Rozalia była dziewicą, pustelnicą żyjącą w XII wieku w pokucie i modlitwie w grocie na Sycylii. Z czasem stała się świętą Kościoła katolickiego. Bywa wzywana jako patronka od zarazy. W Żywcu na ulicy Tadeusza Kościuszki doczekała się swojej kamiennej rzeźby. Jednak upływ czasu sprawił, że figurka świętej domagała się renowacji, napisał w swoim artykule Jacek Drost.
"Pomijam wycenę, choć przyznam, że robi wrażanie, gorzej z wykonawstwem. Na widok pomalowanej kolorowo figury podniosło się zrozumiałe larum. Odpowiedź wykonawcy była taka, że to „wstępny etap”, warstwa „podkładowa” itd. Jako dyplomowany konserwator rzeźby muszę przyznać, że nie są mi znane techniki KONSERWATORSKIE polegające na malowaniu dwustuletniej kamieniej rzeźby jakąś farbą o połysku, sile krycia i kolorze spotykanym w lakiernictwie samochodowym. Ale cóż, technika idzie do przodu. Rzeźbę zasłonięto na kilka tygodni, a dziś można podziwiać efekt finalny" – można przeczytać na facebookowym profilu Konserwator Zabytków.
Konserwator dzieł sztuki prof. Monika Bogdanowska stwierdziła, że dla niej ważne jest również to, jak zareagowali mieszkańcy Żywca, dla których jest to cenny obiekt w przestrzeni publicznej
— Mają świadomość, że pieniędzy na remont nie brakowało. Natomiast czują się oszukani, bo dostali coś w rodzaju takiego - przepraszam - plastikowego, ogrodowego krasnala, pomalowanego, polakierowanego, odnowionego niezgodnie ze sztuką. Ta rzeźba została po prostu pomalowana, nie stosuje się tak mocno kryjących farb, nie ma efektu dawności. — powiedziała prof. Monika Bogdanowska.
Burmistrz Żywca Antoni Szlagor stwierdził w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim, że figurka św. Rozalii domagała się odnowienia. Podkreślił, że nie jest konserwatorem zabytków, a to właśnie konserwator zabytków wydał warunki przeprowadzenia renowacji, ustalił m.in. kolorystykę rzeźby i wedle jego wskazówek została ona przeprowadzona.
Autor artykułu skontaktował się z kierownikiem bielskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach Mariuszem Godkiem-Dudzińskim, żeby skomentował zastrzeżenia internautów. Pytanie było krótkie: Dlaczego tak brzydko i dlaczego tak drogo?
— Co do finansów to nie jest to nasza sprawa, bo to była dotacja z rządowego programu i dysponentem dotacji była gmina Żywiec. Pewnie była normalna procedura przetargowa i wygrała najkorzystniejsza oferta. To jest poza naszymi kompetencjami. Jeśli chodzi o to, dlaczego tak brzydko, to proszę pana też nie jestem w stanie odpowiedzieć. Rzeczywiście jakość wykonania budzi zastrzeżenia, aczkolwiek wykonawcami tej renowacji są wykwalifikowani, dyplomowani konserwatorzy dzieł sztuki. — powiedział Mariusz Godek-Dudziński.
Wyjaśnił, że badania wykazały, iż na przestrzeni lat rzeźba była malowana w nieco partyzancki sposób przez mieszkańców, którzy w dobrej wierze, ale w niewłaściwy sposób chcieli ją chronić, więc ją przemalowywali różnymi farbami, często prosto z puszki. Konserwatorzy doszli do wniosku, że oryginalną warstwą i strukturą estetyczną rzeźby była polichromia w tradycyjnej kolorystyce z pierwszej połowy XIX wieku.
— Zaproponowali więc, że przywrócą dekoracje malarskie na tej figurze. Zaakceptowaliśmy to, bo skoro konserwatorzy zawodowi po badaniach naukowych stwierdzili, że tak będzie najwłaściwiej, to nie mieliśmy powodu tego kwestionować. Niestety, jakość artystyczna i estetyczna budzi zastrzeżenia. Chodzi o dobór kolorystyki, precyzję, światłocień, finezję estetyczną. Trudno odczytać co święta Rozalia ma na głowie. Miał być wianek, a jest jakiś złoty czepiec. — ocenił Mariusz Godek-Dudziński.
Kierownik delegatury stwierdził, że w związku z tymi zastrzeżeniami nie dokonali jeszcze odbioru końcowego. Część zastrzeżeń została poprawiona, nie widział jeszcze końcowego efektu.
— Zorganizujemy komisję i będziemy rozstrzygać. Być może powołamy niezależnego rzeczoznawcę ministra kultury — powiedział Mariusz Godek-Dudziński, zapewniając, że na pewno inwestycja nie zostanie rozliczona bez dokonania odbioru.
