"Dla partii Razem punktem odniesienia jest to, jak działa państwo, a nie inna partia" — mówił w Radiu Katowice poseł tego ugrupowania Maciej Konieczny. Był pytany o możliwy rozłam w klubie parlamentarnym Lewicy. Podkreślał, że jego partii w procesie tworzenia rządu nie udało się wynegocjować tego, z czym szli do wyborów, przez co nie realizują programu. W rządzie nie ma posłów z partii Razem, tymczasem politycy Nowej Lewicy szefują ministerstwom Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Nauki, a Katarzyna Kotula jest ministrą ds. równości.
"Ten rok pokazał, że rząd idzie w mało lewicowym kierunku. Konsekwentnie stawaliśmy się wobec niego coraz bardziej krytyczni" — stwierdził Maciej Konieczny. Przypomniał, że zbliża się głosowanie nad budżetem. "To jest budżet, o którym już teraz wiemy, że nie ma w nim wystarczająco pieniędzy, żeby ludzie byli normalnie leczeni w ramach NFZ-tu i że tych pieniędzy zabraknie. Nie ma też pieniędzy na budownictwo społeczne" — wymieniał gość Radia Katowice.
Maciej Konieczny zaznaczył, że "podwyżki na przyszły rok w budżetówce są na poziomie 5 procent". Wyliczał, że "przy założeniach inflacyjnych, wzroście kosztów życia, wzroście płacy minimalnej - ludzie, którzy pracują dla polskiego państwa, po prostu zbiednieją. I to jest dla nas nieakceptowalne. I to jest punkt odniesienia, a nie Nowa Lewica".
Gość Radia Katowice przyznał, że kwestia budżetu może doprowadzić do rozstania w klubie. Nie wykluczył jednak możliwości dogadania się. Zapowiedział, że politycy Razem złożą na najbliższym posiedzeniu Sejmu poprawki do budżetu i będą namawiać do ich poparcia. "Jesteśmy skłonni do rozmów" — podsumował Maciej Konieczny.
"Projekt ustawy o związkach partnerskich to krok w dobrą stronę" — ocenił w Radiu Katowice poseł z klubu Lewica. Podkreślał, że jest to bardzo umiarkowany projekt, niezakładający ani małżeństw ani prawa do wychowywania czy adopcji dzieci.
Wczoraj poparcie dla proponowanych przepisów zadeklarowała partia Polska 2050. Polskie Stronnictwo Ludowe nie chce się natomiast zgodzić na część rozwiązań. "Wciąż jest to blokowane przez jednego z koalicjantów, przez PSL, w ramach tej koalicji. To pokazuje też, że niestety Lewica w tym układzie ma niewiele do powiedzenia, a ten rząd ma charakter naprawdę z perspektywy europejskiej bardzo, bardzo konserwatywny" — mówił gość rozgłośni.
"My oczywiście poprzemy ten projekt. Mamy nadzieję, że on nie zostanie jeszcze bardziej ogołocony i że przejdzie, żeby zrobić jakikolwiek krok w dobrym kierunku" — zadeklarował Maciej Konieczny. Dodał, że "też warto wziąć szerszą perspektywę pod uwagę i zorientować się, jak bardzo w plecy jesteśmy, jeżeli chodzi o prawa osób LGBT w Polsce".
Opublikowany w piątek projekt zakłada między innymi, że związek partnerski zostaje zawarty, gdy dwie osoby złożą przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego zgodne oświadczenia o zawarciu związku. W projekcie nie ma natomiast przepisów o przysposobieniu dzieci.
Gościem Radia Katowice we wtorkowy poranek jest poseł Maciej Konieczny z partii Razem – Klub Lewica. Dzień dobry.
Dzień dobry. Witam serdecznie.
Panie pośle jeszcze w Lewicy. Coraz częściej mówi się bowiem o prawdopodobnym rozłamie. Nie tak dawno odbyło się nawet referendum dotyczące przyszłości partii Razem w Klubie Parlamentarnym Lewica. Chyba nie do końca się dogadujecie? Konflikt między dwiema lewicowymi partiami narasta miesiącami. Przypomnę, druga partią jest Nowa Lewica. W czym tkwi największy problem panie pośle? Bo można się w tym wszystkim pogubić.
