Radio Katowice
Radio Katowice / Wiadomości regionalne
Inwazja Rosji na Ukrainę. Najważniejsze fakty. Wtorek, 8.03.2022. [AKTUALIZACJA]
08.03.2022
21:00:00

Inwazja Rosji na Ukrainę. Przedstawiamy najświeższe oraz najważniejsze fakty i wydarzenia.

[21:00] Charków jest pod pełną kontrolą ukraińskiego wojska - poinformował szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Cywilnej i Wojskowej Ołeh Synehubow.
Według niego rosyjski agresor nie podejmuje aktywnej ofensywy z wyjątkiem okazyjnych ostrzałów obrzeży miasta. W mieście nie odnotowano regularnych oddziałów wroga ani grup dywersyjnych i rozpoznawczych. Poszczególni sabotażyści są szybko identyfikowani i eliminowani - zaznaczył na Telegramie Ołeh Synehubow.

Wczoraj, jak wynika z danych policji, w Charkowie zginęło 27 osób. Tymczasem z miasta Sumy w północno-wschodniej Ukrainie udało się ewakuować do tej pory prawie trzy i pół tysiąca osób. 

[20:00] Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podziękował prezydentowi Joe Bidenowi za ogłoszenie embarga na import rosyjskiej ropy i gazu do USA.

"Jestem bardzo wdzięczny Stanom Zjednoczonym i prezydentowi Joe Bidenowi za osobiste przywództwo w uderzeniu w serce machiny wojennej Putina i zakaz importu ropy naftowej, gazu i węgla z Rosji na rynek amerykański. Zachęcam inne państwa i ich liderów do pójścia tym śladem" - napisał na Twitterze Wołodymyr Zełenski.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden ogłosił dzisiaj, że jego kraj nie będzie importował rosyjskiej ropy, gazu i węgla. Podpisał już dekret w tej sprawie. To kolejny krok w sankcjach wobec Rosji za jej inwazję na Ukrainę. Joe Biden zapowiedział też, że Stany Zjednoczone poniosą część kosztów związanych z przyjmowaniem uchodźców z Ukrainy. Tej kwestii będzie poświęcona  rozpoczynająca się jutro wizyta wiceprezydent Kamali Harris w Polsce i Rumunii. 

[19:00] Rzecznik rządu Piotr Mueller we wpisie na Twitterze podkreśla, że brytyjski premier Boris Johnson zapowiedział międzynarodowy plan wsparcia dla odbudowy Ukrainy oraz ogłasza kolejne sankcje wobec Rosji. 

"To były główne punkty porannych rozmów premiera Mateusza Morawieckiego w Londynie. Międzynarodowy sojusz podejmuje kolejne działania na rzecz pokoju i stabilności"- napisał rzecznik rządu.

Premier Boris Johnson zapowiedział dziś przygotowanie nowego planu Marshalla, który ma pomóc w odbudowie Ukrainy po rosyjskiej inwazji. Mówił też o konieczności odcięcia od rosyjskiej ropy i gazu, "nawet, jeśli to dla niektórych było bardzo trudne". Brytyjski premier podkreślił, że zakaz importu ropy i gazu z Rosji będzie pierwszym krokiem. Zapowiedział zwiększenie dostaw broni na Ukrainę.

"Będziemy się chwytać wszelkich metod, jakich możemy, dopóki Putin nie skapituluje"- oświadczył Boris Johnson.  

[18:00] Wicekanclerz Niemiec Robert Habeck nie oczekuje, że Rosja urzeczywistni swoją groźbę wstrzymania dostaw gazu ziemnego rurociągiem Nord Stream 1. Polityk Zielonych nie rekomenduje też przedłużenia pracy elektrowni jądrowych.

Według niemieckiego ministra gospodarki wstrzymanie importu gazu do Niemiec położyłoby kres jakiejkolwiek dalszej współpracy z Rosją, nawet po złagodzeniu sytuacji na Ukrainie. "Sankcje mają jak najskuteczniej trafić w reżim Putina, choć jednocześnie ocalić Rosję jako gospodarkę narodową" - powiedział Robert Habeck.

Wicekanclerz odniósł się tym samym do wcześniejszych deklaracji władz rosyjskich, które - w reakcji na sankcje Zachodu - zagroziły przerwaniem dopływu gazu rurociągiem Nord Stream 1.

"Der Tagesspiegel" zarzucił Robertowi Habeckowi, że wbrew swoim zapewnieniom o zwiększeniu dywersyfikacji źródeł energii powrócił do starej retoryki. Dziennik wskazuje, że polityk Zielonych wycofał się też z wcześniej wypowiedzianych słów o elektrowniach jądrowych. Dziś stwierdził, że przedłużenie ich pracy nie przyczyniłoby się znacząco do bezpieczeństwa energetycznego. 

