Kojce dla psów wyrwane z ziemi, zniszczony dach budynku, czy drzewa powalone na wybieg dla chorych koni - to tylko częściowy bilans strat schroniska Psia Chata w Maciejkowicach, przez które w miniony weekend przeszedł niż Nadia.
Jak mówi właściciel S.O.S dla Zwierząt w Chorzowie - Jarosław Motak - w tym trudnym czasie - liczy się każda pomoc.
Jedno z powalonych drzew zniszczyło kilka Uli. Psy, które mieszkały w wyrwanych kojcach, ze względu na trudne doświadczenia przebywają obecnie w izolacji. Więcej informacji znaleźć można na stronach internetowych Fundacji S.O.S dla Zwierząt w Chorzowie.
Autor: M. Pańczyk