Tak naprawdę jest to dość proste. Z perspektywy polskiej polityki może wydawać się to dość ekscentryczne, ale dla nas w partii Razem punktem odniesienia nie jest ta czy inna partia, ale tak, jak działa polskie państwo, czy ochrona zdrowia jest dofinansowana a także nasz program, z którym szliśmy do wyborów, i tak jak negocjowaliśmy wejście do rządu, to podeszliśmy do tego bardzo uczciwie i postawiliśmy konkretne warunki, które sprawią że bylibyśmy w stanie w ramach tej kolacji, tego rządu realizować swój program. Tam chodziło o finansowanie ochrony zdrowia, o realne pieniądze na budownictwo społeczne, o pieniądze na naukę. Nie udało nam się tego wynegocjować. Uznaliśmy, że w związku z tym nie będziemy w stanie realizować swojego programu. Ten rok pokazał, że faktycznie ten rząd, niestety, idzie w małolewicowym kierunku. My konsekwentnie stawaliśmy się wobec niego coraz bardziej krytyczni. Nadchodzi głosowanie nad budżetem. To jest budżet, o którym już teraz wiemy, że nie ma w nim wystarczająco pieniędzy żeby ludzie byli normalnie leczeni w ramach NFZ-u i że tych pieniędzy zabraknie. Nie ma pieniędzy na budownictwo społeczne. Podwyżki na przyszły rok w budżetówce są na poziomie 5%, czyli możemy założyć, przy założeniach inflacyjnych, wzroście kosztów życia, wzrostach płac w sektorze prywatnym, wzroście płacy minimalnej dużo większym, że ludzie którzy pracują dla polskiego państwa po prostu zbiednieją. To jest dla nas nieakceptowalne i to jest dla nas punkt odniesienia, a nie Nowa Lewica. My chcielibyśmy żeby cała lewica mówiła silnym głosem i upominała się o ważne dla nich sprawy, ale my po prostu ze swojej drogi nie zejdziemy, bo też nie poszliśmy do polityki po ten czy inny stołek, tylko żeby realizować nasz program. Być może doprowadzi to faktycznie do rozstania w Klubie.
Panie pośle, czyli nie ma szans na dogadanie się?
Jest. My uczciwie, tak jak podchodziliśmy do negocjacji rządowych, podchodzimy teraz do pracy nad budżetem i już na najbliższym posiedzeniu Sejmu będziemy składać stosowne poprawki i będziemy namawiać do ich poparcia. Jeżeli uda spotkać się gdzieś po drodze, to pewnie będziemy skłonni do rozmów bo my naprawdę nie dogmatykami. My przez lata byliśmy w całkiem udanej kolacji z SLD, z którym nam nie było po drodze wcześniej, udawało nam się nawet z PiS-em dogadywać jak chcieliśmy coś załatwić czasami. To jest kwestia trzymania się jakieś linii o którą nam chodzi w polityce i będziemy to dalej robić.
A rozmawiał pan z szefową Klubu Anną Marią Żukowską?
Jak jest taka potrzeba to rozmawiamy. Cały czas jesteśmy w Klubie, też wykonujemy uczciwie swoją pracę, dotyczącą chociażby prowadzenia druków wystąpień sejmowych, pracy w komisjach, więc tutaj też póki jesteśmy w Klubie to mamy swoją rolę do odegrania.
Pytam o to dlatego, że nie tak dawno Anna Maria Żukowska mówiła, że kliku posłów w tym pan, nie uczestniczy od jakiegoś czasu w pracach Klubu i wskazywała też na brak komunikacji.
Wystarczy spojrzeć, jak wyglądają prace sejmowe i ile mamy druków jako posłanki i posłowie partii Razem, także ja, które prowadzimy, o pracy w komisjach, których mamy sporo z racji tego chociażby, że większość posłów Nowej Lewicy pełni funkcje rządowe. Swoją pracę wykonujemy, mam wrażenie, solidnie i nie mamy tu sobie nic do zarzucenia.
Panie pośle a co zrobicie z posłaną Pauliną Matysiak? Została zawieszona za ogłoszenie wspólnego projektu z posłem z Prawa i Sprawiedliwości Marcinem Horałą. Powołali Ruch Społeczny „Tak dla rozwoju” i ten ruch ma się skupiać na wsparciu rozwoju inwestycji w Centralny Port Komunikacyjny, elektrownię jądrową czy też polską armię.
Z mojej perspektywy problem nie polega na tym, że działa na rozwój CPK czy paru jeszcze innych rzeczy, z którymi też się zgadzam, ale to że podjęła decyzję polityczną o bardzo dalekosiężnych skutkach, już dzisiaj to widać, bez konsultacji z partią Razem. Zrobiła to samodzielnie pomijając jakiekolwiek demokratyczne mechanizmy w partii i to spowodowało, że ją zawiesiliśmy. Trwa postępowanie, już odbyły się mediacje w ramach partii Razem. U nas się tym zajmuje sąd koleżeński, więc chcąc nie chcąc, władze partii mają trochę związane ręce w tym sensie, że muszą poczekać na ten…
…na wynik postępowania…
…na ten wyrok i to trwa.