[17:30] NATO jest sojuszem obronnym - zaznaczył na Łotwie szef Sojuszu Jens Stoltenberg. W bazie wojskowej w Adaži spotkał się z premierami Łotwy, Kanady i Hiszpanii - Kriszjanisem Karinszem, Justinem Trudeau i Pedro Sanchezem.

Podczas wspólnej konferencji prasowej Jens Stoltenberg zaznaczył, że NATO zrobi absolutnie wszystko, aby chronić Sojuszników. Jak podkreślił: NATO jest sojuszem obronnym. "Nie widzimy się w konflikcie z Rosją. Trzeba utrzymać bezpieczeństwo obywateli. Oznacza to, że trzeba zrobić wszystko, aby zapobiec rozlaniu się tego konfliktu poza Ukrainę. Nasza obecność tutaj na Łotwie to bezsprzeczny sygnał o naszej jedności i determinacji" - oświadczył szef Paktu Północnoatlantyckiego. Zaznaczył też, że Władimir Putin nie docenił Ukrainy oraz solidarności wśród członków NATO. 

Szef łotewskiego rządu Kriszjanis Karinsz zaznaczył, że pomimo, iż Łotwa jest małym państwem to należy do największego i najpotężniejszego sojuszu wojskowego na świecie. "Nie tylko od NATO bierzemy, ale też dajemy. Zamierzamy zwiększyć wydatki na obronność do dwóch i pół procent PKB" - powiedział. Z kolei premier Kanady Justin Trudeau powiedział, że jego kraj wyśle na Łotwę dodatkowo 150 żołnierzy i "rozszerzy swoje operacje wojskowe w Europie Środkowo-Wschodniej". 

Sekretarz generalny NATO podziękował również szefom rządów Hiszpanii i Kanady za zaangażowanie ich wojsk we wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu. Żołnierze z tych właśnie krajów stacjonują w łotewskiej bazie NATO w Adaži. 

[17:00] Ministerstwa i polskie placówki dyplomatyczne dołączają do akcji Pierwszej Damy #RosyjskieKobietyZatrzymajcieWojnę. Zdjęcia kobiet pracujących w tych instytucjach, trzymających - zgodnie z prośbą Agaty Kornhauser-Dudy kartkę z apelem do Rosjanek - zamieszcza na swoim profilu Kancelaria Prezydenta.  

Prócz szefowej Kancelarii Prezydenta Grażyny Ignaczak-Bandych i jej współpracownic swoje zdjęcie opublikowały w mediach społecznościowych także pracownice Ministerstwa Infrastruktury i Ministerstwa Zdrowia. "Włączcie się i Wy!" - apelują. 

O sprzeciwienie się rosyjskiej agresji na Ukrainę do rosyjskich kobiet zaapelowały także ambasador Polski w Austrii, Jolanta Róża Kozłowska, żona ambasadora Polski w Australii - Barbara Kołodziejska oraz pracownice ambasady Polski w Malezji, Indonezji, Indiach i Luksemburgu.  
Inicjując akcję #RosyjskieKobietyZatrzymajcieWojnę, Pierwsza Dama podkreśliła, że Dzień Kobiet to jedno z najważniejszych świąt w Rosji. 

"Wykorzystajmy tę szczególną okazję, by zwrócić się do wszystkich kobiet w Rosji z apelem o powstrzymanie toczącej się w Ukrainie wojny. Prosimy je o to, by dla pokoju i życia, jako matki, żony i córki rosyjskich oficerów i żołnierzy uczestniczących w inwazji na Ukrainę, wystąpiły w dniu swojego święta przeciw dalszemu rozlewowi krwi" - wezwała Agata Kornhauser-Duda. 

Pierwsza Dama wyraziła nadzieję, "że - jeśli to przesłanie rozejdzie się szeroko po świecie - zdoła przebić się przez rosyjską cenzurę i dotrze do serc i umysłów tysięcy Rosjanek". 

"Kobiety razem mogą zdziałać wiele i wierzę, że naprawdę mogą zatrzymać wojnę na Ukrainie!" - napisała małżonka prezydenta Andrzeja Dudy. 

[16:30] Analitycy Google'a oceniają, że białoruscy hakerzy przeprowadzili szeroko zakrojone ataki na wysoko postawionych oficerów Wojska Polskiego i armii ukraińskiej. Według informacji internetowego giganta wszystkie próby zakończyły się niepowodzeniem.

Grupy hakerów stojące za próbami wyłudzenia haseł i łamania zabezpieczeń są prawdopodobnie powiązane z białoruskimi i rosyjskimi służbami specjalnymi. Ataki miały być częścią operacji związanej z rosyjską inwazją na terytorium Ukrainy oraz próbami destabilizacji w cyberprzestrzeni.
Podczas ostatnich prób ataków hakerzy wykorzystali niedawno utworzone strony w domenie Blogspot, które kierowały do witryn używanych do próby wyłudzenia haseł. "Wszystkie konta używane przez hakerów zostały zablokowane" - czytamy w oświadczeniu Google'a.

