Piłkarze gliwickiego Piasta zremisowali w Poznaniu z miejscowym Lechem. Taki wynik gliwiczanie mogą w dużej mierze zawdzięczać Frantiskowi Plachowi.
Było to spotkanie drużyn ze środka tabeli. Podopieczni Waldemara Fornalika chcieli pójść za ciosem i wygrać trzeci mecz z rzędu. Z kolei Lech przed tym spotkaniem miał jeszcze lepszy bilans niż Piast, bowiem zespół Dariusza Żurawia miał serię trzech zwycięstw z rzędu.
Już w 6. minucie spotkania Frtntisek Plach popisał się efektowną paradą po strzale Ramireza. Po tej akcji mecz toczył się w spokojnym tempie. W 21. minucie wyborną szansę zmarnował Michał Żyro. Zawodnik Piasta wyszedł sam na sam z bramkarzem Lecha, ale nie zdołał go pokonać. Kilka minut później Van der Hart z problemami obronił strzał Kristofera Vidy.
Lech nie odpowiedział już żadnym strzałem, a i piłkarze z Gliwic nie kwapili się z rozgrywaniem kolejnych akcji. Na przerwę piłkarze schodzili przy bezbramkowym wyniku.
Na początku drugiej odsłony Plach poradził sobie z uderzeniem Kamińskiego. Po chwili z główki niecelnie strzelał Ishak. Przewaga Lecha na początku tej połowy nie podlegała dyskusji, ale brakowało konkretów. Golkiper gości miał coraz więcej pracy. Fantastycznie obronił strzał Ramireza, zatrzymując futbolówkę praktycznie na słupku.
W odpowiedzi na ataki gospodarzy, Dominik Steczyk próbował oszukać obronę Lecha, ale jedyne co wywalczył to korner. Kiedy do regulaminowego czasu gry pozostały 2 minuty, kolejny raz Jakub Kamiński starał się pokonać Placha, ale słowacki bramkarz był dziś nie do przejścia.
Lech Poznań - Piast Gliwice 0-0
Lech: Van der Hart - Czerwiński, Salamon, Rogne, Kamiński - Karlstrom (84. Kvekveskiri), Tiba - Sykora (63. Krawets), Ramirez, Skóraś - Ishak (74. Szymczak).
Piast: Plach - Konczkowski, Czerwiński, Huk, Holubek - Lipski (89. Badia), Sokołowski - Pyrka (61. Steczyk), Chrapek (69. Jodłowiec), Vida (61. Milewski) - Żyro.
Żółte kartki: Kamiński - Holubek.
Autor: Piotr Muszalski/pm/