Ratownicy odnaleźli pięciu z siedmiu górników zaginionych podczas katastrofy w kwietniu 2022 roku w kopalni "Pniówek" w Pawłowicach - poinformowała Jastrzębska Spółka Węglowa.
Ze względu na trudne warunki prowadzonej akcji, transport odnalezionych górników na powierzchnię będzie trwał około doby.
Ratownicy podjęli także próbę dotarcia do pozostałych dwóch zaginionych górników. Warunki w ścianie nie pozwalają jednak na bezpieczne prowadzenie akcji ratowniczej. Jak wyjaśniła spółka w porannym komunikacie, po wytransportowaniu odnalezionych górników rejon ściany będzie ponownie otamowany. Wydrążona zostanie także dodatkowa przecinka z pochylni N-9 do ściany N-6. Jej drążenie i przygotowanie do kolejnej akcji może potrwać około miesiąca.
Akcja ratownicza prowadzona jest w bardzo trudnych warunkach cieplnych. Ratownicy przebili się do chodnika nadścianowego N-12 i rozpoczęli wstępną penetrację wyrobiska. Na spenetrowanym odcinku wyrobiska nie odnaleziono zaginionych. Na odcinku chodnika N-12 od przebicia w kierunku ściany N-6 penetracja nie jest możliwa z uwagi na brak przewietrzania i wysoką temperaturę i wilgotność (ok. 40 st. C i blisko 100 proc. wilgotności) — podkreślił w wiadomości prasowej Siemieniec.
Zaplanowany jest już kolejny etap akcji, na którym ratownicy będą wprowadzać do chodnika N-12 lutniociąg, aby przewietrzyć i wychłodzić odcinek wyrobiska. Po uzyskaniu odpowiednich warunków klimatycznych wznowione zostaną poszukiwania.
Do tej pory w akcji wzięło udział ponad 50 zastępów ratowniczych z Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.
Nie wiadomo, jak długo potrwają poszukiwania górników, ponieważ postęp prac ratowników jest uzależniony od warunków, jakie napotkają podczas prowadzenia akcji ratowniczej.
20 kwietnia 2022 r. w ścianie N-6 należącej do JSW kopalni Pniówek, 1 tys. metrów pod ziemią, kwadrans po północy doszło do wybuchu metanu. W strefie zagrożenia znajdowało się 42 pracowników. W czasie prowadzonej akcji 39 pracowników udało się wycofać.
Po godzinie 3 nastąpił drugi wybuch metanu. W zagrożonym rejonie pozostało siedmiu pracowników, w tym zastęp ratowniczy. Dzień później nastąpił kolejny wybuch metanu. Kierownik akcji ratowniczej podjął decyzję o czasowym wyłączeniu rejonu ściany N-6 przy pomocy tam izolacyjnych. Akcja została przerwana 2 maja ub. roku.
W wyniku wybuchów metanu życie straciło dziewięciu górników, a siedmiu nadal uważanych jest za zaginionych. Pozostali oni za tamami, które po katastrofie odgrodziły rejon pożaru od pozostałych wyrobisk.
Ratownicy górniczy wrócili w rejon ściany N-6 w lutym br. Zgodnie z planem akcji zawęzili otamowany rejon do wyrobisk znajdujących się bliżej ściany N-6 poprzez wybudowanie dwóch tam izolacyjnych konstrukcji lekkiej na bazie pian chemicznych. Prace przy zawężeniu otamowanego rejonu ściany N-6 i penetracja odtamowanej pochylni N-6 zakończyły pierwszy etap akcji poszukiwawczej.
Dalsze prace - prowadzone przez ratowników już w ramach profilaktyki - polegały na wybudowaniu nowych tam przeciwwybuchowych, udrożnieniu odtamowanych wyrobisk (usunięto m.in. 100-metrowe zalewisko) oraz zdemontowaniu i wytransportowaniu z chodników starych maszyn urządzeń, w tym urządzeń odstawy urobku.
Kolejne prace w rejonie ściany N-6 koncentrowały się na przywróceniu funkcjonalności pochylni N-6, gdzie zabudowano na nowo przenośniki odstawy oraz przetransportowano i zmontowano kombajn chodnikowy, aby wydrążyć 350-metrowy chodnik równoległy do ściany N-6, pozwalający ratownikom bezpiecznie dotrzeć do zaginionych górników. Ten etap zakończył się niedawno.
Autorzy: Łukasz Łaskawiec/RK, Julia Szymańska/PAP /mf/