Piłkarze spod Jasnej Góry przegrali w Lubinie z Zagłębiem 0:2. Coraz trudniej będzie Medalikom znaleźć się w strefie medalowej na zakończenie ligi.
A częstochowianie mogli w dobrym stylu rozpocząć to spotkanie ale na początku skuteczności zabrakło Ante Crnacowi. Napastnik gości zmarnował świetną okazję strzelając obok słupka. Niezłą szansę miał też Erik Otieno ale Kenijczyk nie zatrudnił bramkarza przy swoim uderzeniu. Po chwili to były piłkarz Rakowa Mateusz Wdowiak mógł skarcić swój były klub.
Nie udało się Wdowiakowi ale udało się Kacprowi Chodynie, który 4 minuty przed przerwą dostał świetną piłkę od Tomasza Makowskiego i uderzył z lewej nogi z ostrego kąta zaskakując golkipera i całą defensywę gości. Raków po zmianie stron miał więcej z gry, wydawało się, że z każdą kolejną akcją częstochowianie są bliżej doprowadzenia do remisu. Greckiego bramkarza Zagłębia próbowali pokonać Racovitan i Svarnas ale ten nie dał się zaskoczyć.
Na domiar złego dla gości, gospodarze skutecznie skontrowali. Piłkę dostał Joan Munoz i chociaż częstochowski obrońca nie odpuszczał to Hiszpan piękną podcinką pokonał Vladana Kovacevicia.
Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa 2:0 (1:0)
Chodyna 41, Juan Munoz 87
Raków: V. Kovačević - Tudor (46, Yeboah), Racovițan, Svarnas - Otieno (29, Rodin), Lederman (82, Zwoliński), Papanikolaou, Jean Carlos (82, Baráth) - Drachal, Nowak (69, Ivi) - Crnac.
Zagłębie: Dioudis - Kopacz, Ławniczak, Makowski, Chodyna, Dąbrowski, Grzybek, Mróz (73, Poletanović), Nalepa, Wdowiak (59, Pieńko), Kurminowski (84, Juan Munoz).
Żółte kartki: Grzybek, Kopacz
Autor: Piotr Muszalski/pm/