Akt oskarżenia przeciwko Dariuszowi P. skierowała do sądu Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.
Dariusz P. podejrzany jest o podpalenie swojego domu i zabicie w ten sposób pięciorga członków najbliższej rodziny. Przeżył syn podejrzanego.
Oskarżony nie przyznaje się do winy. Jak podkreśla prokurator Piotr Żak z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach – Dariusz P. od samego początku mataczył w sprawie.
Na początku mężczyznę uznawano za niepoczytalnego dopiero po kilkutygodniowej obserwacja w Szpitalu Psychiatrycznym przy Areszcie Śledczym we Wrocławiu biegli psychiatrzy i psycholog uznali, że Dariusz P. jest poczytalny.
Do tragedii doszło 10 maja 2013 roku. Na miejscu zginęła 18-letnia najstarsza córka, czterolatka w trakcie udzielania pomocy. Potem w szpitalach w Jastrzębiu Zdroju i Cieszynie zmarli kolejno: 10-letni chłopiec i 40-letnia matka dzieci oraz 13-letnia dziewczynka. Podejrzany miał długi, krótko przed śmiercią żony i dzieci założył im polisy ubezpieczeniowe na wysokie sumy, niewykluczone, że motywem miała być chęć uzyskania pieniędzy z ubezpieczenia. Podejrzany przyznał się do części zarzutów. Dariuszowi P. grozi dożywocie.
Autorzy: Łukasz Kałuża, Monika Krasińska