Zimowa przerwa w Chorzowie upłynęła pod znakiem kłopotów organizacyjnych i walki o odzyskanie części punktów, odebranych za długi przez Komisję ds. Licencji Klubowych PZPN.
Misja spłacenia zaległości, zakończyła się powodzeniem, dlatego Niebiescy do wiosny przystępują z ostatniego miejsca w tabelia, ale mając 16, a nie 12 punktów. Nikt w Chorzowie nie ukrywa, że drużyna, zapewne dramatycznie, będzie walczyła o pozostanie w gronie najlepszych.
U kibiców, po niezbyt udanej jesieni, optymizmu jednak brakuje. Tym bardziej, że zespół został bardziej osłabiony, niż wzmocniony. W przerwie z Chorzowem pożegnali się Piotr Ćwielong i Łukasz Hanzel, ale sporym sukcesem jest zatrzymanie Mazka, czy Niezgody.
Z zatrudnianiem był kłopot, bowiem na klubie ciąży zakaz transferowy, a odwołanie nie zostało jeszcze rozpatrzone. Mimo to, udało się wypożyczyć 22-letniego pomocnika Milena Gamakowa. Bułgar jesienią występował w Lechii Gdańsk.
Chorzowianie zimą rozegrali sześć sparingów: MFK Karvina 0:1, Odra Opole 5:1, Servette Genewa 2:1, Diosgyoer VTK 1:2, Górnik Łęczna 0:3, Slovan Liberec 0:1
Na korzyść Ruchu z pewnością przemawia regulamin, który po 30 rozegranych kolejkach nakazuje podzielić punkty. Taka sytuacja sprzyja zespołom najsłabszym. Niestety fatalna dla chorzowian jest historia, z której wynika, że w nowej formule rozgrywek, ostatni zespół po jesieni szansę na utrzymanie miał niemal zerowe.
Autor: Tadeusz Musioł