Zdaniem analityków firmy grupy hakerskie związane z białoruskimi służbami prowadzą również kampanię dezinformacyjną skierowaną przeciwko państwom Unii Europejskiej. Polska, jako kraj przyjmujący ukraińskich uchodźców, jest jednym z głównych celów tej kampanii.

[16:00] Komisja Europejska opublikowała plan szybkiego uniezależnienia się Unii od dostaw rosyjskiego gazu. Powodem jest napaść Rosji na Ukrainę. Przed 2030 rokiem Wspólnota ma całkowicie być niezależna od rosyjskiego błękitnego paliwa. Obecnie prawie 40 procent gazu sprowadzanego do Unii pochodzi z Rosji.

To największe w historii przedefiniowanie strategii bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej. Po wielu latach polegania na dostawach z Rosji teraz Wspólnota robi zwrot, w ciągu tego roku chce zmniejszyć import rosyjskiego gazu o dwie trzecie. "Nie możemy po prostu polegać na dostawcy, który wyraźnie nam grozi. Musimy działać teraz, aby złagodzić wpływ rosnących cen energii, zdywersyfikować dostawy gazu na przyszłą zimę i przyspieszyć przejście na czystą energię" - napisała w oświadczeniu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

W sprawie przygotowań do zimy Bruksela ma wyznaczyć na 90 procent obowiązkowy poziom zapełnienia gazem magazynów do października. A ponadto plan uniezależnienia się od Rosji zakłada zróżnicowanie dostaw, kładzie nacisk na LNG i umowy z wiarygodnymi partnerami. Wśród nich są USA, Katar, Algieria i Egipt. Rezygnacja z dostaw rosyjskiego gazu ma być zrekompensowana energią odnawialną. Komisja podkreśla też konieczność poprawy efektywności energetycznej i wdrożenia Zielonego Ładu. 

[15:30] Komisja Europejska opublikowała plan szybkiego uniezależnienia się Unii od dostaw rosyjskiego gazu. Powodem jest napaść Rosji na Ukrainę. Przed 2030 rokiem Wspólnota ma całkowicie być niezależna od rosyjskiego błękitnego paliwa. Obecnie prawie 40 procent gazu sprowadzanego do Unii pochodzi z Rosji.

To największe w historii przedefiniowanie strategii bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej. Po wielu latach polegania na dostawach z Rosji teraz Wspólnota robi zwrot, w ciągu tego roku chce zmniejszyć import rosyjskiego gazu o dwie trzecie. 

"Nie możemy po prostu polegać na dostawcy, który wyraźnie nam grozi. Musimy działać teraz, aby złagodzić wpływ rosnących cen energii, zdywersyfikować dostawy gazu na przyszłą zimę i przyspieszyć przejście na czystą energię" - napisała w oświadczeniu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

W sprawie przygotowań do zimy Bruksela ma wyznaczyć na 90 procent obowiązkowy poziom zapełnienia gazem magazynów do października. A ponadto plan uniezależnienia się od Rosji zakłada zróżnicowanie dostaw, kładzie nacisk na LNG i umowy z wiarygodnymi partnerami. Wśród nich są USA, Katar, Algieria i Egipt. Rezygnacja z dostaw rosyjskiego gazu ma być zrekompensowana energią odnawialną. Komisja podkreśla też konieczność poprawy efektywności energetycznej i wdrożenia Zielonego Ładu. 

[15:00] "Jesteście na pierwszej linii kryzysu" - powiedział brytyjski premier szefom rządów Grupy Wyszehradzkiej przed spotkaniem dotyczącym Ukrainy. Boris Johnson zapewnił, że Polska, Węgry, Czechy i Słowacja mogą liczyć na wsparcie Londynu.

"Wasze kraje są na pierwszej linii tego kryzysu. Już teraz mierzycie się z ryzykiem dużego kryzysu humanitarnego, efektem exodusu uchodźców. Zjednoczone Królestwo jest gotowe, by pomóc wam tak, jak możemy.

Spotkanie trwa. Wśród tematów są kryzys humanitarny i ewentualne dalsze sankcje na Rosję. Potem premier Mateusz Morawiecki jedzie do Oslo. 

[14:30] Stany Zjednoczone wprowadzą zakaz importu rosyjskiej ropy naftowej - informuje agencja Bloomberg. Decyzję w tej sprawie Biały Dom ma ogłosić jeszcze dziś. 

[14:00] Human Rights Watch ponownie oskarża Rosję o złamanie prawa międzynarodowego na Ukrainie. Organizacja twierdzi, że w niedzielę rosyjskie wojsko celowo atakowało cywilów, którzy starali się uciec z oblężonego miasta Irpień niedaleko Kijowa.

