W Strasburgu zaplanowano kluczowe rozmowy dotyczące proponowanych rygorystycznych przepisów o redukcji metanu.
Od nich zależy, jakie będzie stanowisko Parlamentu Europejskiego do negocjacji z unijnymi krajami.
— Dla Polski gra toczy się o bezpieczeństwo energetyczne — mówią polscy europosłowie, którzy w tej sprawie współpracują ponad podziałami.
W zespole negocjacyjnym są z Polski dwie europosłanki PiS: Anna Zalewska i Izabela Kloc, które surowo i jednoznacznie oceniają zaproponowane w 2021 roku przez Komisję przepisy o redukcji metanu w sektorze energetycznym.
— To rozporządzenie, które zabije polskie górnictwo. Mamy nadzieję, że Parlament Europejski będzie głosował nad takim dokumentem, który absolutnie nie dopuści do zniszczenia polskiego górnictwa, bo w ciągu trzech, czterech lat to jest 500 tysięcy osób do zwolnienia — powiedziała europosłanka Anna Zalewska.
Przypomniała, że projekt Komisji został złożony przed napaścią Rosji na Ukrainę i to w czasie kiedy Unia uzależniała się od surowców z Rosji. Jej zdaniem rodzi to pytania o rosyjski lobbing. W krytycznym tonie przepisy oceniła też Izabela Kloc.
— Komisja Europejska chce naprawdę bardzo szybkiego, drastycznego zamknięcia kopalń praktycznie już w 2027 roku, co kłóci się z porozumieniem społecznym pomiędzy związkami zawodowymi a rządem. My się temu dziś przeciwstawiamy, negocjujemy, aby polskie kopalnie mogły funkcjonować zgodnie z tym porozumieniem społecznym — powiedziała polska europosłanka.
Chodzi o przyszłość o węgla koksującego, co jest kluczowe dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej i węgla energetycznego. To sprawa jest z kolei ważna dla Polskiej Grupy Górniczej.
Poprawki Anny Zalewskiej i Izabeli Kloc popiera grupa chadeków zgodnie z rekomendacjami polskich europosłów: Jerzego Buzka i Adama Jarubasa. Jeśli chodzi o węgiel koksujący, to – jak podkreśla były premier Jerzy Buzek – jest postulat, by został on całkowicie wyłączony z rozporządzenia metanowego. Jeśli to się nie uda, to jest druga propozycja wymuszająca na Komisji wprowadzenie oceny wpływu przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji.
— Trzeba by uwzględnić koszty społeczne. W pewnym sensie krytyczność tego surowca dla Unii, bo nie mamy skądinąd brać węgla koksowego tylko z Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Musiałby również ocenić Komisja Europejska techniczne szanse ominięcia stosowania węgla koksowego na przykład w całej metalurgii związanej ze stalą. Jeśli nie da się wykluczyć w ogóle węgla koksowego z rozporządzenia, to taka ocena wpływu zanim podejmie się jakiekolwiek decyzje jest bardzo istotna — podkreślił europoseł Jerzy Buzek.
W sprawie węgla energetycznego są również poprawki, by ochronić produkcję węgla kamiennego co jest ważne dla Polskiej Grupy Górniczej. Komisja Europejska zaproponowała normę redukcyjną – pół tony emisji metanu na tysiąc ton wydobytego węgla. Według europosła Adama Jarubasa to byłoby nie do udźwignięcia dla większości polskich kopalń. Jedna z łagodzących poprawek przewiduje ograniczenie emisji metanu do 8 ton na tysiąc wydobywanych ton węgla. Adam Jarubas nazwał te regulacje Lex Polonia biorąc pod uwagę liczbę czynnych kopalni w Polsce, których będzie to rozporządzenie dotyczyć.
— Mamy najdłuższą drogę do przejścia jeśli chodzi o transformację energetyczną. Potrzebujemy więcej czasu, więcej środków i energii z węgla. Tak czy tak, my na tę zieloną stronę mocy będziemy przechodzić, ale potrzebujemy jeszcze tych kilkanaście lat co najmniej — dodał europoseł.
Negocjacje mają doprowadzić do uzgodnienia stanowiska Parlamentu Europejskiego do rokowań z przedstawicielami unijnych krajów w sprawie ostatecznego kształtu przepisów.
/IAR/rs/