Jak się rząd polski zapatruje na tworzenie największego miasta w Polsce, tu na Śląsku?
Zablokowanie dostępu do pornografii dla nieletnich - jak ministerstwo cyfryzacji zamierza wygrać tę wojnę? I jak skończy się w koalicji... "konkurs świadectw"?
Wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka (PL2050): Szymon Hołownia nigdy nie studiował na Collegium Humanum
W ten sposób skomentował ustalenia "Newsweeka" z których wynika, że marszałek Sejmu oficjalnie był wpisany na listę studentów tej uczelni. Autorka publikacji "Newsweeka" Renata Kim dotarła do pracowników warszawskiej uczelni. Twierdzą oni, że widzieli nazwisko marszałka Sejmu na liście studentów, a także jego podpis pod przyrzeczeniem studenckim. Michał Gramatyka zapytany czy Szymon Hołownia wytoczy redakcji proces za ten artykuł, odpowiada: "Myślę, że nie".
— Gdzie ja widzę okazję do małego sparingu prawnego, to w kontekście ochrony danych osobowych. Jeśli Hołownia złożył podanie o przyjęcie na studia, to uczelnia, która dostała to podanie, miała prawo przetwarzać jego dane osobowe tylko w jednym, określonym celu — mówi Michał Gramatyka.
Polityk Polski 2050 został zapytany dlaczego jego ugrupowanie uważa, że to Platforma Obywatelska próbuje ingerować w proces wyborczy.
— Hołownia zadał pytanie skąd te informacje wyciekły. Mogły wyciec z dwóch źródeł. Od osób, które znają akta, a akta zna adwokat rektora Pawła Cz. i służby, organy prowadzące postępowanie. W państwie prawa takie informacje procesowe wyciekają do domeny publicznej, po czym są używane przez dziennikarkę, która moim zdaniem nie przypadkiem publikuje ten tekst właśnie teraz. — uważa Gramatyka.
Wiceminister cyfryzacji zaprzecza, aby w ramach "porachunków" Polska 2050 blokowała kandydaturę polityka KO Wojciecha Króla na przewodniczącego Rady Mediów Narodowych.
— Nie. To są dwa rozłączne tematy. Poseł Wojciech Król ma moje pełne poparcie jako kandydat do Rady Mediów Narodowych. Bardzo szanuję sobie jego działalność i wystąpienia związane z rynkiem medialnym w Polsce. Uważam, że ma dość szerokie kompetencje, żeby w Radzie Mediów Narodowych robić porządek. Przekonuję do tego cały mój klub. — mówi Michał Gramatyka.
Na uwagę, że wybór nowego członka Rady Mediów Narodowych spadał z porządku obrad Sejmu już dwukrotnie, gość Radia Katowice odpowiedział, że sprawozdanie prezesa UODO spada już czwarty lub piąty raz.
— Spada dlatego, że jest za dużo rzeczy na Sejmie — ocenia Michał Gramatyka.
Nie chce jednak deklarować jaka będzie decyzja jego klubu ws. nowego członka RMN.
— Mówię o swoich przekonaniach. Ja zagłosuję tak, jak klub postanowi. Polityka to gra zespołowa i trzeba stać razem z klubem, w którym się jest. Mówię tylko, że przekonuję moich kolegów i koleżanki klubowe do tego, żeby zagłosować za tą kandydaturą. Uważam, że po prostu jest dobra. — ocenił gość Radia Katowice.
Ograniczenie dostępu do pornografii w sieci. "Za dwa tygodnie pokażę ustawę"
— Za dwa tygodnie pokażę w Krakowie ustawę. Jest gotowa, ale przechodzi ostatnie szlify. — mówi Michał Gramatyka o ustawie, która ma ograniczyć dostęp nieletnich do pornografii w sieci. — Chcemy ją wpisać przed 13 grudnia do zestawu aktów legislacyjnych rządu.
Na pytanie czy to oznacza, że pornografia w internecie na święta będzie tylko na dowód osobisty, wiceminister cyfryzacji odpowiada: "Ani nie tylko na dowód, ani nie na święta. Myślę, że to dopiero pozwoli otworzyć dyskusję".
— Dzisiaj jest tak, że dziecko ma kontakt z pornografią w sieci po kliknięciu na stronie internetowej "Mam 18 lat, wchodzę dalej". Wtedy dostawca treści pornograficznych zrzuca z siebie jakąkolwiek odpowiedzialność za to, do kogo takie treści strumieniuje i kto je ogląda. To nie jest sytuacja normalna. Gdyby tak samo wyglądał proces zakupu alkoholu w sklepach, to dziecko mogłoby mówić "Mam 18 lat, chcę kupić piwo". Sprzedawca przy kasie nie miałby nic do gadania i musiałby piwo sprzedać. Myślę, że taka sytuacja bulwersowałaby nas. — mówi gość Radia Katowice.
