Gol Patrika Misaka w 85. minucie był trafieniem na wagę zwycięstwa Zagłębia. Sosnowiczanie wygrali spotkanie choć to Resovia pierwsza objęła prowadzenie.
Oba zespoły przed tym spotkaniem nadal były zamieszane w walkę o utrzymanie w pierwszoligowej stawce. W lepszej sytuacji była Resovia, która w ostatnich meczach uzbierała pokaźny dorobek punktowy nad ostatnim w tabeli GKS-em Bełchatów, dlatego dla podopiecznych Kazimierza Moskala był to mecz o "6 punktów".
Niestety dla Zagłębia, to gospodarze pierwsi objęli prowadzenie. W 11. minucie rzeszowianie mieli rzut rożny, do dośrodkowanej piłki wyskoczył Dawid Kubowicz zaskakując bramkarza gości. Resovia już po strzeleniu bramki cofnęła się, co dało Zagłębiu możliwość atakowania jej bramki. Efekty przyszły bardzo szybko.
W 32. minucie Maciej Ambrosiewicz uderzył, a piłka po koźle zmyliła golkipera miejscowych. Do końca połowy sosnowiczanom nie udało się już trafić do siatki, ale zrobili to pod koniec spotkania. Na 5 minut przed końcem regulaminowego czasu gry, bohaterem gości okazał się Patrik Misak. Gospodarze nie zdołali odpowiedzieć na tę bramkę, a na domiar złego stracili w doliczonym czasie Nemanję Markovicia, który otrzymał drugą żółtą kartkę.
Dzięki zwycięstwu Zagłębie Sosnowiec uspokoiło swoją sytuację w kontekście utrzymania w Fortuna 1. lidze. Po tej kolejce drużyna z Sosnowca ma już 6 punktów przewagi nad spadkowym miejscem.
Apklan Resovia – Zagłębie Sosnowiec 1:2 (1:1)
1:0 Dawid Kubowicz, 11 minuta (głową)
1:1 Maciej Ambrosiewicz, 32 minuta
1:2 Patrik Misak, 85 minuta
Apklan Resovia: Dybowski – Jaroch, Marković, Kubowicz, Wasiluk (46′ Kuczałek) – Adamski, Soljić (kapitan), Twardowski (59′ Antonik), Mikulec (74′ Kiełbasa), Demianiuk (59′ Zdybowicz) – Wróbel (88′ Usarz). Trener: Radosław Mroczkowski.
Zagłębie: Frankowski – Turzyniecki, Duriska, Polczak (kapitan), Gojny – Seedorf (82′ Pisarek), Ambrosiewicz, Korzeniecki (72′ Karbowy), Masłowski (86′ Radkowski), Misak – Sobczak. Trener: Kazimierz Moskal.
Żółte kartki: Kubowicz, Jaroch, Soljić, Marković – Korzeniecki, Sobczak, Misak.
Czerwona kartka: Nemanja Marković (90+2 – druga żółta).
Autor: Piotr Muszalski/pm/