Blisko 1700 wakatów ma Policja w województwie śląskim, największym garnizonie w kraju, wynika z danych Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów.
Jak zapełnić te braki? Czy z ich powodu mieszkańcy regionu mają powody do obaw? Jak zachęcić młodych do pracy w policji, a także czy ostatnie protesty i masowe L4 wpłynęły na pracę jednostek.
1563 wakaty są obecnie w garnizonie śląskim, poinformował na antenie Radia Katowice komendant wojewódzki policji w Katowicach nadinspektor Mariusz Krzystyniak.
Największy garnizon w kraju od dłuższego czasu zmaga się z problemami w zapełnieniu etatów. Nadinspektor Krzystyniak dodaje jednocześnie, że chętnych do pracy nie brakuje, ale nie wszyscy są przyjmowani.
Śląski garnizon liczy prawie 12,7 tys. funkcjonariuszy i 2 tys. pracowników cywilnych.
— Do dziś przyjęliśmy w tym roku prawie 500 nowych funkcjonariuszy, którzy złożyli ślubowanie i od razu zostali skierowani na przeszkolenie podstawowe. Jeśli chodzi o problem wakatowy, to spotykamy się z bardzo dużą liczbą podań do służby w policji. W tym roku złożono więcej podań niż mamy wakatów. Takich podań zostało złożonych ponad 2200. W tej chwili "obrabiamy" 750 kandydatów, którzy przechodzą całą procedurę kwalifikacyjną od złożenia dokumentów po wszystkie testy sprawnościowe, badania psychologiczne, rozmowy kwalifikacyjne i oczywiście badania lekarskie. — wymienia komendant wojewódzki policji w Katowicach.
Nadinspektor Mariusz Krzystyniak podkreśla, że nie jest przyjmowany każdy, kto zgłosi chęć przystąpienia do służby.
— Niektórzy kandydaci odpadają na testach sprawnościowych, inni na badaniach psychologicznych. Jeszcze inni składając dokumentację wskazują, że byli uprzednio karani. Osoba przystępująca do służby w policji nie może być karana za przestępstwa czy przestępstwa skarbowe. — przypomina gość Radia Katowice.
Nadinspektor Mariusz Krzystyniak uważa, że mimo wskazanej liczby wakatów, mieszkańcy województwa śląskiego są bezpieczni.
— Staramy się równoważyć te wakaty, aby każda ze służb, która w policji występuje, była nimi obciążona równomiernie. Oczywiście są miasta regionu, w których tych wakatów jest więcej niż w innych. Wspomnę o Katowicach, Chorzowie gdzie ten wakat wynosi ok. 18 procent. Są też regiony w naszym województwie jak region beskidzki czy częstochowski, gdzie wakatów jest znacznie mniej. Takimi miastami, gdzie wakatów jest około 17 procent są Dąbrowa Górnicza, Będzin, Bytom czy Zabrze. — powiedział nadinspektor Krzystyniak.
Możemy czuć się bezpieczni – zapewnia komendant wojewódzki policji w Katowicach. Opiera się przy tym na statystykach.
— Statystyki pokazują, że jeśli chodzi o przestępczość ogółem, czyli przestępstwa kryminalne i gospodarcze, to rok do roku ta liczba spadła i jest najniższa od pięciu lat. Podobnie jest w przestępczości kryminalnej. — wskazuje gość Radia Katowice.
— Spadła nam dynamika przestępczości jeśli chodzi o kradzieże, kradzieże samochodów, rozboje, kradzieże z włamaniem. To są te przestępstwa, które najbardziej dotykają obywateli. Niestety wzrosła odrobinę przestępczość związana z bójkami, pobiciami i uszkodzeniami ciała. To jest nieznaczny wzrost rok do roku, ale w okresie pięcioletnim utrzymuje się na podobnym poziomie. Nie widzę tu zagrożeń. Poza tym w tych wszystkich kategoriach osiągamy dobre lub bardzo dobre wyniki, jeśli chodzi o wykrywalność. — uważa gość Radia Katowice.