— Weryfikacja wieku będzie przeprowadzana na urządzeniu, ale odpowiedzialny za tę weryfikację będzie odpowiedzialny dostawca pornografii. Dziś nie jest on odpowiedzialny za nic —- dodaje polityk Polski 2050.
Z wiceministrem cyfryzacji Michałem Gramatyką rozmawia Marcin Zasada.
Marcin Zasada, dzień dobry.
Dzień dobry.
Michał Gramatyka - wiceminister cyfryzacji jest ze mną w studiu.
W czerni z okazji „Czarnego Piątku” dzisiaj.
Tak to sobie pan wymyślił?
Tak sądziłem, że pan redaktor taki anturaż przywdzieje.
Na „Czarny Piątek”.
Postarałem się jakoś dostosować.
Dobrze, to skoro jesteśmy w czarnych barwach, rysujemy ten piątek, to jakie pan ma wykształcenie?
Ja mam niestety wyższe. Biję się w piersi, co więcej sukces z 99 roku – doktorat z prawa, a potem jeszcze zrobiłem aplikację prokuratorską i zdałem egzamin radcowski.
Żadnego MBA nie? Za wcześnie.
Biję się w piersi. MBA nigdy nie był mi potrzebny.
Nie ciągnęło pana nigdy do Collegium Humanum?
Do Collegium Humanum nie, ale mam taki epizod w swoim życiu, gdzie wykładałem na MBA i proszę pana moim studentem był sam Waldemar Andzel, który tam tego MBA robił.
Poseł z Zagłębia. Prawo i Sprawiedliwość.
Poseł z Dąbrowy Górniczej, tak. Miałem z nim zajęcia z …
…a tam wtedy posłowie często uzupełniali braki w wykształceniu żeby skoczyć gdzieś chyba w radę…
To był chyba ten moment, kiedy PiS uchwalił takie prawo, że MBA nadawało uprawnienia do zasiadania w radach nadzorczych.
Sami posłowie i działacze byli wtedy w takim razie na studiach?
Był tam poseł Andzel, który był gwiazdą, która bardzo jaśniała w tej grupie, było też kilku samorządowców.
Pan z nim, rozumiem przez fryzurę, jakąś wspólnotę odczuwa?
Był moim studentem i w zasadzie nienajgorszym.
Panie ministrze, tak czy inaczej, macie tam jakiś konkurs świadectw w koalicji?
Nie, nie. Nic takiego nie ma.
Szymon Hołownia studiował czy nie studiował w końcu?
Szymon Hołownia nigdy nie studiował…
Nigdy nie studiował w ogóle?
…na Collegium Humanum oczywiście. Studiował zdaje się w SWPS, czyli w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, gdzie nawet otarł się o absolutorium, to znaczy ma chyba 8 semestrów zaliczonych z 9 psychologii.
Mój Boże, myślałem, że ostatni prezydent -niech pan słucha o co ja pytam- Aleksander Kwaśniewski z takim problemem był.
Jeszcze w tzw. międzyczasie był marszałek Sejmu Kuchciński, który też miał tylko średnie wykształcenie, ale nie wiem, ocenianie człowieka po tym jakie ma wykształcenie jest…
Ja nie oceniam tylko, jak rozumiem, marszałek Hołownia wytoczy „Newsweek”-owi proces za oszczerczy artykuł? Tak?
Myślę, że nie. To znaczy czytałem ten artykuł. Jest napisany w taki sposób, autorka tego artykułu pani Renata Kim zabezpieczyła się na wszelkie możliwości. To jest trochę tak, że: podobno marszałek Hołownia był w kosmosie, czytał o tym w Internecie i są ludzie, którzy widzieli jak on startował, i są też tacy, którzy widzieli go w kosmosie. To jest na tej zasadzie. Natomiast, gdzie ja widzę okazję do małego sparingu prawnego, to w kontekście ochrony danych osobowych, bo jeżeli Hołownia złożył podanie o przyjęcie na studia, to uczelnia która dostała to podanie miała prawo przetwarzać jego dane osobowe tylko w tym konkretnym, określonym celu.
Panie ministrze, przechodząc do clou sprawy, dlaczego uważacie w Polsce 50, że to są jakieś porachunki z Platformą, czy Platforma trochę z wami pogrywa w tej koalicji?