W opublikowanym raporcie Human Rights Watch pisze, że rosyjskie wojska przez wiele godzin bombardowały w niedzielę główne skrzyżowanie w Irpieniu, przez które mieszkańcy usiłowali wydostać się z miasta. Według organizacji ataki te prowadzone były celowo, co jest złamaniem prawa międzynarodowego. W czasie konfliktu zbrojnego bowiem wszystkie jego strony są obowiązane robić wszystko, by uniknąć strat wśród ludności cywilnej.

Ze śledztwa Human Rights Watch wynika, że Rosjanie umyślnie celowali w cywilów. Na skrzyżowaniu stały dwa ukraińskie pojazdy wojskowe, ale armia ukraińska ostrzeliwała Rosjan z pojazdów znajdujących się niemal 200 metrów dalej. Na samym skrzyżowaniu żołnierze jedynie pomagali cywilom w ucieczce. Według organizacji w niedzielnym ostrzale w Irpieniu zginęło co najmniej osiem osób.

To nie pierwsze takie oskarżenia pod adresem Rosji. Zarówno organizacje praw człowieka, media, jak i eksperci wojskowi kilkakrotnie wskazywali, że rosyjska armia bombarduje lub ostrzeliwuje cele cywilne, jak na przykład osiedla mieszkaniowe w Charkowie i Mariupolu. NATO oraz Human Rights Watch dodatkowo oskarżyły Rosję o użycie w Charkowie zakazanych międzynarodowymi traktatami pocisków kasetowych.

Zarówno Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, jak i Międzynarodowy Trybunał Karny, wszczęły dochodzenia w związku z wojną na Ukrainie. 

[13:30] Wołodymyr Zełenski apeluje do zachodu o pomoc. Potrzebuje nadania jego krajowi samolotów wojskowych i obrony przeciwlotniczej. Jeśli to nie nastąpi, to jak zaznaczył ukraiński prezydent, decydenci z zachodu będą współodpowiedzialni za śmierć Ukraińców.

Wołodymyr Zełenski podkreślił, że ukraińska armia od 13 dni niszczy rosyjskich okupantów, ale nie jest w stanie zabezpieczyć nieba nad Ukrainą. Jak mówił, Rosja ma do dyspozycji setki rakiet i setki samolotów wojskowych, którymi zabija ukraińskich cywilów. Jak podkreślił, Rosjanie mają jeszcze dość maszyn zadających śmierć, mają dość rakiet, mają dosyć półtonowych bomb, żeby je zrzucać na setki ukraińskich miast, na miliony Ukraińskich cywilów.

Ukraiński prezydent zaznaczył, że już od 13 dni Ukraina słyszy obietnice, że już niebawem otrzyma niezbędną pomoc w przestrzeni powietrznej w postaci samolotów wojskowych i systemów obrony przeciwlotniczej. Jak dodał, winę za śmierć Ukraińców od bomb i w zablokowanych miastach, bezsprzecznie ponoszą Rosjanie, ale odpowiedzialność leży też na tych, którzy już od 13 dni,
gdzieś tam na zachodzie, nie mogą podjąć jednoznacznie niezbędnej decyzji.

Jedynie ostatniej nocy, w wyniku rosyjskiego bombardowania miasta Sumy zginęło 21 cywilów, w tym dwoje dzieci. 

[13:00] Prokuratura Federalna zainicjowała śledztwo w sprawie zbrodni wojennych na Ukrainie - poinformował dziś niemiecki minister sprawiedliwości Marco Buschmann. Polityk FDP dodał, że na razie zbierane są dowody, mające w przyszłości doprowadzić do postawienia przed sądem pojedynczych sprawców.

W wywiadzie z dziennikiem "Passauer Neue Presse" szef resortu poinformował o uruchomieniu pierwszych procedur związanych ze śledztwem. "Już pierwsze dni inwazji na Ukrainę dały nam niezliczone dowody na zbrodnie wojenne, popełnione przez Rosję" - powiedział Marco Buschmann.
Minister sprawiedliwości przyznał, że obawa przed rosnącą brutalnością rosyjskiego agresora kazała mu wszcząć śledztwo, sprowadzające się na razie do zbierania dowodów na okoliczność przyszłego postępowania. "W przyszłości będzie nam wtedy łatwiej pociągnąć konkretne osoby do odpowiedzialności karnej" - podkreślił.

W tym kontekście bawarski dziennik przypomina, że Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze rozpoczął wczoraj przesłuchania w sprawie ataku Rosji na Ukrainę. Na rozprawie nie było przedstawicieli strony rosyjskiej. 

[12:30] Dwadzieścia jeden osób, w tym dwoje dzieci, zginęło wczoraj w wyniku rosyjskiego bombardowania dzielnicy mieszkaniowej w Sumach na północnym-wschodzie Ukrainy. Poinformowały o tym lokalne władze.Wcześniej liczbę ofiar szacowano na dziewięć.

