Koszykarze z Gliwic wygrali arcyważne spotkanie ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Powodów do radości nie mieli zawodnicy z Dąbrowy Górniczej, którzy przegrali u siebie i zamykają ligową tabelę.
Punktowanie w tym spotkaniu rozpoczęli goście za sprawą punktów spod kosza Maximiliana Egnera ale w podobny sposób odpowiedział Mario Ihring. Przez pierwsze minuty mieliśmy klasyczną wymianę ciosów, punkt za punkt, wspomniany Ihring nie tylko punktował ale też rozdawał asysty do swoich kolegów, którzy odwdzięczali się skutecznością.
Niestety dla gospodarzy, już po 3 minutach Mario Ihring miał 2 przewinienia na swoim koncie i musiał usiąść na ławce. Wtedy to po trójce Damiana Kuliga Stal odskoczyła na 5 punktów. Z drugiej strony trójka Martinsa Laksy pozwoliła nieco zniwelować straty. To była jednak nadal wymiana ciosów o czym świadczy celny rzut z dystansu Anthonego Robertsa z Ostrowa. Wprowadzony za Ihringa Kacper Gordon również dobrze dzielił się piłką co pozwalało odpowiadać GTK na skuteczność gości.
Jednak Stal coraz lepiej rzucała za trzy punkty. Na trzy minuty przed końcem kwarty goście prowadzili już 19:12 ale końcówka kwarty w wykonaniu gliwiczan była fenomenalna. Trzy wsady Malika Toppina pierwszą kwartę ostrowianie wygrali różnicą 4 oczek.
Druga kwarta rozpoczęła się od celnego rzutu pół dystansowego Martinsa Laksy. Po chwili Laksa trafił już za trzy a gliwiczanie mieli tylko punkt straty. Stal zdołała jednak znów uciec na przewagę dwóch posiadań. Gdy na 5 minut przed przerwą Stal zyskała 6 punktów więcej trener Boris Balibrea wezwał swoich podopiecznych na rozmowę.
I ta przerwa pomogła, bo zespół gospodarzy zdołał wyrównać i to trener Stali musiał poprosić o czas. Znów mecz się wyrównał ale na 1,5 minuty przed końcem przechwyt Kacpra Gordona i trójkowa akcja Gordon – Laksa – Łukasz Frąckiewicz dała GTK prowadzenie. Pierwsze 20 minut zakończyło się celną trójką Laksy i prowadzeniem GTK 40:37.
Pierwsze punkty w kwarcie nr 3 zdobyli goście, na co szybko dobitką spod kosza zareagował Łukasz Frąckiewicz. Gdy dwa raz z rzędu zza łuku odezwał się Chris Czerapowicz przewaga GTK wzrosła do 7 punktów. Gdy po faulu niesportowym Paxsona Wojcika dwa rzuty wolne trafił Michael Oguine a trójkową akcję Laksa – Frąckiewicz – Czerapowicz wykończył ten ostatni, trener gości zmuszony był poprosić o czas przy wyniku 52:41.
Na początku trzeciej kwarty Stal punktowała praktycznie tylko z linii rzutów wolnych. A GTK nie zwalniało tempa. Trójka Mario Ihringa znów pozwoliła odskoczyć gospodarzom na 3 posiadania. Kolejnym celnym rzutem dystansowym popisał się Czerapowicz ale tym samym odpowiedzieli goście, którzy trafili dwa razy z rzędu i zmniejszyli straty. Po chwili z przewagi GTK nie zostało już niemal nic gdy akcję 2+1 wykorzystał Tim Lambrecht. Na nieco ponad 2 minuty przed końcem trzeciej kwarty GTK prowadziło już tylko jednym punktem.
Trener Balibrea ratował się czasem ale po powrocie na parkiet Stal wyszła na prowadzenie. Wtedy to akcją 2+1 popisał się Ihring, który po chwili w indywidualnej akcji powiększył prowadzenie koszykarzy w pomarańczowych strojach, którzy przed decydującą odsłoną prowadzili 65:61.
Na początku 4. kwarty w końcu odblokował się Kuba Piśla. Na to goście odpowiedzieli celną trójką. Na to też GTK miało odpowiedź w postaci punktów spod kosza Michaela Oguina w dwóch kolejnych akcjach. Stal próbowała gonić ale gliwiczanie dobrze radzili sobie z utrzymywaniem zaliczki przynajmniej dwóch posiadań. Gdy Ihring na 5,5 minuty przed końcem trafił zza łuku na wprost kosza GTK prowadziło 77:68.
Na 4 minuty przed końcową syreną było już 11 punktów przewagi dla gospodarzy, gdy rzutem z odejścia popisał się Martins Laksa. Trener gości poprosił o czas. Po powrocie na parkiet wynik podwyższył Michael Oguine. Jeszcze trójka Stali pozwoliła dawać nadzieję kibicom gości ale gliwiczanie rozegrali końcówkę po profesorsku i mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
Tak to spotkanie podsumował kapitan GTK Łukasz Frąckieiwicz:
TAURON GTK Gliwice – TASOMIX ROSIEK Stal Ostrów Wielkopolski 93:79 (20:24, 20:13, 25:24, 28:18)
Tauron GTK – Oguine 23, Czerapowicz 18, Laksa 17, Ihring 15, Toppin 6, Frąckiewicz 5, Gordon 5, Piśla 4, Jodłowski, Jopek, Busz, Gusławski.
TASOMIX ROSIEK Stal – Lambrecht 22, Juškevičius 15, Roberts 14, Wojcik 11, Kulig 9, Egner 8, Czerlonko, Jacek Rutecki, Smektała.
Takich okazji do radości nie mieli kibice MKS-u Dąbrowa Górnicza. Zawodnicy z Zagłębia Dąbrowskiego przegrali trzecie spotkanie z rzędu i to trzecie z rzędu u siebie. Porażka może boleć tym bardziej, że dąbrowianie mierzyli się z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. Do końca sezonu zasadniczego pozostało 6 kolejek.
MKS Dąbrowa Górnicza – Orlen Zastal Zielona Góra 88:89 (17:24; 26:17; 27:26; 18:22)
MKS Dąbrowa Górnicza: Teyvon Myers – 18 pkt., Jan Wójcik – 16 pkt., Raymond Cowels III – 15 pkt., Mattias Markusson – 13 pkt., Marcin Piechowicz – 9 pkt., Cobe Williams – 9 pkt., Tyler Cheese – 4 pkt., Aleksander Załucki – 2 pkt., Szymon Ryżek – 2 pkt., Adam Łapeta – 0 pkt.
Orlen Zastal Zielona Góra: Ty Charles Nichols – 29 pkt., Szymon Wójcik – 18 pkt., Darius Perry – 15 pkt.,Veljko Brkić – 13 pkt., Michał Kołodziej – 7 pkt., Filip Matczak – 6 pkt., Artur Łabinowicz – 1 pkt., Michał Sitnik – 0 pkt., Zachary Simmons – 0 pkt., Robert Turner III – 0 pkt.
Autor: Piotr Muszalski/pm/
