Śniadanie wielkanocne w tradycji górali śląskich nie jest najważniejsze w pierwszym dniu świąt, chociaż to się zmienia.
— Najważniejszy był obiad obowiązkowo z barankiem — mówi etnograf z Wisły, Małgorzata Kiereś.
Na Śląsku Cieszyńskim, od dziesięcioleci, gości na stołach wielkanocnych "murzin", wypiek wpisany na listę jako wyrób tradycyjny. Z zewnątrz przypomina chleb, w przekroju widać kawałki wędzonki, kiełbasy i boczku wtopione w ciasto chlebowe.
— Nazwa jest przekorna — zaznacza Małgorzata Kiereś.
Cieszyński murzin ma swoich odpowiedników w rejonie opolskim i na Zaolziu, gdzie występuje jako "szołder”, a w okolicy Bytomia i Katowic "szczodr".
Autor: Andrzej Ochodek /pg/