Obecnie w Sumach, od godziny 8.00 czasu obowiązującego w Polsce, trwa zawieszenie broni. Walki przerwano by ustanowić korytarze humanitarne i pozwolić na ewakuację cywilów z miasta. Mieszkańcy wyjeżdżają autokarami w stronę Połtawy, położnej 170 kilometrów na południe od Sum.
Zawieszenie broni w tym samym celu ogłoszono również dla Charkowa, Czernihowa i Mariupola. Ukraińcy donoszą o ponownym łamaniu porozumienia przez stronę rosyjską w Mariupolu. 

[12:00] Rozpoczęła się ewakuacja cywilów z dwóch ukraińskich miast. Chodzi o Sumy na wschodzie kraju i Irpień niedaleko Kijowa. Wcześniej Ukraina i Rosja uzgodniły trasy korytarzy humanitarnych.

To pierwsze od początku trwającej 13 dni wojny korytarze humanitarne, które zaczęły działać po uzgodnieniach między przedstawicielami Rosji i Ukrainy. Wcześniejsze próby wyprowadzenia cywilów z Mariupola nie powiodły się, bo Rosja zaczęła strzelać do uciekinierów.

Miasto Sumy jeszcze w nocy było bombardowane przez Rosjan. Nad ranem wyjechały stamtąd pierwsze autobusy. Mieszkańcom umożliwiono też ucieczkę z Irpienia niedaleko Kijowa, gdzie również trwa oblężenie wojsk rosyjskich. “Jedziemy na dworzec. Nie wiemy, co będzie potem. Na razie po prostu uciekamy” - mówiła jedna ze starszych mieszkanek Irpienia.

Najcięższa dla cywilów sytuacja jest teraz w Mariupolu, gdzie 200 tysięcy osób jest odciętych od wody, prądu i ogrzewania. Według prezydenta Ukrainy, z odwodnienia zmarło tam niedawno ukraińskie dziecko.

Dzisiaj też miało dojść do kolejnej rundy negocjacji Ukrainy i Rosji w sprawie korytarzy humanitarnych. ONZ ocenia, że od początku rosyjskiej napaści z Ukrainy wyjechało już co najmniej 1.7 miliona osób. Większość przyjechała do Polski. 

[11:30] Władze Kijowa zapewniają, że są przygotowane do ewentualnego rosyjskiego ataku. 

- Każdy budynek, każda ulica, każdy punkt kontrolny będzie prawdziwą twierdzą - powiedział mer miasta Witalij Kłyczko - Sytuacja jest pod kontrolą. Teraz doposażane są wszystkie punkty kontrolne oraz pierwsza i druga obwodnica wokół Kijowa. Wiemy, że Kijów jest celem agresora. Wróg nie przejdzie. Będziemy bronić naszego miasta, naszych domów, naszego kraju.

Polityk zaapelował do mieszkańców miasta, by bez potrzeby nie opuszczali domów oraz, by nie ulegali dezinformacji. Ukraińska Agencja Informacyjna informuje, ze noc z poniedziałku na wtorek minęła w mieście spokojnie. 

[11:00] Napaść Rosji na Ukrainę jest formą "nazizmu", powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński. Odniósł się w ten sposób do rosyjskiej próby uzasadniania agresji potrzebą "denazyfikacji" zachodniego sąsiada. Wolodymyr Zełeński udzielił wywiadu amerykańskiej stacji ABC News.

- Denazyfikacja w tym przypadku to czysty nazizm, zniszczenie narodu ukraińskiego. To samo wydarzyło się w latach czterdziestych w Niemczech. Oni „denazyfikowali”Żydów. Rosjanie to robią teraz. Jestem zszokowany. Nie wiedziałem, że takie rzeczy można zrobić we współczesnym świecie - powiedział Zełenski.

Ukraiński przywódca podkreślił, że kraje i narody, które nie interweniowały przeciwko ludobójstwu potem bardzo tego żałowały.
Rosja najechała Ukrainę w czwartek 24 lutego. 

[10:30] Jest projekt nowego pakietu sankcyjnego Unii Europejskiej wobec Rosji za napaść na Ukrainę i Białorusi za współudział. Brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka ustaliła, że po wczorajszej dyskusji w gronie ambasadorów unijnych krajów Komisja Europejska sporządziła czwarty już pakiet restrykcji.

Z informacji brukselskiej korespondentki Polskiego Radia wynika, że Unia chce zakazać eksportu technologii i sprzętu wykorzystywanych w sektorze morskim do Rosji. Zamierza objąć restrykcjami kolejnych oligarchów rosyjskich. Ponadto 3 białoruskie banki mają być odłączone od globalnego systemu rozliczeń finansowych SWIFT.

