Derby województwa nie stały na wysokim poziomie. Raków miał więcej z gry ale Piast groźniejsze sytuacje. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów do bramki trafił Mateusz Wdowiak.
Pierwsza połowa nie była najlepszą reklamą polskiej ekstraklasy. Raków zawiązywał atak pozycyjny a gliwiczanie próbowali odpowiadać kontratakami. Niestety, sytuacji było jak na lekarstwo a warta odnotowania jest chyba tylko ta z doliczonego czasu gry, gdy to Alberto Toril uderzył a piłkę z linii bramkowej głową wybił Fran Tudor.
O wiele więcej działo się w drugiej części spotkania. Ale nadal to gospodarze przeważali a goście mieli dogodne okazje. Jak ta z z 75. minuty kiedy Vladan Kovacević obronił strzał Torila i dobitkę Kritofera Vidy. Po chwili to Wdowiak zmarnował świetną okazję. Kolejna kontra Piast niemal nie zakończyła się bramką. Toril zauważył, że bramkarz częstochowian wyszedł z bramki. Próba przelobowania niemal nie zakończyła się powodzeniem.
W końcówce Raków miał rzut rożny po którym główkował Wdowiak ale na posterunku był Frantisek Plach. W 4. minucie doliczonego czasu gry Słowak skapitulował. Gdy wydawało się, że kibice w Częstochowie nie zobaczą bramek do siatki trafił Wdowiak i 3 punkty zostały pod Jasną Górą.
Raków Częstochowa - Piast Gliwice 1-0 (0-0)
1-0 - Wdowiak, 90+4 min.
Raków: Kovacević - Rundić, Niewulis, Tudor - Lederman, Poletanović, Wdowiak, Kun - Sturgeon (88. Szelągowski), Lopez (75. Długosz), Arak (80. Musiolik).
Piast: Plach – Konczkowski, Czerwiński, Mosór, Katranis - Sokołowski, Lipski (77. Hateley) - Kądzior (89. Pyrka), Chrapek, Vida – Toril (89. Stojiljković).
Żółte kartki: Niewulis - Hateley.
Autor: Piotr Muszalski/pm/