Piłkarze Zagłębia Sosnowiec przegrali 4. mecz z rzędu. Tym razem do ich porażki wystarczyła jedna bramka zawodnika Chrobrego Głogów.
Zagłębie przyzwyczaiło już swoich kibiców do tego, że ma przewagę w pierwszych połowach. Co z tego, skoro zespołowi Kazimierza Moskala nadal brakuje skuteczności. Nie inaczej było w Głogowie, gdzie sosnowiczanie mieli swoje okazje, ale ich nie wykorzystali. Co innego gospodarze, którzy na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.
Po zmianie stron piłkarze Zagłębia dążyli do wyrównania. Bardzo aktywny był Patrik Misak, ale jego strzały świetnie bronił golkiper Chrobrego. Miejscowi mogli zamknąć mecz, ale Robert Mandrysz spudłował po strzale głową. Goście domagali się pod koniec spotkania rzutu karnego, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia i zakończył zawody.
Zagłębie nadal poważnie jest zagrożone spadkiem. Gdyby nie słaba postawa GKS-u Bełchatów zespół z Sosnowca już dawno byłby na dnie pierwszoligowej tabeli. W tej kolejce bełchatowianie znów zagrali dla drużyny ze Stadionu Ludowego, przegrywając w Kielcach 0:3.
Jednak jeśli GKS wygra spotkanie i zrówna się punktami z Zagłębiem, to podopieczni trenera Moskala znajdą się na ostatniej pozycji w tabeli, gdyż mają gorszy bilans bezpośrednich meczów z ostatnią drużyną Fortuna 1. ligi.
Chrobry Głogów – Zagłębie Sosnowiec 1:0 (1:0)
1:0 Dominik Piła, 44 minuta
Chrobry: Leszczyński – Ilków-Gołąb, Praznovsky (kpt), Bougaidis, Stolc – Cywka, Kolenc (65′ Mandrysz), Piła, Machaj (74′ Banaszewski), Ziemann – Lebedyński. Trener: Ivan Djurdjevic
Zagłębie: Stępniowski – Turzyniecki (73′ Ryndak), Duriska (kpt), Machaj, Gojny (85′ Maia) – Misak, Ambrosiewicz, Karbowy (67′ Seedorf), Oliveira, Masłowski – Sobczak. Trener: Kazimierz Moskal.
Żółte kartki: Ilków-Gołąb, Piła, Kolenc – Ambrosiewicz, Karbowy, Oliveira
Widzów: 500.
Autor: Piotr Muszalski/pm/