Komisja Europejska nie zdecydowała się jednak na wpisanie do pakietu sankcyjnego kolejnych rosyjskich banków, które miałyby zostać odłączone od systemu SWIFT, mimo że wczoraj o takiej możliwości rozmawiano ani na zamknięcie europejskich portów dla rosyjskich statków.
Teraz pakietem sankcyjnym zajmą się europejscy przywódcy na szczycie w Paryżu. Dwudniowe spotkanie liderów rozpoczyna się pojutrze. 

[10:00] Straż Graniczna podała, że od 24 lutego z Ukrainy do Polski przyjechało milion 200 tysięcy osób. Wczoraj funkcjonariusze odprawili 141 tysięcy 500 osób. To mniej niż dzień wcześniej.

Dzisiaj do godz.07.00 przyjechało do Polski 35 tysięcy 300 osób. To o 16% mniej niż wczoraj. 

[9:30] W Sumach, na północno-wschodniej Ukrainie, rozpoczęła się ewakuacja ludności. Jest możliwa dzięki uzgodnieniu przez strony ukraińską i rosyjską utworzenia korytarz humanitarnych.O ewakuacji poinformował zastępca szefa Urzędu Prezydenta Ukrainy Kyrylo Tymoszenko. Mieszkańcy miasta wyjeżdżają autokarami w stronę Połtawy, położnej 170 kilometrów na południe od Sum.

Tylko wczoraj wieczorem w wyniku ataku lotniczego na dzielnicę mieszkaniową w Sumach zginęło 9 osób, w tym dwoje dzieci.
Rosyjskie ministerstwo obrony narodowej przekazało, że o godzinie 8.00 czasu polskiego wprowadzono zawieszenie broni w miejscach umówionych korytarzy humanitaranych: w okolicach Kijowa, Charkowa, Czernihowa, Sum i Mariupola.

Do tej pory z zaatakowanego kraju wyjechało milion 735 tysięcy ludzi. Ponad milion - do Polski. 

[9:00] Rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło, że na Ukrainie od 8.00 rano trwa zawieszenie broni, a dla pięciu miast, w tym dla Kijowa, zostały otwarte korytarze humanitarne. Informację za MON podała rosyjska agencja Interfax.

Pozostałe miasta, z których będą mogli wyjechać cywile, to Czernichów, Sumy, Charków i Mariupol. Wcześniej wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk poinformowała, że dla Sum korytarz humanitarny ma się otworzyć o 9:00 naszego czasu. Wtedy z miasta ma wyjechać pierwszy konwój - ogłosiła w orędziu telewizyjnym. Tuż za nim mają wyjeżdżać mieszkańcy prywatnymi samochodami. 

[8:30] Komisja Europejska ma dziś przedstawić plan jak najszybszego uniezależnia się Unii od rosyjskich dostaw gazu. Rosyjska napaść na Ukrainę sprowokowała do dyskusji o bezpieczeństwie energetycznym i zrewidowania strategii.

Publikację planu zapowiedziała wczoraj przewodnicząca Komisji Europejskiej. 

- Musimy pozbyć się zależności od rosyjskich dostaw gazu, ropy i węgla - mówiła Ursula von der Leyen. 

Ponad 40 procent gazu i około 10 procent ropy sprowadzanych do Unii pochodzi z Rosji. Zgodnie z planem Komisji, uzależnienie od rosyjskich dostaw błękitnego paliwa ma być zmniejszone o trzy czwarte.

Plan zakłada między innymi zróżnicowanie dostaw i umowy z wiarygodnymi dostawcami, kładzie nacisk na LNG, mówi o inwestycjach w odnawialne źródła energii i o poprawie efektywności energetycznej. Przygotowując się na ewentualny odwet sankcyjny ze strony Rosji i przyszłą zimę Komisja ma też wyznaczyć na 80 procent minimalny poziom zapasów gazu w magazynach do końca września. 

[8:00] Wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział, że polscy dyplomaci pozostaną na Ukrainie, dopóki będą mogli bezpiecznie pełnić swoją misję. W Polskim Radiu 24 mówił, że nie jest planowana ich ewakuacja.

Szymon Szynkowski vel Sęk zaznaczył też, że polscy dyplomaci opuścili te ukraińskie miasta, w których toczą się najcięższe walki. Wskazał, że polski korpus dyplomatyczny na Ukrainie został ograniczony i dyplomaci opuścili Charków, Odessę i Łuck. 

- Natomiast personel dyplomatyczny będzie nadal pełnił swoją misję w tych miejscach, w których jest potrzebny i gdzie może pełnić swoją misję efektywnie i z zachowaniem zasad bezpieczeństwa - mówił. Dodał, że MSZ nie planuje w tej chwili ewakuacji konsulatu we Lwowie ani ambasady w Kijowie.

Zapytany o stosunki dyplomatyczne z Rosją, wiceminister Szynkowski vel Sęk powiedział, że relacje z Moskwą są trudne, ponieważ nie można prowadzić dialogu z państwem agresorem. Zapewnił jednocześnie, że polscy dyplomaci pozostaną w tym kraju, bo - jak mówił - w Rosji jest wielu polskich obywateli, którym potrzebna jest opieka dyplomatyczna. 

