5400 widzów obejrzało zwycięstwo „Niebieskich”, którzy na inaugurację nowego sezonu ekstraklasy pokonali Górnika z Łęcznej 2:1.
Mecz przy Cichej rozpoczął się przy padającym deszczu. W pierwszych minutach żadna z drużyn nie mogła dostosować się do nowej, świetnie przygotowanej murawy. Dopiero w 20 minucie, Górnicy stworzyli pierwszą w meczu okazję strzelecką, ale Grzegorz Piesio uderzył zbyt lekko sprzed pola karnego i nie zdołał przelobować chorzowskiego bramkarza. „Niebiescy” odpowiedzieli, ale strzał Łukasza Monety nie zaskoczył bramkarza rywali. I to wszystko, na co było stać piłkarzy obu drużyn w pierwszej połowie.
Po 10 minutach drugiej połowy Chorzowianie mogli przegrywać nawet 0:2. Najpierw Wojciech Skaba obronił strzał napastnika łęcznian Piotra Grzelczaka, chwilę później, po dośrodkowaniu Leandro, piłka minęła wszystkich graczy i trafiła w słupek „Niebieskich”.
Tymczasem gola w 64 minucie strzelili zawodnicy Ruchu Chorzów. Po kombinacyjnej akcji Jakub Arak zdobył gola z jedenastu metrów. To był debiut 21-latka na poziomie Ekstraklasy i od razu ukoronowany bramką.
Kilka minut później, Górnik miał okazję do wyrównania. Potężny strzał z dystansu oddał Grzegorz Bonin, ale zabrakło precyzji i piłka zatrzymała się na poprzeczce. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, Górnik wyrównał rezultat po dośrodkowaniu Bonina w pole karne, gdzie Bartosz Śpiączka, mając obok siebie dwóch stoperów, zdołał lekko trącić piłkę, z którą Wojciech Skaba sobie nie poradził.
Ruch, w doliczonym czasie gry, zdobył zwycięską bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mariusz Stępiński strzałem głową zapewnił „Niebieskim” komplet punktów.