Zaczynamy mieć problem z fentanylem - przyznał w Radiu Katowice Śląski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny Grzegorz Hudzik. Wyjaśnił, że ta niebezpieczna moda dotarła do Polski ze Stanów Zjednoczonych, gdzie ten opioid jest nagminnie nadużywany głównie w leczeniu przeciwbólowym.
Szef śląskiego Sanepidu zaznaczył, że fentanyl staje się używką stosowaną w celu wywołania efektów narkotycznych. "To jest narkotyk, ale stosowany jako lek w chorobach terminalnych" — mówił gość Łukasza Łaskawca . Dodał, że jest to lek, który można bardzo łatwo przedawkować, a "przedawkowanie wiąże się z objawami psychotycznymi". Fentanyl też bardzo szybko uzależnia. W ocenie Grzegorza Hudzika, najczęściej sięgają po niego osoby, które mogą go uzyskać po leczonej bliskiej osobie z rodziny na zasadzie "spróbowania". "Wszelkie pozostałe leki niewykorzystane w czasie terapii powinny być zdeponowane w aptece, żeby nie trafiły w niepowołane ręce" — podkreślił gość Radia Katowice.
Fentanyl jest nazywany "narkotykiem zombie". Doktor Grzegorz Hudzik przestrzega młodych ludzi przed sięganiem po niego, ponieważ może bardzo silnie wpływać na ośrodek oddechowy, pozbawiając oddechu i w rezultacie doprowadzając do śmierci. Takie środki mogą wpłynąć też na układ krążenia i zatrzymać pracę serca.
Na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Sanitarnego działa już "serwis kąpieliskowy". Dzięki niemu można sprawdzić, które kąpieliska są bezpieczne, a których w danym momencie lepiej unikać.
Monitoringiem nie są jednak objęte jeszcze wszystkie kąpieliska w województwie śląskim - podkreślał na antenie Radia Katowice doktor Grzegorz Hudzik. "Sezon kąpielowy jest rozpoczęty w momencie, kiedy organizator tego kąpieliska nam to zgłasza. Dwa tygodnie przedtem dokonujemy pełnej oceny fizykochemicznej i mikrobiologicznej wody. Jeżeli te warunki są spełnione, nasze kąpielisko w 'serwisie kąpieliskowym' ładnie świeci się na zielono" — wyjaśnił rozmówca rozgłośni.
Serwis pozwala sprawdzić, kiedy były wykonywane badania wody i czy bezpiecznie możemy do niej wejść. Doktor Grzegorz Hudzik spodziewa się jednak, że wkrótce problem będzie w Jeziorze Paprocańskim w Tychach, w którym mogą zakwitnąć sinice. "Jezioro Paprocańskie jest takim papierkiem lakmusowym, jeżeli chodzi o sinice. Tam najczęściej występują te pierwsze zakwity wody" — mówił szef śląskiego Sanepidu. Dodał, że "sinice są paskudnymi organizmami". "Mogą u osób wrażliwych wywołać reakcje uczuleniowe, zapalenia skóry, spojówek czy dróg moczowych" — wymieniał doktor Grzegorz Hudzik.
W województwie śląskim jak na razie można pływać między innymi w kąpielisku Czechowice w Gliwicach, w Jeziorze Pławniowickim na terenie gminy Rudziniec czy w zbiornikach Pogoria I i Pogoria III w Dąbrowie Górniczej.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.