– Skoro kilkaset tysięcy Ślązaków identyfikuje się z tą wspólnotą, trudno to ignorować. To największa nieuznawana mniejszość w Europie – mówi Dziennikowi Zachodniemu Piotr Długosz, szef wydawnictwa Silesia Progress i jeden z inicjatorów reaktywowanego właśnie Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej. Rok temu Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że polski sąd naruszył prawo, odmawiając jego rejestracji.
Europejski Trybunał: Polska złamała prawo. Stowarzyszenie Ślązaków znów legalne
Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że Polska naruszyła artykuł 11. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, likwidując Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej. Przepis ten gwarantuje każdemu prawo do swobodnego i pokojowego zrzeszania się.
Sprawa ciągnęła się latami. Ostatecznie 14 marca 2024 roku zapadł wyrok, który przywrócił organizacji legalny status. Dziś Stowarzyszenie znów działa, a jego założyciel Piotr Długosz – szef wydawnictwa Silesia Progress – mówi jasno: „To największa formalnie nieuznawana mniejszość w Europie”.
Dziesięć lat walki o prawo do bycia sobą
– Skoro kilkaset tysięcy osób deklaruje przynależność do wspólnoty śląskiej, trudno z tym dyskutować – mówi Długosz w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim. – W żadnym cywilizowanym kraju nie znajdziemy tak licznej społeczności, która deklaruje odrębność i jednocześnie nie ma żadnych praw zbiorowych.
Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej zostało założone w 2011 roku. – Chcieliśmy pokazać, że Śląskość to nie tylko folklor, ale też język, wysoka kultura, tożsamość – tłumaczy Długosz. Rejestracja została jednak zakwestionowana przez prokuraturę, a sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. W 2015 roku organizacja została zdelegalizowana.
Trybunał potwierdza: Polska naruszyła prawa człowieka
Po latach sądowych batalii sprawa trafiła do Strasburga. W 2024 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka przyznał rację Ślązakom. Orzekł, że Polska naruszyła ich prawo do stowarzyszania się.
– Państwo musi respektować prawo do wyrażania tożsamości, nawet jeśli nie chce uznać narodowości śląskiej jako mniejszości etnicznej – podkreśla Długosz.
Kim pan jest: Ślązakiem czy Polakiem?
– Jestem Ślązakiem, obywatelem Polski – odpowiada Długosz. W spisie powszechnym zadeklarował wyłącznie narodowość śląską.
– W polskim prawie tożsamość narodowa to kwestia subiektywnej deklaracji. I jeśli setki tysięcy osób czują się Ślązakami, to nie można tego ignorować. Nie chodzi o odcinanie się od państwa, tylko o elementarne prawo do bycia sobą.
Nie chodzi o folklor
Dziś Stowarzyszenie wraca do działania. Jego twórcy chcą pokazać nowoczesny wymiar śląskiej tożsamości – poprzez język, literaturę, edukację.
– Nasza działalność była przez lata spychana do podziemia – mówi Długosz. – Teraz mamy szansę na nowy rozdział.
Autor: Paweł Pawlik/Dziennik Zachodni
WIĘCEJ W ARTYKULE DZIENNIKA ZACHODNIEGO: Polski sąd złamał prawo. Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej znów legalne. Długosz: "Język regionalny to za mało"