Radio Katowice
Radio Katowice / Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
Język śląski istnieje, jest używany i to jest oczywistość - powiedział Henryk Mercik, regionalista, działacz RAŚ
24.01.2025
08:00:00

Piotr Grzesiak/Radio Katowice

- Nie chcę, żeby język śląski i nasze śląskie dziedzictwo było jakimkolwiek elementem rozgrywki politycznej - powiedział na antenie Radia Katowice Henryk Mercik, regionalista, działacz Ruchu Autonomii Śląska. Podpisanie ustawy o języku śląskim nie powinno podlegać dyskusji, zdaniem porannego gościa Radia Katowice taki podpis powinien być złożony. Język śląski istnieje, jest używany i to jest oczywistość. Jest nawet literatura czy teatr w języku śląskim. Zdaniem Henryka Mercika, zamiast dyskusji o podpisaniu ustawy, politycy powinni przyjechać i podziękować ludności za kultywowanie tego dziedzictwa i tradycji.

Henryk Mercik odniósł się także do jutrzejszego Marszu na Zgodę. Uczestnicy idą dobrowolnie, by uczcić pamięć tych, którzy wtedy szli tą drogą, by uczcić pamięć Tragedii Górnośląskiej. To inicjatywa oddolna, której nikt nie wspomaga. Tradycja ta jest kultywowana od lat. Jednakże zdaniem gościa naszej rozgłośni, na Zgodzie powinien stanąć pomnik.


Dzień dobry państwu. Marcin Zasada. Henryk Mercik, a właściwie doktor inżynier architekt 

Henryk Mercik, regionalista, działacz Ruchu Autonomii Śląska i człowiek jeszcze paru innych tytułów. 

Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.

Tak à propos aktualnych historii. Karol Nawrocki o języku śląskim. To kolejny kandydat, ten akurat został zapytany o język śląski, gdyby został prezydentem podpisze, nie podpisze? Jak pan się zapatruje na to? Co panu podpowiada przeczucie?

Przeczucie jest dość optymistyczne, bo powiem tak, że…

żeby podpisał?

Panie redaktorze, taka była trochę wymijająca odpowiedź, ale jednak coś znacząca.

Trochę? „Ja nie wiem”, „kultura polska, kultura śląska”, „ja tu przyjechałem…”.

Karol Nawrocki powiedział, że on dostrzega, że się uczy. Taka to była odpowiedź.

Pewnie, że się uczy, tylko że przyjechał tutaj porozmawiać z ludźmi, dowiedzieć się czy oni tego rzeczywiście chcą.

Czyli przyjechał nauczyć się…

Prezydent Andrzej Duda też mówił, że będzie rozmawiać z ludźmi, zanim podpisze albo nie podpisze ustawy o języku regionalnym.

Czas leci, ludzie się zmieniają. Natomiast ja bym nie chciał w ogóle, żeby język śląski był jakimkolwiek elementem, żeby dziedzictwo nasze, dziedzictwo kulturowe śląskie było jakimkolwiek elementem rozgrywki czy licytacji politycznej. Tak naprawdę jest to tak oczywista rzecz, że każdy z kandydatów -rozsądnych- w tych wyborach prezydenckich powinien powiedzieć: tak, podpiszę. Dlatego, że język jest, język istnieje, język wymaga ochrony, język powinien przetrwać, jest niezwykle cennym elementem tożsamości, dziedzictwa kulturowego.

Co ma do tego licytacja polityczna? Na tym polega kampania wyborcza.

To jest tak jakbyśmy dyskutowali, czy jakiś bardzo ważny zabytek materialny, czy rozjechać  spychaczem, czy nie.

Nie, ale czy objąć ochroną, czy też może na przykład zapewnić finansowanie na jakimś poziomie, którego nie udało się wyjaśnić. To są decyzje polityczne.

Tak, natomiast dyskusja na temat podpisania tej ustawy…

To nie powinno podlegać dyskusji według pana.

Tak. Absolutnie nie powinno podlegać dyskusji, aczkolwiek jestem tutaj optymistą. Jednak ta wypowiedź jest taka troszeczkę optymistyczna.

Doktor inżynier architekt Henryk Mercik proszę państwa wierzy politykom jeszcze.

Panie redaktorze, jestem jeszcze trochę optymistą i uważam, że niekoniecznie powinniśmy dyskutować na temat spraw oczywistych.

Nie dla wszystkich one są oczywiste. To pan zdaje sobie z tego sprawę. Ostatnia dyskusja na ten temat w Sejmie pokazuje, że zupełnie nieoczywiste.

Tak jest, bo stały się -jak to w tym kraju bywa, tak jak to w Polsce bywa- elementem licytacji politycznej. Nie powinny takie sprawy, jak język śląski być elementem licytacji politycznej.