[7:30] Rosjanie kontynuują ataki na miasta Ukrainy. W nocy zbombardowali ponad 200 tysięczne Sumy. Walki trwają m.in. na przedmieściach Kijowa.
Do ataku na cywilne dzielnice Sum doszło w nocy. Rosyjskie samoloty zrzucały bomby na mieszkalne dzielnice miasta. Uszkodzono szereg budynków cywilnych. Są straty wśród ludności cywilnej. Rosjanie atakowali też miasto Ochtyrka w obwodzie sumskim. Tam do ostrzałów użyli artylerii. Władze podkijowskiej Buczy alarmują o coraz gorszej sytuacji ludności cywilnej. Po walkach z ukraińską armią Rosjanie znów przejęli miasto i okopują się wśród cywilnych zabudowań. Cywile od wielu dni chronią się w piwnicach.

Tymczasem, według ukraińskiej armii Rosjanie przegrupowują swoje siły i przygotowują się do ataku na Kijów. Jak czytamy - planują do niego użyć oddziały prorosyjskich Czeczenów - tzw. Kadyrowców, ale też najemników, którzy wcześniej walczyli w tzw. grupie Wagnera zaangażowanej m.in. w walki w Syrii. 

[7:00] Rosyjskie wojska prowadziły w nocy silny ostrzał częściowo zajętego, podkijowskiego miasta Bucza. Mer Buczy Anatolij Fedoruk, cytowany przez ukraiński portal czenzor net, powiedział, że główne drogi przelotowe przez miasto są kontrolowane przez Rosjan.  

- Strzelają praktycznie do każdego, kto pojawi się na ulicy - relacjonuje Anatolij Fedoruk - Mieszkańcy nie mogą kupić wody, chleba, w mieście nie ma prądu. Ludzie siedzą po piwnicach. Nie ma nawet możliwości zabrania z ulic tych, którzy zginęli.

Mer przypomina, że praktycznie od początku rosyjskiej agresji Bucza, podobnie jak sąsiadujące z nim Worzel i Hostomel, traktowane są "jak zakładnicy" przez Rosjan, starających się wedrzeć do Kijowa. Bucza, położona tuż przy północno-zachodnich przedmieściach ukraińskiej stolicy, liczy około 35 tysięcy mieszkańców. 

[06:30] Rosyjskie lotnictwo bombardowało w nocy domy mieszkalne i obiekty cywilne w obwodzie sumskim. Szef miejscowej administracji Dmytro Zywickij informuje na kanale Telegram, że najbardziej ucierpiały Sumy, Achtyrka i Bytice. Po uderzeniach z powietrza w wielu miejscach wybuchły pożary. W zbombardowanym domu w Sumach zginęło 10 osób, wśród nich dzieci. W Achtyrce nie ma wody, prądu ani dostaw ciepła. W wyniku bombardowań zostały zniszczone wszystkie magazyny z żywnością.
Ukrinform podaje, że pod Sumami Ukraińcy zatrzymali cztery kolumny rosyjskich czołgów.

[06:00] Japonia zamraża aktywa kolejnych 32 rosyjskich i białoruskich urzędników oraz oligarchów w związku z inwazją na Ukrainę - podało tamtejsze Ministerstwo Finansów. Rozszerzono też zakaz eksportu do Rosji i Białorusi o kolejne towary.
Kolejne sankcje Japonii uderzą w najbliższych współpracowników prezydentaWładimira Putina oraz szefów koncernów powiązanych z Kremlem, takich jakTransnieft czy Grupa Wołga. Japońskie władze podjęły też decyzję o rozszerzeniu sankcji wobec przedstawicieli władz Białorusi i powiązanych z nimi biznesmenów. Zakazano eksportu do Rosji wszelkiego sprzętu wykorzystywanego w przemyśle rafineryjnym. Białoruś objęto całkowitym zakazem eksportu towarów, które mogą być wykorzystywane przez wojsko.
Japońskie firmy nie mogą dostarczać swoich towarów dla białoruskiego MON, policji i powiązanych z nią organizacji oraz mińskiej firmy JSC Integral, produkującej systemy elektroniczne i obwody scalone.

[02:00] Prezydent Ukrainy zapewnia, że nie ucieknie z kraju i zostanie ze swoimi rodakami do końca wojny. W umieszczonym w internecie filmie Wołodymyr Zełeński pokazuje, że jest w swoim biurze i nie uciekł z Kijowa. Mówi też, że Ukraina wygra toczącą się właśnie wojnę z Rosją.
Nagranie wideo zaczyna się od filmowanego smartfonem widoku z prezydenckiego gabinetu w centrum Kijowa na ulicy Bankowej. Chwilę później na filmie pojawia się Wołodymyr Zełeński, który zapewnia Ukraińców, że wbrew rozsiewanym przez Rosję pogłoskom, ani on ani nikt z rządu nie uciekł z kraju.

