Jest akt oskarżenia w sprawie wybuchu gazu w styczniu 2023 w parafii ewangelickiej w Katowickich-Szopienicach.
Na ławie oskarżonych zasiądzie 75-latek. W wybuchu zginęły jego żona i córka. Mężczyzna odpowie za przyczynienie się do eksplozji, ale nie za doprowadzenie do śmierci najbliższych, bo – jak wynika z opinii biegłych – przyczyną ich zgonu było wcześniejsze zatrucie lekami.
Mężczyzna miał celowo rozszczelnić instalację gazową w zajmowanym mieszkaniu, nie ustalono natomiast, co ostatecznie spowodowało sam wybuch. Jak mówi prokurator Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka katowickiej Prokuratury Okręgowej, do zdarzenia doszło w styczniu tego roku.
— Mężczyzna nie przyznał się do winy — mówi Marta Zawada-Dybek.
Mieszkańcy Szopienic tak mówili 27 stycznia, tuż po tym, jak doszło do tragedii.
W wyniku wybuchu obrażeń ciała doznała mieszkająca w budynku rodzina: dwójka dzieci i ich ojciec, sam budynek probostwa uległ częściowemu zawaleniu. W gruzowisku znaleziono ciała dwóch kobiet – żony i córki oskarżonego 75-latka. On sam po zdarzeniu długo przebywał w szpitalu.
Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i składał wyjaśnienia w śledztwie. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Autor: Joanna Opas /at/rs/