Ruszyły kolejna tura negocjacji w sprawie umowy społecznej dotyczącej transformacji górnictwa.
Rozmowy odbywają się w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach pomiędzy stroną związkową i rządową. Jak mówi Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej Solidarności, konkretne zapisy wymagają dużej precyzji.
— W czwartek udało się ustalić część postanowień, teraz strony skupią się na rozbieżnościach — dodał Hutek.
Nawet jeśli postanowienia umowy społecznej zostaną ustalone, to przedstawiciele górniczych związków muszą wrócić do swoich central związkowych, by omówić tę umowę.
Obie strony mają nadzieję podpisać umowę do końca miesiąca tak, by rozpocząć notyfikację w Unii Europejskiej.
— Prace nad umową społeczną dotyczącą transformacji górnictwa posuwają się do przodu. Jesteśmy w stanie dziś zakończyć prace nad umową społeczną w sprawie transformacji górnictwa. — powiedział pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa, wiceminister Artur Soboń.
Poranny gość Polskiego Radia Katowice podkreślił, że jest kilka rozbieżności, natomiast ma nadzieję, że uda się dojść do porozumienia. Ostatecznie jednak chciałby, by do końca marca podpisano umowę.
Najwięcej emocji budzi kwestia osłon socjalnych dla górników odchodzących z zawodu. Jak podkreślił Artur Soboń, górnikom należy się zabezpieczenie w obliczu likwidacji branży, ale to nie oznacza, że wszyscy górnicy dostaną odprawy. Część będzie mogła skorzystać ze wcześniejszych emerytur. Inni z likwidowanych zakładów będą przenoszeni do tych jeszcze działających.
Wcześniejsze rozwiązania udało się wypracować w ramach zespołów roboczych. Artur Soboń podkreślił, że górnikom w sytuacji likwidacji całego sektora należą się osłony socjalne.
Jednorazowa odprawa miałaby wynieść 120 tysięcy złotych.
Najpierw pracownicy będą alokowani pomiędzy różnymi zakładami w zależności od potrzeb i postępującego procesu zamykania kopalń.
Według wrześniowego porozumienia, ostatnia kopalnia w regionie ma zostać zamknięta w 2049 roku.
Blisko 54 procent Polaków deklaruje, że poparłaby zmianę sposobu produkcji energii elektrycznej w Polsce nieopartej na węglu, wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Spraw Publicznych. Nieco ponad 33 procent respondentów odpowiedziała, że Polska powinna pozostać przy konwencjonalnym sposobie pozyskiwania energii elektrycznej. Jak mówił w Radiu Katowice pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa, węgiel jako źródło zasilania bloków energetycznych będzie zastępowany.
Jak dodał wiceminister Soboń, ta zmiana jest możliwa do zrealizowania.
Autorzy: Joanna Opas, Piotr Pagieła /rs/
Sobota, czyli dzień pogrzebu papieża Franciszka, będzie dniem żałoby narodowej