To jest akt polityczny, legislacyjny, podlegający politycznym ocenom również.

Przyzna pan panie redaktorze, że polityczne oceny owszem. Jeden deklaruje, że będą takie podatki, drugi, że takie, jeden deklaruje, że będzie mur na granicy, drugi deklaruje, że jest niepotrzebny. To są sprawy polityczne, ale dyskusja na temat języka czy on jest, czy nie jest, skoro jest, skoro ludzie posługują się tym językiem, skoro rozmawiają na co dzień, skoro jest literatura, jest teatr, wszystko jest, to po cóż ta dyskusja? Myślę, że po prostu trzeba przyjechać, powiedzieć: doceniamy to, że przez tyle lat przechowaliście tę odrębność, że to jest nasze bogactwo, chcemy…

To może przy okazji następnej wizyty, ale to będą jeszcze następni. À propos, co pan robi w sobotę? 

W sobotę udaje się na Zgodę.

Marsz na Zgodę, to w sobotę. W tym samym miejscu w niedzielę marszałkowie Sejmu i Senatu w ramach obchodów Dnia Pamięci Tragedii Górnośląskiej. To dobrze, że to tak dwa dni i cały weekend? Czy powinno być w jednym wszystko?

Dobrze, że przyjeżdżają, ale wie pan, przypomina mi się klasyczny dowcip rysunkowy, jak budują linię kolejową z dwóch stron i potem się okazuje, że te torowiska się rozjechały o pół metra i jest zdziwienie, że to się nie spotkało. To jest dokładnie ten sam przypadek.

Pan liczyłby, żeby marszałek Hołownia poszedł w Marszu na Zgodę razem z wami?

Niekoniecznie żeby szedł w marszu, dlatego że to wymaga sprawności fizycznej. Natomiast żeby był na Zgodzie. Na zakończenie marszu jest uroczystość pod bramą obozu na Zgodzie w Świętochłowicach -marsz wyrusza o 12:00 z Katowic, z Placu Wolności-, żeby się tam spotkać o odpowiedniej godzinie w odpowiednim czasie. Nie rozmijać się. Dlatego, że Marsz na Zgodę to jest inicjatywa oddolna. Za tym nie stali żadni wielcy politycy ani decydenci, nikt nigdy na to nie dawał pieniędzy. W tym roku też nie daje. Ludzie po prostu idą żeby uczcić ofiary tego obozu, uczcić ofiary Tragedii Górnośląskiej, czyli też dziesiątek innych miejsc, innych obozów, ofiary wywózek na Wschód. Idą dobrowolnie od wielu, wielu lat. Wydaje się, że jeżeli jest taka inicjatywa, to w demokratycznym państwie, gdzie jest demokratycznie wybrana władza, to ta władza, powinna taką inicjatywę, która ma taką tradycję -w niedobrych warunkach atmosferycznych jednak ludzie decydują się co roku pokonać ten dystans i spotkać się pod bramą-, posłuchać tego, co ma ktoś do powiedzenia.

Będą też parlamentarzyści, będą politycy na tym marszu.
Zgadza się. Szkoda, że w 80. rocznicę tych wydarzeń jednak nie dograno jednej daty. Być może to było by po prostu…

Tam są szersze obchody, bo tam jest msza przecież, tam jest Radzionków, są Miechowice przede wszystkim jako miejsce też tragiczne, symboliczne.

Troszkę jednak nie kładłbym na szali jednej wagi Miechowic, czyli rekonstrukcji historycznej, pewnego widowiska i Marszu na Zgodę.

Nie chodzi tylko o rekonstrukcję. Co chciałby pan usłyszeć w niedzielę od najważniejszych ludzi w państwie w związku z ich wizytą, w związku z obchodami rocznicy Tragedii Górnośląskiej?

Jako że ja z zawodu jestem architektem i uważam, że bardzo ważne są te symbole materialne, które pozostają, które są w przestrzeni, które są elementami naszej przestrzeni, górnośląskiej przestrzeni, w której żyjemy, poruszamy się, to tak naprawdę chciałbym usłyszeć spod tej bramy na Zgodzie jasną deklarację, że stanie tam pomnik, że po tych 80…

Marszałek Sejmu ma to powiedzieć?

Ja myślę, że to nie jest coś, co powinien sobie wziąć na głowę tylko i wyłącznie prezydent Świętochłowic. A to jest tak na razie, że on ma to na głowie i nie ma pieniędzy, ale zwraca się to znowu, to jest taki polityczny ping-pong. Jest 80 lat po tych tragicznych wydarzeniach. Uważam, że tam powinien stanąć pomnik, powinien być konkurs architektoniczny.

A kto powinien sfinansować ten pomnik?

