Ratownicy, którzy po 22 czerwca ubiegłego roku ukończyli studia licencjackie, nie mogą być formalnie zatrudnieni w pogotowiu, bo nie mają prawa wykonywania zawodu — mówił o tym w Polskim Radiu Katowice dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego Łukasz Pach. Stwierdził, że "powstał dziwny bubel prawny".
Krótko mówiąc, weszła już ustawa o zawodzie ratownika, ale nie ukonstytuował się jeszcze samorząd. Prawo do wykonywania zawodu ma przyznawać Krajowa Rada Ratowników Medycznych i tu tkwi problem, bo wciąż jej nie powołano. "Wiem, że przygotowywany jest jakiś przepis przejściowy, który ma na dniach wejść" — mówił Łukasz Pach. "Nie ukrywajmy, że ciężko w tej chwili unormować to prawnie, żeby zatrudnić człowieka zaraz po studiach, ponieważ ubezpieczyciel i wszyscy inni, którzy uczestniczą w całym tym systemie, zapytają mnie, jeśli coś się wydarzy: dlaczego pan zatrudnił ratownika, który nie ma prawa wykonywania zawodu?" — alarmował gość Radia Katowice. Dodał, że "ustawa mówi, że ratownikiem medycznym jest ten, który ma prawo wykonywania zawodu". Jego zdaniem Rada nie powstanie ani w tym, ani w przyszłym roku.
Dopytywany przez prowadzącego rozmowę Łukasza Łaskawca, czy nie obawia się, że absolwenci studiów, którzy nie mogą się zatrudnić, zdecydują się na zmianę kierunku kariery zawodowej, odparł, że "pogotowie jest z nimi w stałym kontakcie". "Bardzo nam zależy, żeby oni przyszli, odświeżyli zespoły ratownictwa medycznego i przyuczyli w tych zespołach" — zaznaczył gość Radia Katowice i podkreślił, że jako dysponent zwraca się z prośbami do ministerstwa zdrowia, żeby przyspieszyć prace legislacyjne.
Propozycja przepisów przejściowych umożliwia powrót do zawodu ratowników medycznych, którzy nie pracowali w zawodzie ponad 5 lat. Taki zapis ma być dodany do nowelizacji ustawy o Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego.
Nic nie udało się wskórać w kwestii zmiany lokalizacji stacji pogotowia ratunkowego w Zabrzu - przyznał dyrektor wojewódzkiego pogotowia ratunkowego w Katowicach. Łukasz Pach w rozmowie z Łukaszem Łaskawcem zaznaczył, że trwa wymiana korespondencji i że może coś się zmieni po wyborach samorządowych. "Pytaliśmy o działkę, kazano nam ją wskazać. Mówimy: proszę o wskazanie, jakie działki są wolne. Na chwilę obecną nie ma na to odpowiedzi" — poinformował poranny gość rozgłośni. "Czekamy i mamy nadzieję, że otworzą się oczy tym, którzy tam o tym decydują" - stwierdził Łukasz Pach.
Pytany o to, czy nie lepiej rozejrzeć się za działką, kupić ją i wybudować stację pogotowia od zera, odparł, że "to nie jest takie proste, bo finansowo do udźwignięcia kupno i budowa są ciężkie". Dla przykładu podał koszt budowy stacji pogotowia w Żorach - 4,2 mln złotych. Prawie 12 milionów złotych ma kosztować z kolei modernizacja stacji pogotowia ratunkowego w Rudzie Śląskiej. Tak wysoka kwota wynika z tego, że powstanie tam również pierwsze w województwie śląskim centrum szkoleniowe z salami symulacyjnymi. Kształcić się będą ratownicy medyczni, pielęgniarki i lekarze.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.