Chyba pierwsze to od pana słyszę, że…
…nie no Szymon Hołownia odpowiada, że…
Nasi partnerzy mogliby sięgnąć po takie metody?
Proszę bardzo, ta ironia, też proszę ją czytać. Ingerowanie w proces wyborczy -mówi marszałek Hołownia. Czyli co u partnerów nie podoba się, że Szymon Hołownia kandyduje na prezydenta?
Hołownia zadał pytanie skąd te informacje wyciekły, bo one mogły wyciec tylko z dwóch źródeł. To znaczy mogły wyciec od osób które znają akta, a akta w tym postępowaniu zna adwokat rektora i znają służby. Znają organy, które prowadzą postępowanie. Jeżeli w państwie prawa takie procesowe informacje wyciekają do domeny publicznej, po czym są używane przez dziennikarkę, która zupełnie, moim zdaniem, nie przypadkiem publikuje ten tekst właśnie teraz…
O właśnie, nie przypadkiem. O to „nie przypadkiem” chodziło. Czy w ramach tych „porachunków” zablokowaliście w Polsce 2050 kandydaturę Wojciecha Króla na szefa Rady Mediów Narodowych, śląskiego posła?
A nie, to są dwa rozłączone tematy akurat.
Tak się przypadkowo złożyło?
Pan poseł Wojciech Król ma moje pełne poparcie jako kandydat do Rady Mediów Narodowych. Bardzo sobie szanuję jego działalność i jego wystąpienia związane z rynkiem medialnym w Polsce. Uważam, że ma dość szerokie kompetencje żeby w tej Radzie Mediów Narodowych robić porządek i przekonuję, co więcej, do tego cały mój klub.
Trzy razy trzeba było rozmawiać podobno z waszym klubem w tej sprawie właśnie?
Nie, raz było spotkanie.
Dwa razy spadała ta sprawa z Sejmu, z porządku.
Sprawozdanie prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych spada już chyba czwarty czy piąty raz i to spada dlatego, że jest za dużo rzeczy w Sejmie.
Panie ministrze, to w środę głosujecie za Królem. Wojciech Król szefem Rady Mediów Narodowych. Tak?
Nie chcę dzisiaj deklarować jaka będzie decyzja klubu. Mówię o swoich przekonaniach. Ja zagłosuję tak, jak postanowi klub. Polityka to jest gra zespołowa, tutaj trzeba stać razem z klubem, z którego się jest. Tylko mówię, że ja przekonuję moich kolegów i koleżanki klubowe do tego żeby zagłosować za tą kandydaturą, bo uważam, że ona jest po prostu dobra.
Panie ministrze, jak pańska krucjata w sprawie dostępu do treści pornograficznych w Internecie?
Za dwa tygodnie w Krakowie pokażę ustawę. Ta ustawa jest gotowa. Jeszcze ostatnie szlify przechodzi. Chcemy ją wpisać przed 13 grudnia, czyli przed rocznicą objęcia władzy przez ten rząd, chcę ją wpisać do takiego zestawu aktów legislacyjnych rządu.
Gdzieś tak na święta porno tylko na dowód?
Nie, nie. To ani nie tylko na dowód, ani nie na święta. Myślę, że to pozwoli dopiero otworzyć dyskusję, ale jak pan na przykład chce w takim sklepie z płazem bez obsługi, w tej wersji takiej gdzie nie ma ludzi, chce pan kupić energetyka, to musi pan przejść procedurę weryfikacji wieku. Kamera patrzy na pańską piękną twarz i stwierdza czy pan jest dorosły, czy nie.
Jeżeli ktoś ma, po angielsku się mówi „baby face”?
Na przykład moje dziecko, które ma 21 lat nie może kupić, dlatego że kamera twierdzi, że jest za młody.
A to na zdrowie, bo to nie jest specjalnie zdrowe. Natomiast, zupełnie poważnie, jak zamierza pan to prawo egzekwować chroniąc oczywiście nieletnich przed dostępem do tego typu treści?
Dzisiaj jest tak, że dziecko ma kontakt z pornografią wtedy kiedy kliknie sobie kratkę „Mam 18 lat, wchodzę dalej” i w ten sposób dostawca treści pornograficznych zrzuca z siebie jakąkolwiek odpowiedzialność za to do kogo takie treści strumieniuje, kto te treści ogląda. To nie jest sytuacja normalna. Gdyby tak samo wyglądał na przykład proces zakupu alkoholu w sklepach, to dziecko mogłoby mówić „Mam 18 lat, chcę kupić piwo” i pani albo pan przy kasie nie miałby nic do gadania, musiałby mu to piwo sprzedać. Myślę, że taka sytuacja by nas bulwersowała, tym bardziej że w Polsce jedenastolatkowie mają pierwszy kontakt -średnio, przeciętnie- z internetową pornografią.
