Serię pikiet organizują pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Najpierw manifestacja rozpocznie się pod siedzibą zarządu, następnie związkowcy mają manifestować pod biurem europosłanki Izabeli Kloc w Mikołowie a zakończą pikietę przed biurem poselskim premiera Mateusza Morawieckiego w Katowicach.
Przedstawiciele związków zawodowych działających w spółce wytykają zarządowi brak dialogu społecznego i łamanie praw pracowniczych i związkowych w spółce. Zarzucają pracodawcy, że nie realizuje zapisów zawartych we wcześniejszych porozumieniach płacowych. Domagają się też natychmiastowego odbioru zakontraktowanego węgla wydobytego przez PGG, Lubelski Węgiel "Bogdanka", Tauron Wydobycie SA oraz Węglokoks Kraj. Protestują także przeciwko polityce kadrowej, która wpływa na obsadę zarządów spółek węglowych, co ich zdaniem obniża jakość zarządzania przedsiębiorstwami, a firmy te stawiają przed widmem upadłości.
— Spółka zmierza po równi pochyłej w stronę upadku — mówi Sławomir Kozłowski, przewodniczący zakładowej organizacji koordynacyjnej NSZZ Solidarność Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
W trakcie manifestacji górnicy podnoszą także kwestię politycznego obsadzania stanowisk w spółkach skarbu państwa, co ma wpływać na jakość zarządzania tymi przedsiębiorstwami.
Związkowcy zaapelowali o liczny udział w protestach.
Autorzy: Joanna Opas /rs/