Były prezydent Świętochłowic, Dawid Kostempski, zamierza złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez obecnego prezydenta, dotyczące działania na szkodę gminy.
Obecny prezydent Daniel Beger poinformował przed kilkoma dniami, że finanse miasta są w opłakanym stanie i miastu grozić może nawet bankructwo. Za długi obwinia poprzednie władze miasta.
"Konferencja prasowa Daniela Begera dotycząca stanu finansów Świętochłowic była pełna nieprawd i nieścisłości, a przede wszystkim działa na szkodę miasta oraz jego mieszkańców. Z raportu Ministerstwa Finansów dotyczącego poziomu zadłużenia polskich miasta wynika, że sytuacja finansowa Świętochłowic nie jest zła i nie odbiega znacząco od innych miast. Dług na poziomie 1706 zł na jednego mieszkańca daje nam 350 pozycję na 2478 miast w Polsce", napisał Dawid Kostempski w swoim oświadczeniu. Jego zdaniem, Daniel Beger próbuje ukryć swoją niekompetencję.
Przyczyną niezapłaconych przez miasto faktur i zobowiązań, jak twierdzi Kostempski, jest niewyemitowanie przez Daniela Begera 15 mln zł obligacji komunalnych, które w 2018 roku do budżetu wpisała Rada Miejska. Daniel Beger nie wykazał też jakiejkolwiek inicjatywy pozyskania pieniędzy unijnych, a jego oświadczenia dotyczące rzekomego bankructwa gminy wpędzają ją w poważne tarapaty i osłabiają jej wizerunek na zewnątrz. Dawid Kostempski podkreślił ponadto, że w ciągu dwóch kadencji miasto pozyskało 120 mln zł środków zewnętrznych na różne inwestycje, dzięki czemu możliwy był rozwój gminy.
Obecna Rada Miasta uchwaliła nowy budżet, z którego zniknęły takie inwestycje jak budowa centrum przesiadkowego Mijanka czy Stadionu Żużlowego im. Pawła Waloszka. Zdaniem Dawida Kostempskiego to błąd, ponieważ na pierwszą z tych inwestycji wywalczono 25 mln zł unijnej dotacji, z kolei do budowy stadionu miało dopłacić Ministerstwo Sportu.
Autor: Joanna Opas /rs/