W piątek panie pośle na stronach Rządowego Centrum Legislacji, bo zmieniamy teraz temat w naszej rozmowie, opublikowano projekt ustawy o związkach partnerskich. Projekt budzi sporo emocji. Wczoraj poparcie dla proponowanych rozwiązań zadeklarowała partia Polska 2050. Polskie Stronnictwo Ludowe nie chce się natomiast zgodzić na część przepisów. A pan popiera wszystko, co znalazło się w tym projekcie?
To jest krok w dobrą stronę. Skromniutki kroczek bym nawet powiedział. Warto zrobić tutaj samemu krok w tył i spojrzeć, że w Wielkiej Brytanii Partia Konserwatywna już wiele lat temu wprowadziła po prostu równość małżeńską. W Polsce mamy 2024 rok, mówimy o bardzo umiarkowanym projekcie dotyczącym związków partnerskich, nie zakładającym tak naprawdę ani małżeństw, ani normalnego prawa do wychowywania czy adopcji dzieci, i wciąż jest to blokowane przez jednego z koalicjantów, przez PSL. To pokazuje też, że niestety Lewica w tym układzie ma niewiele do powiedzenia, a ten rząd ma charakter
Naprawdę, tak z perspektywy europejskiej, bardzo, bardzo konserwatywny. My oczywiście poprzemy ten projekt. Mamy nadzieję, że on nie zostanie jeszcze bardziej ogołocony i że przejdzie żeby zrobić jakikolwiek krok w dobrym kierunku, ale też warto wziąć szerszą perspektywę pod uwagę i zorientować się jak bardzo w plecy jesteśmy jeżeli chodzi o prawo osób LGBT w Polsce.
Projektu nie chce też w Polsce poprzeć Prawo i Sprawiedliwość. Tam słyszymy, że ustawa nie jest zgodna z konstytucją.
Myślę, że tutaj Prawo i Sprawiedliwość po prostu jest przeciwne temu żeby osoby będące w parach jednopłciowych, tęczowe rodziny, w Polsce mogły cieszyć się jakimiś prawami, po prostu chcą sympatycznie, szczęśliwie układać sobie życie. To wiemy o Prawie i Sprawiedliwości, że pod tym względem jest to partia bardzo wsteczna i właściwie uderzająca w interes bardzo wielu Polaków.
Moim i państwa gościem jest poseł Maciej Konieczny. Jeszcze jedna kwestia panie pośle. Jest pan wiceszefem Komisji Spraw Zagranicznych a w piątek w Berlinie spotkali się prezydenci Stanów Zjednoczonych i Francji, kanclerz Niemiec i premier Wielkiej Brytanii. Rozmawiali między innymi o wojnie w Ukrainie. Na tym spotkaniu zabrakło Polski, najbliższego sąsiada Ukrainy. Jak odbierać tę sytuację, ten brak zaproszenia na spotkanie dla przedstawiciela Polski?
Bardzo źle się stało. Mnie naprawdę nie interesuje czy to stracił pan Tusk, czy wygrał pan Mastalerek, bo nie o to chodzi. Polska jest potrzebna, bo Polska rozumie sytuację Ukrainy, rozumie w pełni zagrożenie ze strony Rosji i wie, że jeżeli chcemy mieć stabilny pokój w naszym regionie, chcemy być bezpieczni, to potrzebujemy nie po prostu zakończyć tę wojnę – potrzebujemy sprawiedliwego pokoju, na którym Rosja nie wygra i będzie zachęcona do dalszej agresji. A mam takie poczucie, że czy to Niemcy, czy wiele krajów Zachodu po prostu chciałoby mieć już ten problem z głowy i stąd brak Polski, brak tego głosu na spotkaniu jest niebezpieczny, bo może zabraknąć tego głosu, który konsekwentnie będzie się upominał o Ukraińców, o Ukrainę, o sprawiedliwy pokój i to żebyśmy w przyszłości byli bezpieczni. Tutaj mam takie przekonanie, że w sumie to wszyscy mówimy jednym głosem, bo tutaj i Prawo i Sprawiedliwość, i Platforma, i Lewica tak naprawdę bliżej nam wszystkim do siebie niż na przykład do postawy Niemiec, więc ważne żeby ten głos Polski wybrzmiał.
I tutaj musimy postawić kropkę. Moim i państwa gościem był dziś poseł Maciej Konieczny z partii Razem – Klub Lewica. Bardzo dziękuję za rozmowę i spotkanie.
Dziękuję również.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.