Problem odpadów niebezpiecznych mają także inne miasta, nie tylko Mysłowice — mówili ministrowie z Solidarnej Polski podczas konferencji w tym mieście. Podsumowano uprzątnięcie terenu w Mysłowicach-Brzezince, gdzie od lat zalegały pojemniki z niebezpiecznymi substancjami.
Jak mówi Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska, w skali kraju takich miejsc jest więcej...
W skali całego kraju to ponad 400 miejsc. Tylko i wyłącznie 200 to odpady niebezpieczne, właśnie takie, jakie były w Mysłowicach. To świadczy o tym, że wyzwanie jest gigantyczne. Sprawy, które w wielu wątkach są już umorzone, nie da rady już nic z tym zrobić, ściągnąć z tej damy czy też dżentelmena, którzy dopuścili się tej nieprawidłowości. I wtedy to trafia właśnie na barki samorządów i samorządy bez naszej pomocy by sobie nie poradziły. I to wiele osób wystąpiło właśnie do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska o to, aby wesprzeć finansowo. Tak się też udało.
Wiceminister Jacek Ozdoba dodaje, że kodeks karny w tym zakresie będzie nowelizowany...
Dajemy nawiązkę na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska do 10 milionów złotych. Mandaty zwiększono do pięciu tysięcy. Kodeks karny oczywiście ma służyć temu, żeby ten sprawca wpadł na pomysł, chociaż mam nadzieję, że będzie za kratami. Ale gdyby podobny jegomość chciał popełnić tego typu czyn zabroniony, był świadomy, że wiele lat więzienia, gigantyczne kary finansowe. To będzie odpowiedź państwa, bo nie możemy być bezczynni i nie możemy tolerować tego typu spraw.
Usunięcie odpadów w Mysłowicach kosztowało ponad 100 milionów złotych. Miasto uzyskało znaczące dofinansowanie ze środków zewnętrznych - głównie rządowych.
Autor: Joanna Opas /mf/