“Jesteśmy wszyscy na miejscach, wszyscy pracujemy, każdy tam, gdzie powinien. Ja w biurze, moja drużyna - za mną. Obrona terytorialna na miejscach, żołnierze na posterunkach, nasi bohaterowie lekarze, ratownicy, transportowcy, dyplomaci, dziennikarze” - mówił.

Po 12 dniach inwazji Rosja zajęła jak dotąd jedno strategiczne miasto na Ukrainie, Chersoń. W ostatnich godzinach jednak Rosjanie jeszcze intensywniej ostrzeliwują główne miasta, w tym Kijów i Charków. Naloty trwają także na Hostomel, miasteczko w pobliżu strategicznego lotniska w Kijowie. W ostrzałach miał zginąć m.in. burmistrz miasta, który stracił życie w czasie roznoszenia chleba i leków dla mieszkańców. Rosyjska artyleria bombarduje również miasto Mikołajów na południu Ukrainy. W Makariwie rosyjska rakieta trafiła w zatłoczoną piekarnię i zabiła 13 osób.

Ukraiński sztab generalny twierdzi, że w najbliższych dniach Rosja będzie jeszcze ostrzej bombardować miasta. Pentagon z kolei informuje, że na terenie Ukrainy są już wszyscy rosyjscy żołnierze, których gromadzono przez ostatnie miesiące na granicy. Amerykanie twierdzą, że Rosjanie nie zrobili w ostatnich godzinach żadnych postępów, gdy chodzi o zdobywanie nowych terenów.

Mimo wcześniejszych zapewnień strony rosyjskiej, nie udało się na razie ewakuować 200 tysięcy cywilów, uwięzionych w Mariupolu, gdzie trwają ciężkie walki. Dwóm tysiącom osób udało się natomiast uciec z oblężonego Irpienia w rejonie Kijowa.

ONZ twierdzi, że od początku rosyjskiej napaści na Ukrainę zginęło co najmniej 406 cywilów. 1,7 miliona osób miało uciec z kraju. Według strony ukraińskiej, Rosja straciła w walkach 11 tysięcy żołnierzy.

Ukraińskie władze twierdzą, że Rosjanie zniszczyli dotąd 202 szkoły, 34 szpitale i 1,5 tys. budynków. 900 budynków nie ma światła, wody i ciepła. W całym kraju dostępu do prądu nie ma 742 tysiące osób, a najgorsza sytuacja jest w okupowanym przez Rosję regionie donieckim.

[00:00] Zakończyła się trzecia runda negocjacji w sprawie zawieszenia broni na Ukrainie. Rezultaty rozmów nie są do końca jasne. Strona ukraińska twierdzi, że są niewielkie postępy w ustaleniach na temat logistyki ewakuacji cywilów z oblężonych miast. Doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podoliak w opublikowanym w mediach społecznościowych filmie poinformował po rozmowach, że jest niewielki postęp w kwestii logistyki ewentualnych korytarzy humanitarnych. Nie ma natomiast postępów w rozmowach o zakończeniu wojny. “Jak dotąd, nie udało się osiągnąć niczego, co znacząco poprawiłoby sytuację. Niemniej, rozmowy będą nadal prowadzone i osiągniemy w końcu efekty” - dodał. W sobotę i w niedzielę podjęto dwie próby ewakuacji korytarzem humanitarnym mieszkańców oblężonego Mariupola, gdzie od kilku dni nie ma prądu, wody ani ogrzewania, a w mieście kończy się jedzenie. Za każdym jednak razem Rosja ostrzeliwała zaakceptowane wcześniej drogi ucieczki cywilów. Teraz zaproponowała z kolei ewakuację cywilów z kilku miast, ale do Rosji i na Białoruś. Ukraina uznała to za “niemoralny cynizm” i odrzuciła pomysł. Dwóm tysiącom osób udało się natomiast uciec z Irpienia niedaleko Kijowa, gdzie trwały intensywne ostrzały. ONZ szacuje, że w sumie z Ukrainy uciekło 1,7 miliona osób.


Zobacz także Wiadomości regionalne

Autopromocja
Kontakt

Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach
Radio Katowice SPÓŁKA AKCYJNA w likwidacji
ul. Ligonia 29, 40-036 Katowice
tel. +48 32 2005 400, fax +48 32 2005 581
e-mail: sekretariat@radio.katowice.pl
NIP 634-00-20-312
konto: ING BSK SA O/Katowice
IBAN: PL 57 1050 1214 1000 0007 0006 0692
Kod BIC (Swift): INGBPLPW
Redaguje zespół: Redakcja Nowych Mediów
tel. +48 32 2005 525, +48 32 2005 487
e-mail: radio@radio.katowice.pl

Copyright © by Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach Radio Katowice SA