Do wypadku doszło w ścianie N-6 na poziomie 1000 metrów o godzinie 0.15. W zagrożonym rejonie przebywało łącznie 42 pracowników, 20 z nich przebywa już w szpitalach. W akcji bierze udział 13 zastępów ratowniczych.
Ratownikom udało się dotrzeć do dwóch poszkodowanych osób w Kopani Pniówek w Pawłowicach. Niestety lekarz stwierdził ich zgon, podała w najnowszym komunikacie Jastrzębska Spółka Węglowa. Informację o zgonie pracowników pracowników potwierdził Sławomir Starzyński, rzecznik spółki.
Ratownicy w dalszym ciągu poszukują ośmiu osób. W kopalni trwa akcja ratunkowa po prawdopodobnym wybuchu metanu.
Z siedmioma ratownikami nie ma kontaktu, trzech górników jest poszukiwanych po wybuchu metanu w kopalni Pniówek, potwierdzają przedstawiciele Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Jak dodał rzecznik stacji Robert Wnorowski, poszukiwani ratownicy pracowali w tamtejszym zakładzie.
W sztabie akcji przebywają przedstawiciele Zarządu JSW oraz Wyższego i Okręgowego Urzędu Górniczego. Rodziny poszkodowanych górników zostały objęte opieką psychologów.
Jak mówi Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, na miejscu działa sztab kryzysowy.
— Ratownicy są cały czas w gotowości — dodaje Łukasz Pach.
Na lotnisku w Katowicach w gotowości jest także śmigłowiec, który w razie czego może przetransportować poszkodowanych.
Stan górników po wypadku w Kopalni Węgla Kamiennego Pniówek jest bardzo ciężki. 10 osób trafiło do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Jeden z nich zmarł. Jak mówi wicedyrektor do spraw medycznych doktor Przemysław Strzelec, pacjenci mają rozległe oparzenia.
Jak dodaje Przemysła Strzelec, pacjent który zmarł był w krytycznym stanie.
Stan pacjentów może się pogorszyć, choroba oparzeniowa rozwija się z czasem.
Pracownicy kopalni są zdruzgotani tym, co się stało.
Na dole, tysiąc metrów pod ziemią, ratownicy odbudowują tamy przeciwwybuchowe, by można było wznowić akcję poszukiwawczą.
Do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich przyjechał minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak mówił przed wejściem do szpitala, sytuacja jest dynamiczna. Górnicy poszkodowani w wypadku w KWK Pniówek leczeni są w kilku różnych szpitalach, lecz najcięższe przypadki trafiają do Siemianowic.
W sumie na skutek wybuchu metanu w KWK Pniówek zmarły 4 osoby.
Autorzy: Kamil Jasek, Joanna Opas, Piotr Pagieła /rs/