— Sezon grypowy ma się jak najlepiej. Wzrosty widać absolutnie. Obecnie grypa wyprzedziła nam raportowanie COVID-19 i jest na pierwszym miejscu w województwie śląskim. Codziennie kilkaset osób w naszym województwie ma potwierdzoną, zdiagnozowaną grypę — mówił w Radiu Katowice państwowy wojewódzki inspektor sanitarny w Katowicach dr Grzegorz Hudzik.
Doktor Grzegorz Hudzik podkreślił, że zazwyczaj szczyt zachorowań na grypę występuje w Polsce w okresie przejściowym jesienno-zimowym, a następnie zimowo-wiosennym.
Jak zapewnia szef śląskiego sanepidu, mimo że sezon grypowy już trwa, nadal jest sens szczepienia się przeciwko tej chorobie, choć szczepionka potrzebuje czasu, aby się aktywować.
— Od momentu podania szczepionki do rozpoczęcia jej działania musi upłynąć minimum od 7 do 10 dni. Wtedy czujemy się bezpieczni. Im częściej będziemy "trenować" nasz układ odpornościowy poprzez podawanie tych szczepionek, tym większe mamy szanse na szybką i naturalną odpowiedź naszego organizmu wynikającą z infekcji wirusowej — mówi gość Radia Katowice.
Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Katowicach zwraca uwagę, że na szczepienie przeciwko grypie nigdy nie jest za późno.
— Chyba, że w trakcie szalejącej wokół grypy podamy tę szczepionkę i powiemy "wziąłem szczepionkę i mnie rozłożyło". To nie szczepionka, bo ona nie może przenieść zakażenia. Na ogół to zrobiły swoje wirusy, które wokół nas krążą — mówi dr Grzegorz Hudzik.
Z danych WHO wynika, że rekomendowany poziom wyszczepialności społeczeństwa przeciwko grypie powinien wynosić 75 procent. W Polsce w poprzednim sezonie jesienno-zimowym przeciwko grypie zaszczepiło się 5,5 proc. osób. Zdaniem doktora Hudzika wynika to z braku dostatecznej informacji w społeczeństwie.
— Robimy różne kampanie, bębnimy o potrzebie wyszczepiania. Kto do nas trafia i sięga po szczepionki? Ludzie, którzy świetnie zdają sobie sprawę z tego, że mogą zbudować odporność. Są to osoby z wielochorobowością. Jeśli mają kilka chorób, których stan może pogorszyć każda infekcja, robią wszystko, aby się zabezpieczyć — mówi dr Hudzik. Jako grupy, które szczególnie powinny być objęte szczepieniami, wymienia również dzieci, kobiety ciężarne i seniorów.
Ponad 28 tys. przypadków krztuśca w Polsce. "Jeszcze nie straciliśmy odporności zbiorowej"
W roku 2024 gwałtownie wzrosła liczba przypadków krztuśca. Od 1 stycznia do 30 listopada 2024 r. w Polsce odnotowano ich 28 490. W analogicznym okresie 2023 r. były to 792 zachorowania. Zdaniem doktora Grzegorza Hudzika, to przykład przełamywania odporności populacyjnej.
— Kiedy pojawi się jakakolwiek luka w populacji osób, które nie przyjęły tej szczepionki, bądź w naturalny sposób ich odporność wygasła, tam biologia nie zna pustki. Zagospodarowuje natychmiast te osoby, stąd przypadki krztuśca. Luki w wykonywaniu szczepień, odmowy ich wykonania to efekt, który przynosi nam biologia — mówi gość Radia Katowice.
Doktor Grzegorz Hudzik uważa jednak, że w Polsce jeszcze nie straciliśmy odporności zbiorowej przeciwko krztuścowi.
— Wykonawstwo szczepień, przynajmniej w województwie śląskim, kształtuje się powyżej 90 procent i to jest dobra informacja. Zła jest taka, że w niektórych przypadkach rośnie liczba osób uchylających się od szczepień. Tę grupę powinniśmy przekonać, żeby parasol ochronny absolutnie był nad resztą społeczeństwa, który wytwarzamy poprzez szczepienia — mówi szef śląskiego sanepidu.
Zakażenia wirusem HIV. "Obserwujemy tendencję wzrostową"
W 2023 roku w Polsce wykryto blisko 2900 nowych przypadków zakażenia wirusem HIV. W porównaniu z danymi sprzed 10 lat wzrost jest ponad dwukrotny.
— Mamy i obserwujemy tendencję stale wzrostową. Myślę, że ma na to wpływ również migracja zza naszej wschodniej granicy, gdzie obywatele zakażeni tam nie mieli szans na leczenie i rozpoczęli je u nas w kraju — uważa dr Grzegorz Hudzik.
— Terapia antyretrowirusowa jest już na tyle ustabilizowana w naszym kraju, że oczywiście nie prowadzi do pełnego wyleczenia, ale możemy doprowadzić do tego, że możliwość zakażenia innych osób spada niemalże do zera. Tego życzymy wszystkim. Z tą chorobą nie ma innej możliwości walki poza wyłowieniem, częstym testowaniem, ograniczeniem ryzyka kontaktów seksualnych. To spoczywa na nas, bo od naszego zachowania zależy to, czy będziemy się czuć bezpiecznie — zauważa państwowy wojewódzki inspektor sanitarny w Katowicach.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.