Biało-Czerwone były blisko sprawienia kolejnej niespodzianki w tych eliminacjach. Końcówkę lepiej rozegrały Belgijki, które wygrały z Polską 80:77.
Od początku Polki nie pozwoliły faworyzowanym rywalkom narzucić ich stylu gry. Pod koszem dobrze i skutecznie radziła sobie Stephanie Mavunga, która tylko w pierwszej kwarcie rzuciła 6 punktów ale i trójki Liliany Banaszak i Agnieszki Skobel pozwoliły w pewnym momencie prowadzić podopiecznym Karola Kowalewskiego różnicą 6 punktów. W ostatnich 2 minutach przyszło rozprężenie, pojawiło się kilka strat a belgijki poprawiły skuteczność i ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się remisem 17:17.
Drugą kwartę zaczęliśmy od akcji 2+1 Kamili Borkowskiej. Jednak po chwili to Belgijki wyszły na prowadzenie ale trójki Mavungi i Klaudii Gertchen dały nam pięć punktów przewagi i trener gości poprosił o czas. Od tej pory mieliśmy akcje kosz za kosz ale polskie koszykarki utrzymywały pięciopunktową przewagę. W końcówce kwarty Belgijki raziły nieskutecznością co wykorzystały nasze reprezentantki i na przerwę schodziły prowadząc 41:32.
Schody zaczęły się na początku trzeciej partii. Straty i szybkie 4 punkty rywalek ale na to Agnieszka Skobel odpowiedziała celną trójką. Co z tego skoro Belgia zrobiła to samo. Następnie była akcja 2+1 Weroniki Telengi. Chociaż były problemy była też przewaga, nawet dziesięciu punktów. Najwyższa w tym spotkaniu. Niestety, znów zaliczyliśmy przestój, pojawiły się straty i proste błędy a rywalki zniwelowały straty do jednego punktu i przed decydującą kwartą Polki prowadziły już tylko 57:56.
Czwarta kwarta to już prawdziwa huśtawka nastrojów. Akcje punkt za punkt, dużo walki ale po 2,5 minuty gry Belgia wyrównała. Na szczęście szybko odzyskaliśmy prowadzenie, nawet dwóch posiadań. Po chwili znów był remis. A na 4 i pół minuty przed końcem rywalki po celnej trójce miały trzy punkty przewagi. Trener Kowalewski ratował się czasem i Polki wyszły na prowadzenie ale po chwili przeciwniczki prowadziły różnicą dwóch posiadań. Ważne punkty zdobyła Mavunga i Polska znów prowadziła dwoma punktami.
Niestety, na minutę przed końcem to rywalki znów prowadziły jednym oczkiem, Polki popełniły kolejny błąd a Belgia trafiła i prowadziła różnicą 3 punktów na 24 sekund przed końcową syreną. Trener Kowalewski poprosił o czas. I wtedy przy rzucie za trzy punkty sfaulowana została Agnieszka Skobel, trafiła 2 z trzech rzutów wolnych, trener rywalek poprosił o czas, Polki musiały faulować – Belgijka nie trafiła ale Polki przy wyprowadzeniu zgubiły piłkę i znów musiały faulować. Tu już zawodniczka z Belgii się nie pomyliła i Belgijki prowadziły znów trzema oczkami i niestety Polki przegrały 77:80.
Tak ten mecz podsumowały Anna Makurat i Liliana Banaszak:
Agnieszka Skobel rzuciła 22 punkty, a double-double w postaci 18 punktów oraz 11 zbiórek zapisała na swoim koncie Stephanie Mavunga. W zespole Belgii 29 punktów, 8 zbiórek i 4 asysty było dziełem Emmy Meesseman.
Polska - Belgia 77:80 (17:17, 24:15, 16:24, 20:24)
Polska: Agnieszka Skobel 22, Stephanie Mavunga 18 (11zb), Anna Makurat 8, Weronika Telenga 7, Julia Niemojewska 6, Liliana Banaszak 4, Weronika Gajda 4, Klaudia Gertchen 3, Kamila Borkowska 3, Anna Jakubiuk 2
W tabeli grupy C, prowadzi Belgia przed Litwą i Polską.
1. Belgia 3-1
2. Litwa 3-1
3. Polska 2-2
4. Azerbejdżan 0-4
Do turnieju finałowego zakwalifikują się zwycięzcy ośmiu grup, a także cztery najlepsze drużyny z drugich miejsc.
Terminarz:
6.02.2025 Litwa - Polska
9.02.2025 Azerbejdżan – Polska
Autor: Piotr Muszalski/pm/pzkosz/
