Personel medyczny Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie uczcił pamięć Tomasza Soleckiego.
Lekarz zmarł 29 kwietnia po tym, jak został zaatakowany nożem przez pacjenta. W samo południe częstochowscy medycy wyszli przed szpital, by minutą ciszy oddać mu hołd.
— To nie tylko gest solidarności, ale i sprzeciw wobec tego, co dzieje się w służbie zdrowia — mówi Anita Oleksik, lekarz nefrolog.
— Od zawsze spotykamy się z różnymi rodzajami agresji — mówi Małgorzata Kostarczyk ze związku zawodowego lekarzy. — musiało dojść do tragedii, aby w ogóle zaczęto o tym mówić.
28 kwietnia, czyli dzień przed tragedią w Krakowie, w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie doszło do ataku na lekarza. 29-letni Kamil B., w trakcie udzielania mu pomocy medycznej, znieważył lekarkę używając wobec niej słów wulgarnych, popchnął ją oraz uderzył w twarz i kopnął, groził jej także pozbawieniem życia. Agresywny pacjent usłyszał zarzuty, a decyzją sądu został aresztowany na 3 miesiące.
Autorka: Martyna Słabikowska /rs/