Wielkie święto sportu w Katowicach. WSpodku rozpoczynają się mistrzostwa świata w piłce ręcznej.
Prezydent Katowic Marcin Krupa cieszy się, że taka impreza trafiła do naszego regionu.
Na inaugurację imprezy Polacy zmierzą się z Francuzami. Trójkolorowi to jedna z najbardziej utytułowanych drużyn w historii. Trzykrotnie zdobyli złoty medal olimpijski i sześć razy sięgali po złoto mistrzostw świata. Poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko, ale Piotr Chrapkowski liczy na dobry "efekt" hali.
W sobotę rywalem Biało-Czerwonych będzie Słowenia a w poniedziałek Arabia Saudyjska. Ambasador turnieju i wiceprezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce Sławomir Szmal podkreśla, że Polacy nie są faworytem, dlatego należy realnie patrzeć na najbliższe mecze.
Na ulicy Mariackiej miasto zorganizowało strefę kibica, do której symboliczną furtką jest bramka do szczypiorniaka ustawiona na ulicy.
Dopingujących fanów przyjmie 30 katowickich pubów, restauracji i klubów.
— Miasto porozumiało się z lokalami, gdyż pogoda nie sprzyja organizowaniu wydarzeń na zewnątrz — mówi wiceprezydent Waldemar Bojarun.
Katowice to jedno z kilku miast gospodarzy tegorocznych mistrzostw świata. W Spodku odbędzie się łącznie 21 spotkań. Mecze rozgrywane będą od 11 do 23 stycznia. Poza Katowicami turniejowe spotkania odbywać się będą w Gdańsku, Krakowie i Płocku oraz w Malmoe, Goeteborgu i Sztokholmie, gdzie 29 stycznia rozegrany zostanie mecz finałowy.
Autorzy: Kamil Jasek, Tadeusz Musioł /rs/