Nagrodzona dwoma Oscarami "Strefa Interesów" Jonathana Glazera była nagrywana w dużej części na Śląsku. To amerykańsko-brytyjsko-polski obraz opowiadający historię rodziny komendanta obozu Auschwitz-Birkenau mieszkającej w domu z ogrodem tuż za bramą obozu.
Jedną z lokalizacji, gdzie realizowano zdjęcia, był Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach. Wojewoda Marek Wójcik mówi, że sceny powstały między innymi w salach boazeryjnej, beskidzkiej, a także na klatkach schodowych gmachu.
Strefa interesów, do której zdjęcia w całości zrealizowano w Polsce, zdobyła statuetki: dla najlepszego filmu międzynarodowego oraz za najlepszy dźwięk.
Największym zwycięzcą 96. ceremonii wręczenia Oscarów był Oppenheimer Christophera Nolana. Film opowiadający o twórcy bomby atomowej zdobył nagrody w siedmiu kategoriach.
— Wygrać w kategorii dźwięk z "Oppenheimerem" to był duży wyczyn – powiedział PAP krytyk filmowy Marcin Radomski. Obraz otrzymał też statuetkę dla najlepszego filmu międzynarodowego.
Najwięcej Oscarów trafiło do "Oppenheimera" Christophera Nolana. Opowieść o "ojcu bomby atomowej" doceniono siedmioma statuetkami, w tym za najlepszy film i reżyserię.
— Nie było zaskoczeniem, że triumfatorem tegorocznych Oscarów będzie film "Oppenheimer" — powiedział PAP krytyk filmowy Marcin Radomski.
Bardzo cieszy nagroda dla polsko-brytyjskiej koprodukcji "Strefa interesów" — miała pięć nominacji, a otrzymała dwie nagrody. Jest to duży sukces" – podkreślił Radomski. "Nagroda za dźwięk — wygrać w tej kategorii z "Oppenheimerem" to był duży wyczyn. Drugą nagrodę otrzymał w kategorii najlepszy film międzynarodowy" — dodał.
— Kręcony w Polsce film "Strefa interesów" to bardzo ważne dzieło, opowiadające o Holocauście i naszej historii" — podkreślił Radomski.
Film Jonathana Glazera luźno nawiązuje do głośnej powieści wojennej "Strefa interesów" Martina Amisa z 2014 roku opisującej miłość między SS-manem i żoną komendanta obozu koncentracyjnego. Tytułowa Interessengebiet była obszarem wokół KL Auschwitz zarządzanym przez SS. Do 1943 roku Niemcy – chcąc uniemożliwić więźniom kontakt ze światem zewnętrznym i jednocześnie pozbyć się świadków swoich zbrodni – wysiedlili z tego terenu około 9 tys. mieszkańców.
Reżyser w centrum filmu umieścił Rudolfa Hössa (w tej roli Christian Friedel), który zorganizował KL Auschwitz, został jego pierwszym komendantem, a później przekształcił go w jeden z największych obozów III Rzeszy. W filmie śledzimy życie rodzinne Hössa, jego żony Hedwig (Sandra Huller) i piątki dzieci w dużym domu z ogrodem położonym za obozowym murem. Śpiew ptaków zagłuszają okrzyki ludzi prowadzonych na śmierć, ale nawet one nie zakłócają idyllicznego życia Hössów. Sielankę przerywa dopiero telefon z informacją, że Rudolf zostaje przeniesiony. Hedwig nie chce opuszczać willi. Proponuje mężowi, że zostanie w niej razem z dziećmi.
Autor: Wawrzyniec Sobota, PAP /mf/