To nie jest rzecz, która powinna być sfinansowana przez samorządy. Ja uważam, że państwo też powinno się tutaj dołożyć.

Nie przez samorządy, czyli też nie przez marszałka województwa.

Może źle powiedziałem. Powinno się też państwo do tego pomnika, uważam, dołożyć.

Mamy dobre tradycje w próbach finansowania budowy pomników. Nawet swego czasu była inicjatywa żeby ze śląskich pieniędzy zbudować pomnik Korfantego w Warszawie.

No tak. Generalnie myślę, że zbudowanie takiego pomnika, ale w sposób taki właściwy, byłoby takim gestem. Jednak te 80 lat po Tragedii Górnośląskiej, powstanie tego pomnika, ale nie zasadzie, że ktoś go wymyśli w zaciszu gabinetu…

Ale ma być konkurs.

Tak. Gdyby był otwarty konkurs architektoniczny…

Ale jak to gdyby? Będzie.

Gdzie jest?

W przygotowaniu, w zapowiedzi.

20 lat temu był już projekt pierwszy tego pomnika i co roku przez 20 lat mówiono, że będzie.

Ale ja nie wiem. Pan na mnie tak nie naskakuje. Przecież to ja ani nie buduję, ani za niego nie płacę. Tym niemniej czy to będzie, ten pomnik -zupełnie poważnie-, to będzie coś pańskim zdaniem, albo co innego trwałego powinno pozostać, bo to nie są tylko obchody w ten weekend, ale cały rok. Co trwałego powinno pozostać?

To są dwie rzeczy. Po pierwsze pomnik, po drugie to jest wiedza, wiedza, wiedza.

Wiedza, czyli co? Tragedia Górnośląska w podręcznikach historii?

Tak, zdecydowanie. Na pewno młodzież, która tutaj mieszka, która tutaj się wychowuje, powinna obowiązkowo. Nie da się funkcjonować tutaj na tym obszarze, rozumieć Górnego Śląska, bez wiedzy o tych wydarzeniach.

W ramach edukacji regionalnej?

Na pewno nie powinno być to coś fakultatywnego. Ta wiedza powinna być przekazana i każdy powinien ją otrzymać, niezależnie od tego, że tam ktoś powie: może po lekcjach się spotkamy. Takie rzeczy się dzieją już od wielu lat, sami żeśmy takie rzeczy proponowali, kiedy żeśmy współrządzili. Przypomnę tylko, że to już jest trzeci rok Tragedii Górnośląskiej, bo tak co pięć lat jest, teraz jest 80 rocznica, w 2020 był ogłaszany przez Sejmik Województwa Śląskiego, w 2015…

Ja myślę, że on jest najbardziej okazały, bo też pierwsza taka uchwała Sejmu i Senatu. Ostatnie pytanie.

Uchwałę Senatu doceniam. Tak doceniam bardzo.

Sejmu i Senatu.

Sejmu i Senatu, tak jest panie redaktorze. Doceniam.

Ostatnie pytanie. Mamy Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej. To ostania niedziela miesiąca. To jest lokalna uroczystość? Lokalna, regionalna powiedzmy? Czy to powinna być data w kalendarzu świąt państwowych na stałe?

Na pewno, jeżeli mamy ten dzień pamięci, to w uroczystościach powinni uczestniczyć przedstawiciele władz państwowych. Myślę, że wojewoda gdyby się pojawił na Zgodzie w takim dniu też byłoby to absolutnie właściwe. Ten dzień mamy dzięki naszej inicjatywie. Przypomnę tylko, że to się wszystko urodziło w 2010 a zmaterializowało uchwałą w 2011.

Henryk Mercik, regionalista, działacz RAŚ był dziś moim i państwa gościem w Radiu Katowice. Dziękuję bardzo.

Dziękuję również.

Miłego dnia. Do zobaczenia i usłyszenia.



Radio Katowice / Audycje / Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
 
 
 07:40
 

Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.

Zobacz także Gość Radia Katowice – rozmowa dnia

Autopromocja
Kontakt

Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach
Radio Katowice SPÓŁKA AKCYJNA w likwidacji
ul. Ligonia 29, 40-036 Katowice
tel. +48 32 2005 580, fax +48 32 2005 581
e-mail: sekretariat@radio.katowice.pl
NIP 634-00-20-312
konto: ING BSK SA O/Katowice
IBAN: PL 57 1050 1214 1000 0007 0006 0692
Kod BIC (Swift): INGBPLPW
Redaguje zespół: Redakcja Nowych Mediów
tel. +48 32 2005 525, +48 32 2005 487
e-mail: radio@radio.katowice.pl

Copyright © by Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach Radio Katowice SA          profesjonalne usługi informatyczne