Co to znaczy średnio?
To znaczy, przeciętny wiek pierwszego kontaktu z pornografią.
To są badania?
Tak, są badania „Nastolatki 3.0” realizowane przez naukową akademicką sieć komputerową.
Jeżeli to jest średnio, to znaczy że co siedmiolatkowie, ośmiolatkowie mają kontakt?
No niestety. Powiem panu więcej, 25% dzieci, nastolatków nie wie czy zachowania przedstawione na filmach pornograficznych są prawdziwe czy udawane, czy tak wygląda prawdziwy obraz życia seksualnego człowieka, czy to jest odgrywane?
Nikt nie ma wątpliwości, że to jest sprawa, którą oczywiście należy ucywilizować i chronić dzieci przed tego typu rzeczami, natomiast co w sytuacji, bo tak podobno jest, większość pornografii w Internecie jest rozprowadzana nielegalnie, większość na nielegalnych platformach, które absolutnie działają poza prawem i teraz będą przestrzegać prawo bo polski rząd tak chce i tak nakaże?
Jeżeli będą działać w Polsce będą musiały przestrzegać prawa.
Co to znaczy działać w Polsce?
Jest domena .pl, jesteśmy w polskiej przestrzeni Internetu, to od nas zależy co w tej przestrzeni jest dostępne a co nie. Na przykład było kiedyś mnóstwo serwisów, które oferowały nielegalne gry hazardowe. Poradziliśmy sobie z tym poprzez wprowadzenie listy domen zakazanych. Jeżeli strona działa zgodnie z polskim prawem, to jest dostępna w polskim Internecie. Jeżeli nie działa zgodnie z polskim prawem, to dostępna nie jest. I po zawodach. Dokładnie tak samo będzie ze stronami oferującymi pornografię. Jeżeli dostawca tych treści zadba o to żeby jego treści trafiały tylko do ludzi dorosłych, to będzie w Polsce jego strona dostępna, jeżeli nie zadba o to, to tej strony nie będzie. I to jest jego biznes jaką technologię zastosuje.
Nie łatwiej byłby przeprowadzić tę weryfikację po stronie użytkownika? Na urządzeniu z którego korzysta? Tę weryfikację wieku?
Weryfikacja będzie przeprowadzona oczywiście na urządzeniu, natomiast odpowiedzialny za tę weryfikację będzie dostawca pornografii. Dzisiaj on nie jest odpowiedzialny za nic. On dzisiaj ma tylko tę planszę „Mam 18 lat”. To jest tak zwana samodeklaracja. On tego w ogóle nie sprawdza.
Panie ministrze, ostatnie pytanie, krótko już na koniec. Być może pan czytał, że na Śląsku powstaje większe miasto od Warszawy?
Tak, warszawscy dziennikarze uwielbiają to.
Poszedł taki clickbait w Polskę, że supermiasto, wola polityczna i wszystko by tego dokonać. Zostawiamy bajeczkę i pytam teraz zupełnie poważnie. Gdyby była tutaj na dole taka zgoda na supermiasto w ramach metropolii, to byłaby -wyobraża pan sobie- wola polityczna u góry, w polskim rządzie żeby coś takiego umożliwić?
Nie wierzę w supermiasto na Śląsku. Pomimo tego, że miałem duży szacunek do Marka Szczepańskiego, który pisał o Krakowicach, nie wiem czy pan jeszcze pamięta?
To jeszcze inna historia. Marka Szczepańskiego też oczywiście pamiętam. Natomiast to nie jest odpowiedź na moje pytanie. Czy tam u góry, w rządzie byłoby zielone światło na stworzenie czegoś takiego?
Na razie z trudem powstaje ustawa metropolitalna dla Trójmiasta. Myślę, że to wymagałoby wielu, wielu dyskusji, ale myślę też, że ten projekt nie jest projektem realnym, że Katowice pozostaną Katowicami, Chorzów – Chorzowem, Świętochłowice – Świętochłowicami a Tychy – Tychami. Natomiast pewnie da się skupić niektóre kompetencje, takie które są ponad…
…to akurat wielką sensacją nie jest. Michał Gramatyka - wiceminister cyfryzacji był dziś gościem Radia Katowice.
Bardzo dziękuję.
Dziękuję bardzo. Miłego dnia, weekendu. Do usłyszenia.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.