Badania dzieci pod kątem podwyższonego stężenia cholesterolu powinny być rozszerzone na cały kraj - ocenił w Radiu Katowice dyrektor naczelny Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, profesor Piotr Przybyłowski.
To właśnie w tym mieście zakończyła się akcja badania najmłodszych pod kątem zaburzenia gospodarki lipidowej. Na 661 przebadanych uczniów klas pierwszych szkół podstawowych, nieprawidłowości stwierdzono u blisko 15 procent.
"Wiemy, że takie zaburzenia lipidowe są nie tylko opierając się na polskich badaniach, ale także chociażby przeprowadzonych w Słowenii i w niektórych niemieckich landach. Na ile są groźne? To wymaga głębszych badań. Najgroźniejszą formą jest dziedziczona hipercholesterolemia rodzinna, która rzeczywiście doprowadza do poważnych schorzeń w młodym wieku. Istnieje pytanie epidemiologiczne jak te zaburzenia lipidowe będą się przekładać na rzeczywisty stan zdrowia tych dzieci" - wskazuje prof. Przybyłowski.
"Głównym celem jest wychwycenie tej populacji, gdzie ufam, że chociażby zmiany dietetyczne czy promowanie aktywności fizycznej spowoduje, że nieprawidłowe wyniki z krwi będą się przekładać na rzeczywisty stan zdrowia tych dzieci" - mówi gość Radia Katowice.
Na pytanie czy badania tego typu powinny być poszerzone o powiat, województwo bądź cały kraj, profesor Przybyłowski odpowiada: "Marzylibyśmy o tym. Jest wiele badań, które powinniśmy przeprowadzić w jak największej populacji. Badania bilansowe, które przeprowadzamy u dzieci i młodzieży, powinny być poszerzone o badania przesiewowe pod kątem zaburzeń lipidowych, cukrzycy i chorób genetycznych".
Dyrektor naczelny ŚCCS podkreśla, że współczesna diagnostyka umożliwia dokonywanie wyżej wymienionych badań na podstawie jednej kropli krwi. "To badanie mało inwazyjne, nie wymaga czasu, jest do przeprowadzenia w szkołach. To ważne, żeby nie obciążać dodatkowo ambulatorium. To przyszłość, która jest niezwykle ważna" - mówi prof. Piotr Przybyłowski.
Zapytany czy kwestia zaburzeń lipidowych u dzieci to coś, co może być problemem jeśli chodzi o leczenie farmakologiczne, gość Radia Katowice mówi: "Problem jest trochę większy. Praktycznie wszystkie leki są rejestrowane na podstawie badań na populacjach osób dorosłych. Jest tu pewien problem natury formalnej i bezpieczeństwa. Wierzymy natomiast, że w bardzo niewielkiej grupie dzieci będziemy rozważać stosowanie silnie działających leków. To raczej kwestia obserwacji, jak wpłyną pewne zmiany zachowań".
Śląskie Centrum Chorób Serca planuje zmiany w przychodni dla najmłodszych
Profesor Piotr Przybyłowski przyznał w Radiu Katowice, że Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu przymierza się do przeorganizowania przychodni, aby łatwiej było w niej przyjmować najmłodszych pacjentów.
"Obecnie pracujemy w dwóch osobnych budynkach, jeśli chodzi o Poradnię Kardiologiczną Dzieci i Transplantologii. Są one poza głównym gmachem Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Tam jest ciasno" - zauważa gość Radia Katowice.
Zdaniem prof. Przybyłowskiego, na ten cel mógłby zostać przeznaczony budynek będący przez wiele lat matecznikiem ŚCCS. "W tej chwili nie może już być szpitalem, bo nie spełnia warunków. Jednak po znacznym remoncie będzie świetnym obiektem na taką przychodnię" - mówi dyrektor naczelny ŚCCS.
"Naszym ogromnym marzeniem jest stworzenie przychodni przypominającej bardziej przedszkole niż poradnię, żeby zdjąć strach z dzieci i zapewnić im maksymalny komfort oraz przestrzeń. Pamiętajmy, że każde dziecko w poradni to minimum jedna osoba dodatkowa, a najczęściej dwie, nierzadko trzy" - mówi gość Radia Katowice.
Prof. Piotr Przybyłowski przyznaje, że Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu jest na etapie finalizacji przetargu na koncepcję obiektu z określeniem potrzebnych prac remontowych.
"To jest budynek mający ponad 50 lat, budowany i wykańczany w innych czasach. Myślę, że to inwestycja w perspektywie 3-4 lat" - szacuje dyrektor naczelny ŚCCS. "Jednocześnie przeniesienie poradni dla osób dorosłych do miejsca, które będzie miało znacznie lepszy dostęp, umożliwi nam poszerzenie Oddziału Kardiochirurgii, Transplantacji Serca i Mechanicznego Wspomagania Krążenia u Dzieci. Z tych oddziałów, które mamy, on pracuje w najciaśniejszych warunkach. Pracuje bardzo dobrze zapewniając wspaniały standard, ale byłoby niezwykle pożądane, żeby pracował w większej przestrzeni zapewniając komfort" - dodaje.
Zapytany z jakich źródeł inwestycja mogłaby zostać sfinansowana, gość Radia Katowice odpowiada: "Myślę że będziemy szukali każdego możliwego finansowania. Na szczęście trochę tych źródeł się otwiera. Naszą ostatnią inwestycję, budynek A+ między innymi z kardiologią dziecięcą, zrealizowaliśmy środkami z budżetu państwa, ale i wkładem własnym".
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.