Prawdziwe oblężenie przeżywają górskie miejscowości w Beskidach. Przypomnijmy, od wczoraj działają stoki - narciarze i snowboardziści mogą z powrotem z nich korzystać.
Jak mówi Edmund Górny, ratownik dyżurny beskidzkiej grupy GOPR w Szczyrku, pogoda sprzyja szusowaniu.
Tylko wczoraj ratownicy odnotowali 15 wypadków narciarzy, dziś spodziewanych jest ich więcej. W kolejkach do wyciągów jest także problem z przestrzeganiem dystansu społecznego. Z kolei w wyższych partiach Babiej Góry jest drugi stopień zagrożenia lawinowego.
Duża liczba turystów i dobre warunki narciarskie panujące w Beskidach utrudniają przestrzeganie obostrzeń sanitarnych - zauważają goprowcy ze stacji w Szczyrku.
Jak zaznacza Edmund Górny, ratownik dyżurny, część obostrzeń jest przestrzeganych, część niekoniecznie.
Od rana na drogach dojazdowych do górskich miejscowości tworzą się korki.
Autor: Joanna Opas /pg/