W śląskich derbach lepszy tyski GKS. Na własnym lodowisku, podopieczni Krzysztofa Majkowskiego, pewnie pokonali GKS Katowice, udanie rozpoczynając walkę o brąz.
Pierwsza tercja upłynęła pod dyktando miejscowych. W 12. minucie Patryk Wronka objechał Juraja Simbocha i otworzył wynik. Pod koniec tercji podwyższył Paul Szczechura, kończąc koronkową akcję gospodarzy.
W drugiej części katowiczanie poprawili grę, częściej zagrażając bramce Johna Murraya. W akcjach gości szwankowała jednak skuteczność, a wynik mogli odmienić, dwukrotnie Bartosz Fraszko i Jesse Rohtla nie wykorzystując kontry Grzegorza Pasiuta. W tercji numer 2 bramki jednak nie padły.
Zaraz po starcie trzeciej tercji Christian Mroczkowski wykorzystał grę w przewadze podwyższając na 3:0. W 44. minucie Andriej Stiepanow trafił, gdy GieKSa grała pięciu na trzech. W 52. minucie Michael Cichy strzelił gola numer cztery rozstrzygając losy spotkania. Wynik ustalił Filip Komorski, gdy tyszanie po raz kolejny wykorzystali grę jednego więcej.
Mecz numer dwa w sobotę w Tychach.
GKS Tychy – GKS Katowice 5:1 (2:0;0:0;3:1)
1:0 - Patryk Wronka – Paul Szczechura – Bartosz Ciura (11:21)
2:0 - Paul Szczechura – Jakub Witecki – Patryk Wronka (19:41)
3:0 - Christian Mroczkowski – Michael Cichy – Alex Szczechura (40:48)
3:1 - Andriej Stiepanow – Mateusz Michalski (43:30, 5/3)
4:1 - Michael Cichy – Alex Szczechura – Christian Mroczkowski (52:00, 5/4)
5:1 - Filip Komorski – Jaseon Seed – Alex Szczechura (55:47, 5/4)
Minuty karne: 18-18
Strzały: 27-30
GKS Tychy: Murray (Raszka) – Kotlorz, Pociecha; Gościński, Komorski (4), Jeziorski – Seed, Martin; A. Szczechura, Cichy (2), Mroczkowski (2) – Ciura (2), Biro; Witecki, P. Szczechura (2), Wronka – Bizacki, Mesikammen (4); Galant, Rzeszutko (2), Marzec. Trener: Krzysztof Majkowski.
GKS Katowice: Simboch (Miarka) – Kruczek (6), Wajda ; Fraszko, Pasiut, Kuronen – Marttinen (2), Franssila; Stiepanow, Rohtla, Michalski – Lamin (2), Andersons; Wanat (2), Starzyński, Mularczyk – Krawczyk (2), Zieliński; Nahunko, Peszek, Adamus. Trener Andriej Parfionow.
Autor: Piotr Muszalski/pm/