Masowe L4 policjantów "wpłynęły na pracę jednostek"
W ostatnich dniach trwał w policji oddolny protest. Funkcjonariusze w ramach akcji "Lucyna" brali zwolnienia lekarskie. W ten sposób część z nich domagała się wyższego wynagrodzenia, wyższych emerytur i dodatkowych świadczeń.
Nadinspektor Mariusz Krzystyniak zapytany czy te L4 wpłynęły na pracę jednostek, odpowiada twierdząco.
— Na pewno wpłynęły na pracę jednostek. Na przełomie października i listopada obserwowaliśmy zwiększoną absencję chorobową funkcjonariuszy w garnizonie śląskim. Spowodowało to pewne problemy, ale sprawnie przesuwaliśmy funkcjonariuszy do realizacji tych zadań, które mogły być zagrożone. Z tej perspektywy, z której teraz mogę na to mogę patrzeć, to bezpieczeństwo na terenie garnizonu nie było zagrożone. Wszystkie interwencje zostały obsłużone. Wszystkie zdarzenia zostały obsłużone. To dzięki temu, że przesuwaliśmy do jednostek policji funkcjonariuszy z KWP. Tutaj 1300 funkcjonariuszy jest zatrudnionych, więc jest potencjał, który mogliśmy skierować dodatkowo do zadań w jednostkach policji, gdzie ta absencja była zwiększona. Proszę pamiętać, że w garnizonie śląskim jest prawie 900 funkcjonariuszy oddziału prewencji policji i samodzielnych pododdziałów prewencji policji, których kierujemy na co dzień do jednostek terenowych celem wsparcia w codziennych działaniach. Nasze samodzielne pododdziały prewencji występują w Katowicach, Bielsku-Białej czy Częstochowie. Są bardzo mobilne — mówi komendant wojewódzki policji w Katowicach.
Gość Radia Katowice nie chciał odpowiedzieć na pytanie o jak dużej liczbowo absencji mowa.
— Mamy bardzo trudne czasy, kiedy obce wywiady spoglądają na to, co dzieje się również w służbach. Dla bezpieczeństwa państwa jest dobrze, kiedy takich liczb się nie ujawnia. — powiedział nadinspektor Krzystyniak.
Trzech komendantów wojewódzkich straci stanowiska? "Staram się wykonywać swoje zadania jak najlepiej potrafię"
Trzech komendantów wojewódzkich policji może stracić stanowiska. Komendant Główny Policji rozpoczął procedurę ich odwołania. Według tvn24.pl chodzi o komendantów wojewódzkich w Krakowie, Kielcach i Rzeszowie. Portal powołuje się na źródła w ministerstwie spraw wewnętrznych, które twierdzi, że policjanci nie sprawdzali się w kierowaniu garnizonami. Według mediów po Nowym Roku może zostać odwołanych kolejnych kilku komendantów wojewódzkich policji. Czy nadinspektor Mariusz Krzystyniak jest spokojny o swoje stanowisko?
— O tych doniesieniach wiem tylko z mediów. Nie rozmawiałem z komendantami o których pan wspomniał — mówi nadinspektor Mariusz Krzystyniak w rozmowie z Pawłem Nadrowskim.
— Nie wiem czy zostali odwołani, czy też nie. Jeśli chodzi o moją osobę, mogę powiedzieć, że garnizon śląski jest największym w kraju. Zarządzanie nim jest bardzo odpowiedzialnym i trudnym zadaniem. Staram się wykonywać swoje zadania jak najlepiej potrafię. Czasem 150 procent wkładam w zarządzanie, bardzo dużo czasu i energii. Wydaje się, że uzyskujemy bardzo dobre wyniki. Staramy się pracować tak, żeby reagować na każde zagrożenia, które się pojawiają i niwelować je. Staram się też wdrażać wszelkie plany, które nakłada na nas Komendant Główny Policji, wszelkie instytucje. Wydaje się, że idziemy w dobrym kierunku jako śląska policja. — dodaje gość Radia Katowice.
Z komendantem wojewódzkim policji nadinspektorem Mariuszem Krzystyniakiem rozmawia Paweł Nadrowski.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.