 5, 6, 4. miejsce po tym meczu. No zobaczymy, dzisiaj taki mecz na przetarcie. ZAKSA pomimo tego, że zajęła 1. miejsce już po meczu z Rzeszowem, dała odpocząć chłopakom, bo zagrali chyba z 10 meczów w styczniu więc to zmęczenie na pewno u nich było, a my oprócz drugiego seta całkiem nieźle, także zobaczymy we wtorek tak na prawdę weryfikację — mówił po spotkaniu najlepszy siatkarz zawodów Mateusz Malinowski.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 (18:25, 23:25, 19:25)
Grupa Azoty ZAKSA: Depowski, Kluth, Rejno, Zawalski, Staszewski, Prokopczuk, Banach (libero) oraz Zatorski (libero), Smith.
Aluron CMC Warta: Muagututia, Flavio, Malinowski, Halaba, Niemiec, Cavanna, Żurek (libero) oraz Gjorgiev, Kania, Bociek.
Autor: Piotr Muszalski/pm/aluroncmc.pl/PLS SA/PlusLiga/