Żużlowcy obu drużyn stworzyli świetne widowisko na toruńskiej Motoarenie. Ale koniec końców to Włókniarz sięgnął po komplet punktów udowadniając, że na wyjazdach jest zupełnie innym zespołem niż na własnym torze.
Można powiedzieć, że po ubiegłotygodniowej porażce przy Olsztyńskiej z Betard Spartą Wrocław, do Torunia podopieczni Piotra Świderskiego jechali z nożem na gardle. Nie chodziło tylko o stratę punktów na własnym torze w starciu z wrocławianami, ale o styl w jakim częstochowianie ten mecz przegrali.
Jednak już od pierwszego biegu na torze w Toruniu Lwy pokazały moc. Leon Madsen wygrał pierwszy start, choć premierowy bieg zakończył się remisem. Ale już w drugim, juniorska para Miśkowiak-Kowalski wygrała w stosunku 4:2 i goście objęli prowadzenie. Utrzymali je przez kolejne dwa biegi, które zakończył się wynikami 3:3. Choć w 3. biegu nie obyło się bez kontrowersji, bowiem sędzia zawodów wykluczył Fredrika Lindgrena.
Po pierwszej serii Włókniarz prowadził 13:11, ale już w następnym starciu to torunianie byli górą. I to podwójnie. Miedziński z Lambertem nie dali szans parze Smektała-Woryna i Apator objął prowadzenie 16:14. Od tego momentu w kolejnych 3 biegach drużyny wymieniały się prowadzenie. W biegu numer 6, 5:1 wygrał Włókniarz. W następnym biegu 5:1 było dla gospodarzy. W 8. biegu Smektała z Miśkowiakiem także wygrali 5:1 i goście prowadzili 25:23.
To nie były pewne zwycięstwa. Na torze wiele się działo, a zawodnicy walczyli do linii mety. W 10. biegu, znów dzięki świetnie dysponowanemu Jakubowi Miśkowiakowi, Włókniarz podwyższył prowadzenie. Niesamowity młodzieżowiec wraz z Lindgrenem wygrali 4:2, a Szwed stoczył niesamowitą walkę o 1 punkt z Lambertem.
Kiedy w 12. biegu Adrian Miedziński został wykluczony za zajechanie toru jazdy i spowodowanie upadku Mateusza Świdnickiego, w powtórce częstochowianie stanęli przed szansą powiększenia przewagi i spokojnego kontrolowania końcówki zawodów. I tak też się stało. Para Świdnicki-Jeppesen pojechała na 5:1 i Lwy prowadziły już 40:32.
Gospodarzom nie pomógł nawet wygrany 4:2 bieg numer 13, w który znów błysnął Lindgren, który wyprzedził Przedpełskiego i zdobył 2 punkty. Przed biegami nominowanymi Włókniarz prowadził 42:36, ale już w biegu 14. po remisie 3:3 zapewnił sobie wygraną.
Kropkę nad "i" w biegu 15. postawił Leon Madsen w fenomenalnym stylu zwyciężając na koniec zawodów. Jeppesen przyjechał na trzecim miejscu, a goście ten bieg wygrali 4:2 i cały mecz 49:41.
eWinner Apator Toruń – 41 pkt.
9. Paweł Przedpełski – 8+2 (2,2*,2,1*,1,0)
10. Jack Holder – 15+1 (3,3,1*,3,3,2)
11. Adrian Miedziński – 6+1 (1*,3,2,w,0)
12. Kamil Marciniec – NS (-,-,-,-,-)
13. Chris Holder – 3 (1,1,1,-)
14. Karol Żupiński – 0 (0,0,0)
15. Krzysztof Lewandowski – 3 (2,0,1)
16. Robert Lambert – 6+1 (2,2*,0,2)
Eltrox Włókniarz Częstochowa – 49 pkt.
1. Leon Madsen – 12 (3,3,3,0,3)
2. Jonas Jeppesen – 8+2 (3,2*,0,2*,1)
3. Bartosz Smektała – 6 (0,1,3,0,2)
4. Kacper Woryna – 1+1 (1*,0,-,-)
5. Fredrik Lindgren – 5+1 (w,1,1,2,1*)
6. Jakub Miśkowiak – 13+1 (3,2,2*,3,3)
7. Bartłomiej Kowalski – 1 (1,0,-)
8. Mateusz Świdnicki – 3 (3)
Bieg po biegu:
1. Madsen, Przedpełski, Miedziński, Smektała – 3:3 – (3:3)
2. Miśkowiak, Lewandowski, Kowalski, Żupiński – 2:4 – (5:7)
3. Jeppesen, Lambert, Holder, Lindgren (w/u) – 3:3 – (8:10)
4. Holder, Miśkowiak, Woryna, Żupiński – 3:3 – (11:13)
5. Miedziński, Lambert, Smektała, Woryna – 5:1 – (16:14)
6. Madsen, Jeppesen, Holder, Lewandowski – 1:5 – (17:19)
7. Holder, Przedpełski, Lindgren, Kowalski – 5:1 – (22:20)
8. Smektała, Miśkowiak, Holder, Żupiński – 1:5 – (23:25)
9. Madsen, Przedpełski, Holder, Jeppesen – 3:3 – (26:28)
10. Miśkowiak, Miedziński, Lindgren, Lambert – 2:4 – (28:32)
11. Miśkowiak, Lambert, Przedpełski, Madsen – 3:3 – (31:35)
12. Świdnicki, Jeppesen, Lewandowski, Miedziński (w/su) – 1:5 – (32:40)
13. Holder, Lindgren, Przedpełski, Smektała – 4:2 – (36:42)
14. Holder, Smektała, Lindgren, Miedziński – 3:3 – (39:45)
15. Madsen, Holder, Jeppesen, Przedpełski – 2:4 – (41:49)
Autor: Piotr Muszalski/pm/