Główny kandydat do mistrzostwa nie zawiódł. Czerwono-Niebiescy wygrali na wyjeździe 2:1 z pogrążonym w kryzysie Zagłębiem Lubin.
Już w 3. minucie piłka wpadła do siatki ale bramka Vladyslava Kochergina nie mogła być uznana, bo częstochowianie faulowali Jasmina Buricia. To nie podłamało gości. Wrzutka Frana Tudora i po strzale Giannisa Papanikolaou piłka minęła słupek lubińskiej bramki. W końcu w 18. minucie piłkarze Rakowa dopięli swego.
Rajd Deana Sorescu Rumun zakończył ładnym strzałem lewą nogą i Raków prowadził 1:0. Po 10 minutach było już 2:0. Tym razem bohaterem został Stratos Svarnas, który świetnie odnalazł się w polu karnym rywala po rzucie wolnym, który egzekwował Ivi Lopez. Wynik do przerwy mógł być wyższy ale skuteczności zabrakło Bartoszowi Nowakowi i Kocherginowi.
Po zmianie stron częstochowianie nie pokazali już niczego wielkiego. Do głosu doszli gospodarze, którzy mieli kilka niezłych sytuacji w których parę razy musiał wykazać się Vladan Kovacević. W okolicy 70. minuty przed dogodną sytuacją stanął Ivi Lopez, ale strzał Hiszpana zatrzymał Jasmin Burić. Miedziowi osiągnęli swój cel na 3. minuty przed zakończeniem regulaminowego czasu gry.
Po ręce Svarnassa sędzia wskazał na 11. metr a rzut karny pewnie wykorzystał Kacper Chodyna. Lubinianom zabrakło czasu na doprowadzenie do remisu. Po końcowym gwizdku piłkarze Rakowa mogli cieszyć się z 9. wygranej z rzędu.
Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa 1:2 (0:2)
Chodyna 88' - Sorescu 18', Svarnas 28'
Raków: Kovačević - Tudor, Arsenić (46. Niewulis), Svarnas, Papanikolaou (71. Lederman), Kochergin, Sorescu (81. Długosz), Kun, Ivi (71. Wdowiak), Nowak (60. Berggren), Piasecki
Zagłębie: Burić - Kopacz, Jach (88. Giorbelidze), Ławniczak, Gaprindashvili (63. Zivec), Starzyński, Pieńko (63. Adamski), Chodyna, Bohar, Bartolewski, Łakomy
Żółte kartki: Łakomy, Giorbelidze
Autor: Piotr Muszalski/pm/